Ekotopik

Lem też pisał o rzeczach jakie się najlepszym filozofom nie śniły.

Pomysł przedni, tylko jak roślina musi być żarłoczna skoro ma do wyżywienia i górę i dół

Ciekawa sprawa ... Jeśli to nie jest jakaś ściema ,to raczej takiego szczepienia nie da sie wykonać w warunkach amatorskich.Zazwyczaj do szczepienia wybiera sie rośliny blisko spokrewnione,w obrębie jednego gatunku. Aby przeszczep się przyjął,niezbędna jest zgodność genetyczna,a w przypadku pomidora i ziemniaka to już jest duży rozszczep cech,więc rośliny muszą być karmione jakimiś wspomagaczami . Pewnie pokażą się w sprzedaży ,jako nowinki,rośliny wyhodowane w laboratoriach i jedna roślina będzie kosztować tyle ,co 50 kg ziemniaków i 20 kg pomidorów

Nie wiem jak blisko muszą być spokrewnione rośliny - ostatnio ze zdumieniem przeczytałam w książce sprzed jakichś 30 lat o szczepieniu siewek ogórka na siewkach dyni (czy na odwrót, już nie pamiętam ) Podobno daje to ochronę przed którąś tam popularną chorobą. Sama idea szczepienia roślin zielnych mnie lekko zadziwia - myślałam dotychczas, że to można robić wyłącznie na drewniejących pędach

A jak to w ogóle zrobić, takie szczepienie siewek?

Jeśli tak serio chcesz wiedzieć, to mogę zeskanować parę stron z tej książki. Jakos tak skośnie się nacina obie siewki i wiąże razem aż się zrosną, a wtedy odcina się głowę jednej, a korzenie drugiej

Teraz to już koniecznie zeskanuj, bo za nic nie mogę sobie tego wyobrazić [ samo sedno zeskanuj.