Strona 1 z 1

Kret

Post: wt sty 11, 2011 12:53 pm
autor: Cebulka
Kret
[03.06] 10:53 magdzioł
witam serdecznie ogrodniczki i ogrodnika... muszę się pochwalić,że chyba pozbyłam się kretów i innych gryzonii!!!!! Oby moja radość nie była przed wczesna!! Użyłam tej gnojówki z czarniego bzu. Od tygodnia nie było nowych kretowisk ... może podziałało!!!???bo śmierdziło strasznie....
********************************************************************************************
[16.09] 10:14 Emmi
Na norniki i inne szkodniki futerkowe polecają:
posadzenie czosnek, nostrzyk, wilczomlecz, korona cesarska i wkładać części tych roślin do nor gryzoni.
Warto też zachęcać do osiedlania się w ogrodach naturalnych wrogów gryzoni, takich jak: łasice, jeże, kuny, tchórze i ptaki drapieżne, zakładając żywopłoty, sadząc grupy drzew i krzewów. Są oczywiście mniej eco sposoby typu świece dymne, pułapki, trudki wkladane do norek... jakiś preparat Nornix ... oj mam nadzieję, że ja nie będę musiała posuwać się do tak drastycznych środków Kiedyś wspominałam, że wyczytałam, i to chyba w dzaiłkowcu, że odradzają wyrzucanie z ogrodów kretó, bo na ich miejsce, do pouszczonych norek przychodzi coś o wiele kłopotliwszego, nie pamietam ale to coś nowego strasznie zjada i niszczy korzenie, może to nornice czy norniki... no ja trafiłam jak rozpoznawać kopczyki i musze sprawdzić na działce, które to u mnie mieszka. Na pewno mam myszkę polną
********************************************************************************************
[16.09] 10:39 Emmi
Tu jest opszernie opisane jak zwalczać gryzonie
http://podszarotka.republika.pl/index1. ... zonie.html
********************************************************************************************
[16.09] 21:12 Magdzioł
Na krety i nornice w tym roku zastosowałam w wywar z liści czarnego bzu. Już o tym pisałam i uwieżcie, jest rewelacyjny, od czerwca mam spokój z tymi przyjemniaczkami. Wyniosły się. Dla przypomnienia. Około 1kg liści i łodyg czarnego bzu( mogą też być owoce) zalać 10l. zimnej wody. Odstawić na 4 dni (dobrze ,jak stoją na słońcu). I taką nie rozcieńczoną gnojówką podlewać wszystkie otwory. Wpychać w te dziury zgniłe lićie i zalewać wywarem. Mi pomogło.
********************************************************************************************
[27.11] 21:47 Onaela
U mnie zaczął się sezon na krety! Dzisiaj naliczyłam na trawniku 27 świeżych kopców!!Jak ja mam je wykurzyć??Co ciekawe,to nie kopią na rabatkach,gdzie takie spulchnienie ziemi byłoby wskazane, tylko na trawniku!! Sąsiadka poradziła mo,żebym nalała w kretowiska zmiazdżonego czosnku zalanego wodą.Jutro mam zamiar wypróbować skutecznośc tej metody!!
********************************************************************************************
[27.11] 23:38 *kati
Onaela - u mnie krety też dobrze ryją, a kopców to nawet nie liczę. Żeby choć trochę pozytywów wyciągnąć z tej sytuacji, to zbieram ziemię z kopców na taczkę i po dodaniu obornika podsypuję przy sadzeniu roślin tam gdzie ziemi mi brakuje. Mam takie miejsca, bo jest u mnie fragment ogrodu podwyższony, ale jeszcze nie skończony i cały czas zastanawiam się jak to wykombinować aby to jakoś sensownie zakończyć.
********************************************************************************************
[04.04] 22:03 malachit
Kochani ogrodnicy, dzisiaj wróciłam z mojej działki, jak wysiadłam z samochodu to myślałam, że jestem na księżycu, albo na innej niedostępnej dla ludzi planecie. Cała działka dosłownie zdewastowana przez krety. Krety pod śniegiem chodziły chyba na powierzchni ziemi, bo korytarze były na wierzchu, po prostu rozpacz mnie ograrnęłą. Wiem, że walka z nimi, to walka z wiatrakami, ale potrafią wkurzyć
********************************************************************************************
[03.06] 22:42 OlaB
Chciałbym się podzielić paroma rzeczami, które do tej pory wyczytałam:
Na kreta:
3-części serwatki
1- część maślanki - odsawić w ciepłe miejsce na 4 dni. Wlać po jednej filizance do kopczyka. Podobno działa przez 6- miesięcy.
********************************************************************************************
[04.06] 12:38 Shalla
Kochani, ja z kretami walczyłam 7 lat. Przerobiłam wszystkie metody polecane na rynku nie tylko polskim. Sięgałam nawet po skrajnie drastyczne. Nic z tego - ledwo śniegi stopniały 40 do 50 świeżutkich kopców. Zadeptywanie ich również nic nie dawało, bo w przeciągu 2 godzin obok pojawiał się następny.... Aż wreszcie oświeciło mnie, dlaczego polecane przez wszystkich metody u mnie nie działają - otóż powierzchnia! Mój ogródek ma 4 tysiące metrów.... Kiedy masz małą działkę, możesz kreta wykurzyć nieprzyjemnym zapachem, czy zalaniem mu norki wodą. Daleko pewnie od tego nie ucieknie, ale nawet jak wykopie sobie następny domek 30 metrów dalej - to wielka szansa, że to już będzie u Twojego sąsiada U mnie zaś wypłaszałam go z jednego miejsca i pojawiał się w następnym - również w moim ogrodzie!SIęgnęłam więc po broń ostateczną - pułapkę na nornice.W ten sposób pozbyłam się... 7 dorodnych kretów. Bardzo było mi ich żal, ale niestety, mój ogród wyglądał dotąd jak obraz nędzy i rozpaczy. Od tego roku przypomina ogród
********************************************************************************************
[05.06] 14:13 OlaB
Onaela - tam pisało żeby to wlać do wszystkich kopczyków jakie się ma i że to ma niemiły zapach i to właśnie odstrasza kreta.
********************************************************************************** **********
[17.08] 11:55 Słoneczko2006
Wiecie, że krety są objęte ochroną – poczytajcie jak ich pozbyć się humanitarnie:
http://dom.gazeta.pl/ogrody/1,72115,2588410.html
********************************************************************************************
[03.10] 10:14 Baś_22
Buszując po necie w poszukiwaniu nazwy pewnej roślinki przypadkowo trafiłam na opis fantastycznego sposobu walki z kretami:
(...) „Na krety jest najlepsze coś takiego - stołek i 2 butelki piwa. Siadamy na stołku koło trawnika i wypijamy pierwsze piwo, po drugim, złość do kretów przechodzi jak ręką odjął”
********************************************************************************************
[03.10] 15:08 Albera
. Aż zaczynam żałować, że nie mam kretów. Taka wspaniała walka na siedząco!
********************************************************************************************
[03.10] 18:31 Cebulkaa
Mój dziadek długo z kretem walczył, ale pomogła dopiero motyka Ja nie wiem czy bym potrafiła zaciupac żywe futrzaste stworzonko.
********************************************************************************************
[27.12] 17:27 malachit.
Byłam na mojej działce, i przeraziłam się. Cała działka pokryta górkami krecimi. Ponieważ chcę na mojej działce zmodernizować moj skalniak, żeby nie był zwykłym klombem, ale prawdziwym skalniakiem sypię tę ziemię z kretowisk na miejsce gdzie w przyszłoście ma być powiększony skalniak, ale działalność krecika mnie przeraża. Takie pracowite zwierzątko, a robi takie szkody
*******************************************************************************************
[18.04] 07:04 saginata
Ostro walczę z kretem w sadku-i narazie on wygrywa.
********************************************************************************************
[18.04] 08:04 kasienka30
saginata sa w marketach lub ogrodniczych sklepach takie cos co odstrasza krety nornice psy i koty z BROSA w takim wiadereczku ja to kupilam ze wzgedu na mojego psa poniewaz kupkal pod okna sasiadow posypalam tym i dziala nie robi tam nic moze na krety tez podziala ma taki zapach ktory odstrasza dziala na dwa miesiace.
********************************************************************************************
[18.04] 08:59 saginata
Kasieńko-wielkie dzięki-spadłaś mi z nieba.Ja już jednego kreta wypłoszyłam-z róż-lałam codziennie wodę do tunelu -i w końcu się wyniósł.A ten w sadku to bardziej uparty. A może i kota sąsiadów nauczę sikać w przyzwoitym miejscu-a nie pod tarasem w moich irysach?W ubiegłym roku wypalił mi tam wszystkie aksamitki Jutro popytam w ogrodniczym.
*******************************************************************************************
18.04] 10:04 Eduarda
saginata jeśli chodzi o domowe sposoby na kreta to ja robię tak. Mamy kopiec, z którego delikatnie zdejmuję ziemię. Odsłania mi się korytarz, który ten zwierz wykopał. W ten korytarz wkładam butelkę - trochę skosem. Delikatnie przysypuję. Ale szyjka musi być odkryta.Tak robię z kilkoma kopcami. W butelkach hula wiatr. To drania wystrasza. Ale ryzyko jest takie, że może się przenieść gdzie indziej. Jednak ucieknie na pewno. Zamiast wkopywania butelek można też na jakieś druty, pręty nałożyć puszki. Pręty wetknąć w korytarz. Efekt ten sam. Tak więc zanim kupisz jakieś środki możesz sobie sprawdzić taką prostą metodę.
********************************************************************************************
18.04] 11:33 saginata
Te domowe sposoby na kreta to ja mam już za sobą.W kazdy kanał wkładałam wiatraczki zrobione z puszki i umocowane na drucie.Dzwoniło,że hej-a kret szczerzył zęby ze mnie[o ile je ma] Ostatni nabyłam pułapkę-znalazłam przelotowy kanał kreci,wszystko zrobiłam z instrukcją-a on zasypal pułapkę ziemią-i polazł sobie dalej.Wkładałam igły dzrzew iglastych i sierść psa do tunelu-nic z tego.Najlepsza jak narazie jest woda-nawet jak nie przegoni kreta-to całą ziemię wepchnę,zmyję tą wodą z powrotem do kanału-i nie ma na trawniku brzydkich placków.
********************************************************************************************
[18.04] 11:55 Eduarda
saginata to jakieś zmutowane pioruństwo u ciebie jest. I złośliwe. Trzeba to wytruć jakimś mocnym środkiem. Nie ma rady trzeba kupić truciznę. Coś tam pewnie w ogrodniczych jest. Powodzenia życzę w walce z tym szkodnikiem.
******************************************************************************************
[18.04] 19:45 Big baba
saginato masz racje u mnie to samo się dzieje juz niema sił odpuściłam sobie z kretami niech se kopią najlepszy sposób to stołeczek i piwo
********************************************************************************************
19.04] 06:28 Słoneczko2006
„Dzwoniło,że hej-a kret szczerzył zęby ze mnie[o ile je ma]” – bardzo lubię Was czytać, chociaż biedny kret mniej ma powodów do radości naprawdę to bardzo sympatyczne zwierzątko też musi jeść
*******************************************************************************************
[19.04] 06:41 saginata
-biedne,miłe zwierzątko musi jeść-owszem-ale dlaczego w moim ogródku skoro obok ma tyyyle łąk nieużytkowanych-tam by sobie jadł i nikomu nie szkodził Kochane słoneczko-mniej kochałabyś kreta gdyby niszczył Twoje warzywa,kwiatuszki,drzewka...Ja mu tylko wskazuję drogę dokąd ma iść -zrobił następny kopczyk Już parę metrów dalej.
*******************************************************************************************
[19.04] 07:40 dadi
Kret faktycznie "szkolony" skoro niczym go wygonić się nie da ja mam swój sposób - moje psy , jamnica potrafi wykopać z ziemi intruza , a większa biegając po trawie powoduje ,że kret omija mój trawnik,bo i faktycznie łomotu narobi co niemiara chyba więcej niż metalowe puszki.
****************************************************************************************
[19.04] 07:59 Słoneczko2006
Saginato u mnie zjadły większość cebulek tulipanów bezbłędnie trafiły, chociaż przyznam, że nie jestem pewna czy to kreciki a kopców była masa tylko ja nie mam tego koło domu, więc rozumiem, że można się zdenerwować, bo masę pracy trzeba włożyć by mieć ładny trawnik zwłaszcza po zeszłorocznych upałach, ale pomyśl taki mały pluszowy czarny niewidomy krecik i co żal troszeczkę? Przyznam, że nie jestem bez winy walczę do upadłego ze ślimakami wszelkimi metodami, ale jakoś mniej mi ich żal. Raz spotkałam na naszym boisku do siatki na środku takiego czarnego biedaka, który usiłował szybko wkopać się w asfalt i od tej pory czuję do nich sentyment. Zaniosłam go na trawę, ale niestety zdechło mu się musiał już być chory skoro błądził po asfalcie. Ale się rozpisałam…
*******************************************************************************************
[19.04] 08:20 saginata
Ja też spotkałam kiedyś po burzy krecika-i wyniosłam go na łąki-chyba mnie za to lubi-i do mnie powrócił A co do cebulek tulipanłw-to chyba nie kret-on woli dzdżownice-to nornice raczej zeżarły.
Ja tulipanów tez nie mogę się doczekać-bo wychodzą jakies maleńkie niedobitki,które jakimś cudem się uchowały.A moje hiacynty-też zniknęły bez śladu-teraz mam nowe-część zakopałam w donicach.
Wybacz-ale nie potrafię pokochać tych zwierzątek-na obrazku -owszem-ale w ogrodzie-z tym gorzej
******************************************************************************************
19.04] 23:12 Onaela
Tez u mnie sezon walki z nornicami rozpoczęty! Ja niestety nie bedę ich straszyć gwizdkiem i wodą,bo za wiele cennych roślin mam do stracenia-uzyłam drastycznego srodka
********************************************************************************************
[20.04] 06:44 saginata
Onaelu-zdradź co to za drastyczny środek na krety i nornice-znowu są nowe kopczyki
********************************************************************************************
[20.04] 07:50 Onaela
Saginatko-ten środek nazywa się Normix,a ostatnio znalazłam jakis inny,nowy o nazwie Norat w dużych granulkach. Cena 8 zł za opakowanie. Normix działa znakomicie-po tygodniu od zastosowania nie miałam juz nieproszonych gości .Ten nowy właśnie zastosowałam po raz pierwszy-dam znac o efektach.
Ale one działają tylko na nornice,karczowniki i myszy polne.Myślę,że u Ciebie to chyba jednak kret tak psoci-nornice kopałyby tam,gdzie sa lepsze "smakołyki("chyba maja jakiś instynkt,gdzie ich szukać ,a cóz dobrego mogą znależć od spodu trawnika???
********************************************************************************************
06.05] 16:39 saginata
A krecisko wlazł mi dzisiaj w moje zdobyczne wrzosy-jak go dopadnę to.....ale tego nie mogę tu napisać co zrobię.
********************************************************************************************
[15.06] 06:22 Słoneczko2006
Sąsiad kupił na kreta elektryczny odstraszasz, który tak terkota, ze z grządki wypłasza na razie nas
********************************************************************************************
[15.10.2008] 19:17 Patyczak21
Co do chemii na pędraki to mam stwierdzenie tylko takie, że kto się chce ich chemicznie pozbyć musi niestety ale uzbroić się w dwie rzeczy... tj kupę kasy , bo chemia na to dziadostwo jest niestety ale droga i wystarcza na niewiele m kwadratowych ( mam na myśli chemię w postaci proszku, który trzeba by było wysypać na ziemię już teraz i ją z nim przekopać, a na wiosnę zrobić to jeszcze raz ) i cierpliwości ponieważ chrabąszcz majowy zanim stanie się fruwającym owadem to chyba czterokrotnie przeobraża się w ziemi i oczywiście cały czas jest szkodnikiem. Najlepszym " narzędziem" na pędraki jest... KRET ,ale nie ten chemiczny tylko zwykłe zwierzątko... i tu każdy .. czy początkujący czy zaawansowany ogrodnik przyzna chyba mi rację, że zwykle mówimy o nim szkodnik jak ryje w naszych grządkach czy uprawach i wymyślamy różne cuda aby się go pozbyć z działki. Ale bez dwóch zdań jest on nieoceniony w walce z pędrakami. Gdzie jest Kret tam pędraków niet . Niestety nie mam bladego pojęcia jak go zdobyć bo zwierzątko to mimo, że podziemne jednak radary ma dobre i jak każdy dobrze wie to bardzo trudno go złapać żywego i chociażby komuś pożyczyć Sama na diałce mam pędraki i już się poddałam, ale zauważyłam, że lubią one miejsca nasłonecznione więc wymieniłam trawę na trawniku na gatunek prawie tzw pastwiskowy i przynajmniej mam trawnik ( widocznie korzenie tej trawy są za twarde dla pędraków)
********************************************************************************************
[23.03.2009] 20:16 jolkaza
Zapomniałam dodać ,że bardzo istotną rzeczą w prowadzeniu kompostu, czy też zakładaniu go , jest ziemia ogrodowa, którą przesypuje się kolejne warstwy surowców .Ja wykorzystuję ziemię wykopaną przez krety.
********************************************************************************************
[01.07.2009] 09:12 aknad
Na działkę wprowadził mi się pan Krecik i chyba jest mu tam dobrze, kupiłam naftalinę i powtykam w jego korytarze, może sobie pójdzie. Nie robi zbytnich szkód, ale za to moja psina- rasa myśliwska czuje i usiłuje go wykopać, robiąc tym większe szkody, niż to malutkie stworzenie
********************************************************************************************
[01.07.2009] 14:00 jolkaza
Ponieważ u mnie teren jet dość rozległy, nie byłabym w stanie zastosować niczego przeciwko kretom. Jedynie mogę coś zrobić w miejscach , gdzie nie lubię jego wędrówek , mam na myśli kaskadę przy oczku wodnym i tam , gdzie rosną kwiaty (szczególnie byliny). Ja widząc, że krecicho "lata" tymi samymi korytarzami, odkopuję trochę ziemi i wkładam gałązki tch*ji i przysypuję ziemią. Mój teść swego czasu polował na krety i w dziurki powkładał świece dymne, po czym je podpalił. To później rozpościerał się widok, jak na polu minowym lub jak kto woli osada indian, palących ogniska. Ja się skręcałam ze śmiechu na ten widok, a teść zgrzytał zębami
********************************************************************************************
[02.07.2009] 18:39 aknad
Jolkaza uśmiałam się czytając o tych świecach dymnych ,
********************************************************************************************
[09.09.2009] 04:51 jolkaza
Jasiu -->> tak czytam o tych "twoich"robalach i myślę, że one nie mają naturalnych wrogów i czują się na luzie. Zdał by się kret lub ryjówka Może jakiś transfer. Żartuję, ale to masz problem, fakt. Ja z kolei mam problem z kretami, ale chyba się już do nich przyzwyczaiłam.Poza tym nauczyłam się wykorzystywać skłonności krecie w pracy w ogrodzie ku mojemu pożytkowi i część pracy wykonuje właśnie on (one).
********************************************************************************************