Strona 1 z 1

Czereśnia

Post: pn sty 24, 2011 2:37 pm
autor: Cebulka
Czereśnia
[27.06] 09:47 Werter
Pierwsze czereśnie "wtrusiałem" jeszcze na początku czerwca (odm. Burłat), teraz czekam aż dojrzeją na drugim drzewie (odm. Hedelfińska) - powinno to być ok. połowy lipca.
********************************************************************************************
[30.06] 11:18 minimisia
W czereśniach jest trochę robaczków ale słyszałam że jak sie je wrzuci do wody to pojakimś czasie same wyjdą (nie sprawdzałam wiec nie wiem) a moze Wy macie jaieś pomysły na te robaczki ?
********************************************************************************************
[30.06] 12:52 anamaria
Czereśnie rzeczywiście moczy się kilka godzin w wodzie, by wypłynęły robaki. Potem można jeść i robić przetwory. Tak robiła moja babcia.
********************************************************************************************
[15.09] 13:33 Werter
Dziś podam odmiany czereśni wg. okresu dojrzewania owoców i ich zapylacze. Pierwszy tydzień owocowania oznacza dla czereśni początek czerwca.
Odmiana ........ Tydz. owocowania ........ Zapylacze
Rivan ................ I .......................... Burłat
Burłat ............... II - III .................... Rivan
Merton Premier ... III ......................... Burłat, Van
Kunzego ............ III ......................... Schneidera Póżna
Van .................. V .......................... Buttnera Czerwona,
......................................................Hedelfińska
Schneidera Póżna .V - VI ..................... Van, Hedelfińska,
.................................................... Buttnera Czerwona
Buttnera Czerwona . V - VI ................. Van, Hedelfińska,
.................................................... Schneidera Póżna
Hedelfińska ....... VI - VII ................... Van, Schneidera Póżna,
................................................... Buttnera Czerwona
Możemy spotkać już w sklepach nowsze odmiany, takie jak Kordia (VII - VIII) i najpóżniejsza Regina (VIII tydzień dojrzewania).
Polecam wszystkim, którzy mają miejsce, posadzenie dwóch drzew czereśni np. Burłat i Kordię.
Wydłuży to nam okres zbioru tych, jakże smacznych owoców, ku wielkiej radości dzieci. Osobiście mam Burłat i Hedelfińską (gdy je sadziłem nie było jeszcze Kordi w sprzedaży). Teraz mam i Kordię, ale jeszcze nie owocuje. Podobno trwają prace nad wdrożeniem wstawek skarlających dla czereśni (wstawką ma być wiśnia North Star), ale nie widziałem jeszcze takowych w sprzedaży. Tak więc na razie wszystkie czereśnie będą nam wyrastać w duże drzewa, zarówno te szczepione na "Czereśni ptasiej" jak i te na "Czereśni F 12/1". Stosunkowo najmniejsze drzewa tworzą odmiany Hedelfińska i Rivan. Pozdrawiam.
********************************************************************************************
[16.09] 09:31 Werter
Będąc wczoraj zaraz po pracy w Stokrotce, czy też w Biedronce, zobaczyłem pażdziernikowy nr "Działkowca".
I zaskoczenie .... jest tam szczegółowy wykaz wszystkich gatunków drzew z podziałem na odmiany i ich zapylacze. Ponieważ wiem, że większość tu obecnych kupuje to pismo (warto), więc nie będę tu tego dublował bo mimo, że korzystam z innych danych to przecież zapylacze muszą być takie same.
Koliberku. Stosowanie zapylaczy jest bardzo ważne przede wszystkim w sadach towarowych, oraz podczas uprawy odmian obcopylnych. W naszym przypadku, gdybyśmy chcieli radykalnie przestrzegać tych zaleceń, musielibyśmy, tak jak piszesz, sadzić po kilka drzew tego samego gatunku ale różnych odmian. Tylko po co nam, na własne potrzeby 4 czereśnie ? !!!!!!!!! Dlatego proponuję przestrzegać tych zaleceń tylko dla gatunków których drzew sadzimy więcej (np. dla jabłoni) a w pozostałych przypadkach wybierać odmiany samopylne. Gdy zastosujemy dwie odmiany np. czereśni (wczesną i póżną) otrzymamy mniej owoców niż przy zapylaniu krzyżowym (np. 20%) lecz osobiście wolę mieć ich mniej a za to owocowanie będzie rozciągnięte w czasie. Dużo ważniejsze jest wybranie dobrych odmian. Rivan - daje owoce średniej wielkości i miękkie w I tygodniu.
Burłat - daje owoce wielkie, prawie czarne, chrząstkowate w II tyg.
********************************************************************************************
[27.04] 00:15 Onaela
Piszą tez,ze poprzymarzały krótkopędy czeresni,tymczasem na moich dwóch drzewach wydaje sie być wszystko OK. Ponawiam przy okazji pytanie,które juz kiedyś zadałam-Czym pryskacie(i kiedy)czeresnie,zeby nie było w owocach robaków?
********************************************************************************************
[11.05] 09:50 Onaela
Witam!kochani,pilnie potrzebna mi informacja,kiedy kwitnie grochodrzew?(co to w ogóle Jest?).Doczytałam sie ,że w czasie kwitnienia owego grochodrzewu należy pryskać czeresnie przeciw nasionnicy trzesniówce....Tak lubie czeresnie,ale bez robaków!!! Pozdrawiam!
********************************************************************************************
[11.05] 10:37 elka14
Onaelu, grochodrzew to pospolicie nazywana akacja (robinia akacjowa). Zastanawiam się tylko czy to nie za późno na kropienie - może Werter znajdzie czas i napisze!
********************************************************************************************
[11.05] 12:30 farmerka63
U mnie robinia jeszcze nie kwitnie...ale prawdę mówiąc nie miałam czasu spojrzeć, czy wogóle ma pąki kwiatowe - w zeszłym roku przemarzły na amen i nie było miodu akacjowego! Wcale!
********************************************************************************************
[12.05] 21:24 Onaela
Odnośnie czeresni to się zastanawiam-skoro akacja kwitnie w czerwcu i zalecaja opryski na nasionnicę w tym czasie ,to jak to sie ma do karencji uzywanych środków(Decis,fastac).Czeresnie wszak dojrzewaja w lipcu
********************************************************************************************
[15.05] 13:35 Werter
Ja preferuję raczej zasadę, że i robak się pożywi i dla mnie zostanie
********************************************************************************************
[15.05] 13:56 Werter
Wracając do tematu. Mogą tak napisać ( że i robak się pożywi i dla mnie zostanie ), albowiem robaków w owocach mam corocznie bardzo mało. Dlaczego, skoro rzadko stosuję zapobiegawcze opryski ?
Przyznam się, że nie wiem, ale nie zawracałbym Wam głowy czytaniem swego postu gdybym czegoś nie podejrzewał. Otóż na każdym niemal drzewie powiesiłem budki lęgowe dla ptaków. Gnieżdzą się one również samoistnie np. w wyższych iglakach. Mają swoje siedziby także w zakamarkach okapu domu. Krótko mówiąc jest ich mnóstwo. Może to dzięki nim ? Oczywiście tak wielka liczba ptactwa ma też swoje minusy, np. gdy szpak mieszkający w budce naprzeciw okna sypialni rozpoczyna swój poranny koncert o 4 nad ranem, drąc się przy tym niemiłosiernie na całe gardło !!! Kiedyś się w końcu doigra i dostanie poduszką prosto w dziób !!!
********************************************************************************************
[15.05] 14:05 mała ogrodniczka
Werter nie masz pojęcia jak ja Ci zazdroszczę tego śpiewu ptaków, nawet wtedy gdy smacznie śpisz..., jakie to piękne w ten sposób byc obudzonym. To klimaty mojego dzieciństwa, może dlatego z taką nostalgią wspominam. Masz rację, masz naturalnych sprzymierzeńców w walce ze szkodnikami. Ciekawi mnie tylko czy chociaż odrobina wiśni, czy czereśni trafia w Twoje usta?
********************************************************************************************
[15.05] 15:49 Werter
Tu niestety masz rację Ogrodniczko.Wprawdzie wiśni nie ruszają, ale za to ... wrrrr... muszę niemal walczyć z nimi o każdy owoc czereśni Chyba w akcie ostatecznej desperacji zacznę wstawać rano (przed ptakami) by pozrywać wszystkie owoce dojrzałe na drzewie poprzedniego dnia. Ale będą miały wówczas miny (tzn. dzioby) jak się obudzą, a tu drzewo puste
********************************************************************************************
[15.05] 17:40 Emmi
Bodaj że w Działkowcu kiedyś tam wyczytałam poradę, aby na czereśniach przymocować niepotrzebne krążki CD srebrną stroną od drzewa, podobno ma to odstraszać szpaki, nie posiadam czereśni, a siostrze, która też ma ten problem owszem rok czy dwa poddałam ten pomysł głębszej uwadze, ale nie wiem czy wykorzystała... więc, potwierdzenia jego praktyczności u mnie brak... tak sobie myślę, że skoro srebrna strona krążka jest zaproponowana, a jednak trzeba ich trochę uzbierać, to można by czymś zastąpić, takim odbijającym się mocno w słońcu... tylko czym?
********************************************************************************************
[15.05] 20:02 mała ogrodniczka
Na odstraszanie szpaków i innych dziobatych amatorów czereśni można pozawieszać celafon, taki jakiego używają w kwiaciarniach. Na wietrze wydaje charakterystyczny dźwięk.
********************************************************************************************
[15.05] 19:06 Werter
Emmi. Myślałem o kolorowych, dziecinnych wiatraczkach (takich z odpustu), które zamocowane na drzewie, furkocząc i migocząc na wietrze skutecznie odstraszałyby skrzydlatych intruzów. Masz rację Emmi, o płytach CD i ja gdzieś słyszałem - może więc coś w tym jest ?
*****************************************************************************************
[15.05] 19:20 farmerka63
Jak prowadziłam bardzo poważne naukowe badania w pewnym wiśniowym sadzie... to miałam okazję zaobserwować, jak tez walczy sie ze szpakami... była tam zatrudniona grupka nobliwych pań wyposazonych w kawałki szyn tramwajowych dyndających na drucikach - uchwytach. Panie spacerowały wzdłuż rzędów drzew rąbiąc w te szyny prętami ... szpaki dylowały na koniec rzędu.... no i tak towarzystwo bawiło się w chowanego - kobity miały zajęcie, a szpaki nauczyły się szybciej dziobać Podobno emitowanie z taśmy magnetofonowej głosu spłoszonej sójki tez pomaga - bo sójki są strażnikami lasu i donosnym skrzeczeniem oznajmiają nadejście WROGA! Można też czereśnię lub wiśnię otulić gęstą siecią... Ciężki żywot ogrodnika... i walka z przyrodą
********************************************************************************************
[16.05] 16:12 mała ogrodniczka
No właśnie szpaczki to bardzo wdzięczne ptaszki , tylko...niestety straszne łakomczuchy . Niestety do tej pory nie dzieliły się ze mną czereśniami. W tym roku spróbuję im coś uszczknąć. Własnie wczoraj tu na tym topiku próbowliśmy coś wymyśleć by je skutecznie odstraszyć. Postaram się to zebrać w całość: płyty CD, wiatraczki (takie z odpustu) , celafon, siatki, o własnie widziałam drzewka ponakrywane starymi firankami (tylko to takie nieestetyczne..) Sposób Wertera: uprzedzić szpaki, wstać rano jak jeszcze śpią i zerwać dojrzałe czereśnie
********************************************************************************************
[29.05] 23:49 Onaela
Dzisiaj zerwałam garsc pierwszych czeresni.dojrzewają stopniowo,połowa jeszcze całkiem zielonych-oby tylko szpaki sie o nich nie dowiedzialy!
********************************************************************************************
[03.06] 09:15 Shalla
Ja też walczę z mszycami. I tez już nerwy mnie opuściły i sięgnęłam po broń mało ekologiczną - Decis. Dopóki miałam maluśki sadek i drzewka niższe ode mnie, to stosowałam głównie metodę usuwania zajętych przez mszycę listków. Głównie były na czereśniach. Czytałam kiedyś o takiej właśnie nieinwazyjnej metodzie. I faktycznie, sprawdzało się. Ale teraz, 7 lat później... moje czereśnie, śliwki, grusze są duuuuuuuużo więsze ode mnie i nawet oprysk specjelnym sprzętem jednego drzewka trwa kilka długich minut. Narobiłam się jak dzika, nawdychałam tego świństwa... i 2 godziny później spadł deszcz. Wrrr. I lał przez tydzień bez przerwy. Mszyca wykąpana, pachnąca miała się świetnie. Na szczęście przyszło wreszcie słońce i użądziłam im terminację ze zdwojoną siłą. Większość diabli wzięli, ale na czereśniach niestety zostały. Ludzie, czym to jeszcze potraktować? Napalmem????
********************************************************************************************
[03.06] 10:16 Albera
Czy ktoś słyszał, a może ma czereśnię Merton Premier? Podobno nie robaczywieje. Ja zeszłego roku zlikwidowałam ostatnią czereśnię. Najpierw były niedojrzałe i kwaśnie, a potem każda była z mięsnym nadzieniem. Obrzydliwość. Ze szpakami można sobie poradzić, ewentualnie się po chrześcijańsku podzielić plonami, ale to ruszające się mięsko... Może ktoś ma sposób na czyste czereśnie?
********************************************************************************************
[05.06] 23:46 Shalla
Acha, chciałam się z Wami podzielić moimi laickimi wnioskami Otóż, obeszłam dziś ogród i zadumałam się nad zjawiskami niektórymi. Otóż: wszystkie moje drzewa owocowe zostały posadzone w jednym momencie ( są więc w tym samym wieku ). Rosną w tej samej glebie. Mają dokładnie to samo nasłonecznienie. Te same zabiegi pielęgnacyjne. To samo nawożenie. I cóż. Czereśnie. Od początku wybijały się wśród innych drzew tempem wzrostu, bujnością liści, ogromem owoców i.... mszyc. Co roku są czarne od mszyc i lepią się od nich od góry do dołu. A czereśni jest bez liku! Z wyjątkiem jednej. Jedna - jakby z innego "miotu". Małutka, cherlawa, brzydka, wygląda na 5 lat młodszą od pozostałych. Dlaczego???? I teraz po tym króciutkim wstępie moje wnioski.
TEN TYP TAK MA
Czy przypadkiem z roślinami nie jest tak, jak z ludźmi? Jedni są płodni, a inni nie. Jedni mają zdrowe dzieci, a inni jedynie chore Może to jest kwestia genów? Dobra genetycznie sadzonka daje plon, a marne genowo drzewko zawsze będzie gołe. ( bezpłodne??? ) Czy ja się nie zapędziłam we wnioskach...?
********************************************************************************************
[06.06] 10:10 Onaela
Zaraz ide wieszac na moich dwóch czeresniach zółte tablice lepowe w celu zorientowania sie w pogłowiu pewnej kreatury czereśniowej
********************************************************************************************
[06.06] 23:55 Onaela
Skoro przy drzewkach owocowych jestesmy-moja pochwała dla wczesnych czereśni zwanych "majowymi."
1-pierwszy krajowy owoc po zimie
2-owoce pozbawione wkładki miesnej
3-drzewka nie wymagaja ciecia i pryskania.
4-owocują niezawodnie co roku
Zdarza sie wprawdzie,ze podczas suchej wiosny na owoc składa sie tylko skóra i pestka,ale sa to przypadki sporadyczne.W ubiegłym roku,a i w tym równiez owoce sa spore i smaczne. Problemem jest tylko ochrona ich przed szpakami-rozbójnikami Ja w tym roku wymyśliłam ochrone w postaci duzych kawałków srebrnej folii aluminiowej.Powiesiłam takie płachty na dwóch drzewach,ale ptaszki nic sobie z nich nie robiły,tylko młóciły czeresnie na moich oczach.Juz myślałam nad innym sposobem,gdy nagle zerwał sie silny wiatr,folia zaczęła "furkotać" i szpaki uciekły ciezko przestraszone.Wyprowadziły sie chyba w dalszą okolicę,bo nie ma ich juz trzy dni.Takim sposobem czeresni wystarczy i dla nas i dla przyjaciół
********************************************************************************************
[29.06] 10:07 mała ogrodniczka
W niedzielę jeszcze moje czereśnie wyglądały bardzo bogato obsypane owocami. Wystarczył jeden dzień i te żarłoki wzięły sobie bez pytania 2/3 . Trzeba przyznać, że nie są całkiem złośliwe, bo zostawiły te na niższych gałęziach, może z troski o nasze bezpieczeńswo?
********************************************************************************************
[22.09] 15:20 eve lee
Tak zamieszał mi w głowie, jeśli idzie o czereśnie (tyle odmian, terminów dojrzewania, zapylanie krzyżowe), że jeszcze się nie zdecydowalam, ale wiem jedno - ma być na podkładce niskopiennnej.
********************************************************************************************
[22.09] 15:58 Werter
- " jeśli idzie o czereśnie (...) jeszcze się nie zdecydowalam, ale wiem jedno - ma być na podkładce niskopiennnej." Ojjj... możesz mieć kłopot Evo z nabyciem takiej w szkółce lub sklepie. Łatwiej będzie poszukać wśród odmian (a wybór ich jest ogromny) takiej, która charakteryzuje się słabą siłą wzrostu.
********************************************************************************************
[24.09] 13:18 Albera
To znowu ja, tym razem o drzewkach. Poczytałam i wybrałam najlepsze. Teraz proszę wszystkich, którzy zetknęli się z takimi odmianami, o potwierdzenie słuszności mojego wyboru, lub, a na tym mi zależy szczególnie, o wytknięcie wad, złych stron, i ogólnie o krytykę wybranych odmian. Czereśnie na podkładce Gisela, PHL6, PHL84 Vanda oraz Ulster,jabłonie Waleria (Alka), Sawa, Genewa Early; śliwy Valjevka, Valor, Santa Rosa; wiśnie Lucyna, Książęca, Erdi Botermo.
********************************************************************************************
[08.11] 12:53 Cebulkaa
Werterze - pewnie że wszyscy są zagonieni, i czasem sadzenie po prostu "się ściąga" ale powiedz, czy faktycznie dopiero teraz jest dobry termin na sadzenie drzewek i innych roślin? Już po pierwszym śniegu?!
********************************************************************************************
[08.11] 13:14 Werter
Cebulko Nie, nie dopiero teraz.
Najlepszym terminem jest czas od ok. połowy października (a więc od czasu gdy sadzonka samoistnie zakończy swą wegetację w "starym" miejscu), a dokąd.... hmmm, to zależy od jesieni. Pamiętajmy, że nawet jeśli na powierzchni ziemi leży śnieg to od głębokości poniżej 3 cm ziemia jest jeszcze miękka i ciepła. Zanim więc nastąpią siarczyste mrozy drzewko zdąży zaaklimatyzować się w nowym miejscu wypuszczając mikro korzonki.

Można przesadzać drzewka ciut wcześniej (od początku października), ale w tym przypadku należy je na siłę zmusić do "zaśnięcia". W tym celu tuż przed, lub tuż po przesadzaniu obcinamy z drzewka wszystkie liście. Wskazane jest zostawić ogonki liściowe - to WAŻNE - bo obrywając na siłę całe (mocno się jeszcze trzymające) liście wraz z ogonkami moglibyśmy uszkodzić pączki ukryte przy nasadzie tychże ogonków.

Podkreślę jeszcze raz - najlepiej jest jeśli przesadzane drzewko samoistnie zakończy swą wegetację w starym miejscu (a to ma miejsce w połowie października). Przerwanie tego procesu wcześniej powoduje, że drzewko jest gorzej przygotowane do zimy (zasymilizowało mniej składników pokarmowych przed zimą, nie zdążyło dobrze zdrewnieć - co jest podstawą dobrego przezimowania itd.).
********************************************************************************************
04.01] 10:57 Onaela
Za oknem pogoda jesienna,wiec zawsze jakas robota w ogrodzie sie znajdzie..np wczoraj wygrabiłam liście spod czereśni,o czym wcześniej zapomniałam,a co powinno się robic ,gdyz w nich ponoć zimują larwy nasionnicy trzesniówki
*******************************************************************************************
04.01] 20:07 Albera
Onaelu! Niestety podejrzewam, że wygrabienie liści spod czereśni niewiele pomoże w temacie trześniówki, podobno trzeba przekopać ziemię pod drzewem, powinni zrobić to też na sąsiednich działkach, bo to latające paskudztwo
********************************************************************************************
[31.01] 13:20 Emmi
Wiem, że czereśnie sadzi się parami aby się zapylały- swego czasu Werter je wypisywał
********************************************************************************************
[31.01] 14:35 Emmi
saginata// Werter podawał czereśnie i to tak fajnie, można dobrać, że przedłuzy się okres plonów Ja jestem miłośnikiem czereśni więc bardzo mi się to podoba
********************************************************************************************
31.01] 15:39 lucysia
Emmi ja proponuję ci czereśnie Burlat-wczesna i bardzo słodka i smaczna.
********************************************************************************************
[19.02] 09:54 Emmi
Kochani, poradziliście mi abym misy zrobiła pod każde drzewko owocowe i kompostu mu podrzuciła. W którym miesiącu wiosny najlepiej sadzić drzewa owocowe?
********************************************************************************************
, [19.02] 10:49 farmerka63
. Z uporem maniaka obsadzam, zaprawiając dołki - to podstawa. Drzewka przyjmują się , owszem, ale po chwili kompost z dołka pożartym jest ...i drzewko patrzy na mnie wyczekująco! "No zrób coś !
Jestem głodne! ".
No i wypraktykowałam, że NAJLEPIEJ uczynić krąg wokół drzewka - zerwać darń, porządnie wyplewić. Ma być to koło o średnicy przynajmniej 1 metra ( w zalezności od wielkości korony ). Krąg wykładam obficie obornikiem i od wiosny do połowy lata obficie podlewam - po prostu rzucam wąż na godzinę. Dbać nalezy o czystość kręgu - chwasty potrafią wszystko zeżreć i dla drzewka znowu marne ochłapy...jesli cokolwiek pozostanie. Trochę zabawy z tym jest, bo trawa bardzo chętnie włazi w te kręgi - może odgraniczyć jakąś taśmą , chociażby ze starej wykładziny kuchennej? Póki co - pracowicie pielę i krawędź co jaki czas odcinam szpadlem. Traktuję w ten sposób 4 orzechy włoskie - dzieci specjalnej troski - rosną nad podziw, mimo, iż piachy wokół...
********************************************************************************************
[19.02] 10:53 farmerka63
Acha! A te drzewka sadzić najlepiej w marcu - jak tylko ziemia rozmarznie ( jesli wogóle jest zamarznięta...). Powyższa uwaga dotyczy drzewek z odkrytym systemem korzeniowym. Bo drzewka z pojemników mozna sadzić bez ryzyka cały sezon wegetacyjny.
********************************************************************************************
[19.02] 10:57 farmerka63
Obornik może być BARDZO świeży - nawet jeszcze ciepły - he, he. Myślę, że łatwiej go zdobyć niż kompost. U nas przyczepa 3 tonowa kosztuje ok. 300 zł ( z dowozem na działkę ).
********************************************************************************************
[19.02] 11:49 farmerka63
Już wiem , skąd się wzięła ta rozbiezność : DOłEK zaprawiamy przed posadzeniem drzewka. MISę czynimy już na powierzchni - właśnie w celu ściółkowania materiałem organicznym i skuteczniejszym podlewaniem.
********************************************************************************************
[27.02] 19:16 Emmi
Kochani trafiłam miniaturowe drzewka owocowe, albo kolumnowe, przyznam się że kolumnowe czereśnie mi się bardzo spodobały... ale czy to dobre? Niby piszą, że można też hodować w donicach w przypadku na przykład nektarynek i na zimę zabrać z dworu, albo ich niewielki pokrój sprzyja łatwemu opatuleniu na zimę. Nie wymagają cięcia, jeśli dobrze zrozumiałam nawet co po niektóre drzewa szybciej owocują, na jabłoni bodaj że nie ma parcha... co o tym myślicie?
www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=609
Dołączam jeszcze link gdzie można kupić miniaturki i kolumnowe. Nie chodzi mi aby reklamować sklep, ale tam mają fotki jak takie drzewko wygląda, pare słów o kazdym z nich i cenę - czyli można się trochę bliżej przyjżeć.
http://fruitstore.pl/index.php?cPath=24
Dla mnie miniaturowe drzewka owocowe to nowość
********************************************************************************************
[26.03] 16:35 minimisia
Popryskałam czereśnie czym o nazwie osmo.....coś tam w sklepie powiedzieli, że dobre ale zobaczymy pryskałam pierwszy raz bo mam pyszne czereśnie ale zawsze z robaczkiem
********************************************************************************************
[02.07.2009] 18:39 aknad
w mojej miejscowości już minęło zagrożenie powodzi, rzeka Bystrzyca wylała i podtopiła trochę ludzi i samochody. Moja działka jest na „górce” i nie groziła mi powódź, ale pogniło trochę warzyw i kwiatów o truskawkach można zapomnieć, a wiśnie trochę gniją. Sąsiad ma czereśnie i wszystkie owoce zaatakowała pleśń, az mi szkoda, bo bardzo lubię , a podjadałam u niego .
********************************************************************************************