Zbieranie i konserwacja ziół

Nasiona, siew i pielęgnacja

Postautor: tomicron » pt lip 31, 2009 8:58 pm

Nawet jeśli już przekwitło - można przyciąć i do końca sierpnia urośnie sporo świeżego zielska, które na pewno będzie pełne aromatu ;)
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: donn » sob sie 01, 2009 8:06 pm

tomicron dzięki tak zrobie :)
"Kiedy wszystko układa się naprawdę źle, aby zyskać spokój ducha należy odnaleźć w swym sercu Najwyższą Formę Akceptacji Stanu Rzeczy, która brzmi " J*bał to pies "

Zapraszam na mojego bloga :) http://glowlifestyle.pl/
Awatar użytkownika
donn
Weterani
 
Posty: 918
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 9:58 am

Postautor: amita » sob sie 01, 2009 9:59 pm

Ja mam obfitość majeranku.Rozsiał się wszędzie,nawet u sąsiadów.A w moim warzywniku króluje niepodzielnie.Dziś trochę go opanowałam,poobrywałam pędy,może jeszcze zdąży się zakrzewić,bo na razie jest płożący.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: ulotna chwila » wt mar 29, 2011 12:27 pm

jakie ziółka mogę sobie wysadzić do skrzynek na zachodnim parapecie? (oczywiście mam na myśli zewnętrzny parapet )
Mistrzyni w kocham Cię Misiu:-)
Awatar użytkownika
ulotna chwila
Weterani
 
Posty: 1182
Rejestracja: wt sie 04, 2009 5:18 pm

Postautor: amita » wt mar 29, 2011 9:34 pm

A wracając do majeranku to okazał się majerankiem nie być.Na szczęście trujący nie był.Nawet dobrze smakował choć wcale nie majerankowo :).
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Anamaria » śr mar 30, 2011 10:31 am

amita pisze:A wracając do majeranku to okazał się majerankiem nie być.Na szczęście trujący nie był.

To co to było?[shock]
Ja mam zamiar posiać dużo majeranku. Kiedyś teściowa obdarowywała mnie suszonym majerankiem ze swojej działki - pachniał nieziemsko, starczało mi go na cały rok, do następnych zbiorów.
Awatar użytkownika
Anamaria
Weterani
 
Posty: 3178
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 2:36 pm

Postautor: magdziołek » śr mar 30, 2011 8:25 pm

Anamario, majeranek będziesz siać na grządce czy do doniczek? Ja dzisiaj wysiałam właśnie trochę ziół ale do doniczek i ustawiłam je w foliowcu, ale to moje pierwsze doświadczenia z taką formą uprawy, więc nie wiem, czy odbrze zrobiłam :?
"... miarą naszego życia są związki, które tworzymy"...
mój blog decoupage: http://madach.blog.onet.pl/
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: amita » śr mar 30, 2011 8:32 pm

Anamario,jakiś chwast,podobny nawet ale kwitnął na czerwono :D w tym roku mam zamiar zasiać jeszcze raz,tym razem w doniczce,cobym już nie pomyliła.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Cebulka » śr mar 30, 2011 8:40 pm

Też się zastanawiałam nad tą agresywnością majeranku [lol]
Masz może jakieś zdjęcie tego uzurpatora? ;)

Ulotna - zaglądnij tu poniżej - jak najbardziej polecam tenzestaw, myślę że na zachodnim będzie im dobrze. Tylko może lepiej podaruj sobie miętę - w sumie nie było z nią źle, ale na jesień opanowała całą skrzynkę [strach]
http://ekotopik.mojeforum.net/viewtopic ... &start=270

Poza sadzonkami od Magdziołka resztę stanowiły roślinki kupione w markecie (oczywiście po standardowym zdechnięciu części zawartości doniczek - reszta przeżyła i miała się dobrze ;) )
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: amita » śr mar 30, 2011 8:42 pm

Cebulko,w tej chwili nie,ale postaram się zapamietać i fotnąć go w sezonie.Na bank się pojawi :)
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Anamaria » pn maja 16, 2011 8:47 am

magdziołek pisze: Anamario, majeranek będziesz siać na grządce czy do doniczek?

Zasiałam go do doniczek. Powschodził, ale nie rewelacyjnie, poza tym strasznie drobniutkie są te siewki. Poczekam jeszcze z wysadzeniem na grządkę, bo się boję że ewentualne deszcze go wytłuką.

Przypuszczam, że teściowa siała go wprost do gruntu, albo sam jej się rozsiewał z roku na rok. Nigdy nie widziałam u niej żadnych doniczek z rozsadą. Wtedy nie interesowała mnie działka, a dziś już nie ma kogo zapytać...
Awatar użytkownika
Anamaria
Weterani
 
Posty: 3178
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 2:36 pm

Postautor: magdziołek » czw maja 19, 2011 9:42 pm

Dzięki Anamario :) . Mój też powschodził słabo, myślę, że go już w tej doniczce zostawię i nie będę przesadzać na grządkę. Jest tak drobny, że nie ma mowy o pikowaniu, ale ładnie pachnie ;) .
"... miarą naszego życia są związki, które tworzymy"...
mój blog decoupage: http://madach.blog.onet.pl/
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: saginata » pt maja 20, 2011 5:29 am

Ja kilka lat temu wysiewa³am majeranek-i potem pikowa³am na grz±dkê.Urós³ ³adnie,dobrze siê suszy³-ale ze wzglêdu na drobniutkie sadzonki przesta³am go uprawiaæ.
saginata
 

Postautor: Mania » pt maja 20, 2011 3:17 pm

Skoro konserwacja to konserwacja.

Wspaniale zakonserwował mi się mniszek lekarski, mam go teraz w postaci miodu.
Wspaniały na ból gardła i przeziębienia. Dobry do słodzenia herbaty.
Obrazek
Awatar użytkownika
Mania
Weterani
 
Posty: 728
Rejestracja: czw sty 22, 2009 7:03 pm

Postautor: saginata » pt maja 20, 2011 5:27 pm

A ja od dzi¶ zaczê³am zbiór zió³ do suszenia.Na strych powêdrowa³y wi±chy oregano i melisy.W kolejce czeka estragon i bazylia.
saginata
 

Postautor: koliberek » sob maja 21, 2011 6:54 am

o Sagio ....
to ja sobie oregano też zasuszę :) a moze by mozna zamrozic ? [skrob] bo jednak takie świeze inaczej pachnie ;)
I mietę..koniecznie musze zamrozic do drinków ;) tylko musze sie na jakis szaber udac w tym celu bo jakos u mnie miety w ogrodzie nie ma i sama nie wiem dlaczego :(
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

Postautor: saginata » sob maja 21, 2011 9:48 am

Koli-swojskie ,¶wie¿o ususzone zió³ka te¿ ³adnie pachn±-choæ nie tak intensywnie jak ¶wieze.Ja czê¶æ suszê-a na przyk³ad lubczyk,ga³±zki selera czy pietruszki i koperku-to mro¿ê.

A miêtê mam-ale wcale tak argesywnie mi siê nie rozrasta-kilka biednych ga³±zek sobie podro¶nie-i tyle.Chyba jej niezbyt dobrze u mnie :(
saginata
 

Postautor: ulotna chwila » pn lip 04, 2011 2:37 pm

moje ziola w skrzynkach szaleja :D

dzieki jednej z moich dobrych klientek stalam sie posiadaczká kilku rodzajow miety,melisy, estragonu, oregana, tymianku, dokupilam sobie majeranek(obledne ziolko ) rozmaryn, bazylie,posadzilam drobna lawende i szalwie ( a`wlasnie jak z nia postepowac?)
teraz nie wyobrazam sobie juz zycia bez ziolowego ogrodka :D
majeranek jest obledny, a mieta cytrynowa gosci czesto w moich deserach i w dzbanku :D

powierdzcie mi prosze, czy kwiatostany bazylii nalezy obciac?
Mistrzyni w kocham Cię Misiu:-)
Awatar użytkownika
ulotna chwila
Weterani
 
Posty: 1182
Rejestracja: wt sie 04, 2009 5:18 pm

Postautor: Samanta » czw lip 07, 2011 10:29 am

Ja mam na balkonie miętę ale jakas dziwna ta moja mieta. Bardzo wielka wyrosła i chyba zrobię małpie zdjęcie przy lepszej niż teraz pogodzie i Wam pokażę. Może to jakiś wybryk natury a ja ją piję [shock]
Poza tym mam jeszcze w doniczkach tylko bazylię , tymianek i pietruszke taką karbowaną ozdobną.
Bardzo mi brakuje tych ziół, co je sobie juz zahodowałam na nieswojej działce!!!! A sporo tego tam było.....
Natomiast nie rozumiem dlaczego w tym roku na targu praktycznie nikt nie sprzedawał niczego oprócz bazylii? Zawsze były zioła do kupienia i dlatego nie siałam sama - a prawde powiedziawszy, to nawet i nie mam gdzie tych posianych trzymać.
Jeśli mówisz do Boga, to się modlisz. Jesli Bóg mówi do ciebie, masz schizofrenię.
Awatar użytkownika
Samanta
Weterani
 
Posty: 1868
Rejestracja: sob paź 18, 2008 10:40 pm

Postautor: amita » pt lip 08, 2011 8:55 pm

Ulotna,większość ziół trza ciachać przed kwitnieniem.Jakie-zabij,ale bazylia to jest przed kwitnieniem.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: ulotna chwila » pt wrz 30, 2011 2:31 pm

á jak przezimowac ziola? (mam je w skrzynkach)
i czy teraz moge wszystko ciachnac prawie do zera i posuszyc,a to co zostalo wywiezc na dzialke i wkopac w ziemie razem ze skrzynkami ? [skrob]
Mistrzyni w kocham Cię Misiu:-)
Awatar użytkownika
ulotna chwila
Weterani
 
Posty: 1182
Rejestracja: wt sie 04, 2009 5:18 pm

Postautor: belva » pt wrz 30, 2011 2:49 pm

Z bazyli ja robie pesto i przechowuje w lodowce.
"Wielki sztorm pozostawił na plaży tysiące rozgwiazd. Starzec idący brzegiem morza brał rozgwiazdy do ręki i odnosił do wody. Co ty robisz, starcze? Zapytał go przechodzący obok młodzieniec - przecież tych rozgwiazd jest tutaj dziesiątki tysięcy, tak ich wszystkich nie uratujesz! Twoje staranie nie ma sensu.. Tymczasem starzec, wkładając kolejną rozgwiazdę do wody, odpowiedział: dla niej ma sens"
Awatar użytkownika
belva
Weterani
 
Posty: 3182
Rejestracja: pt maja 23, 2008 5:19 am

Postautor: Cebulka » pn paź 03, 2011 7:31 am

tak, możesz, wszystko co wieloletnie spokojnie w ten sposób przezimuje :)

Byle tylko nie miały za mokro albo za sucho wiosną :)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: ulotna chwila » pn paź 03, 2011 9:51 am

Dzieki Cebulko
Mistrzyni w kocham Cię Misiu:-)
Awatar użytkownika
ulotna chwila
Weterani
 
Posty: 1182
Rejestracja: wt sie 04, 2009 5:18 pm

Re: Zbieranie i konserwacja ziół

Postautor: ulotna chwila » wt maja 21, 2013 12:11 pm

a jak najlepiej suszyć rumianek?
odkryłam go dzisiaj na łące nieopodal mnie
pościnałam kwiaty razem z łodyżkami i nie wiem, czy suszyć w pęczkach, czy poobrywać same koszyczki kwiatowe, czy suszyć na papierze, czy na lnie, czy może jeszcze inaczej?
czy na słońcu, czy w cieniu? [skrob]
Mistrzyni w kocham Cię Misiu:-)
Awatar użytkownika
ulotna chwila
Weterani
 
Posty: 1182
Rejestracja: wt sie 04, 2009 5:18 pm

Re: Zbieranie i konserwacja ziół

Postautor: Baś_22 » wt maja 21, 2013 10:47 pm

ulotna chwila pisze:a jak najlepiej suszyć rumianek? ............. poobrywać same koszyczki kwiatowe... suszyć na papierze,.................. w cieniu? [skrob]

ja robię tak jak zaznaczyłam w Twoim tekście :)
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Zbieranie i konserwacja ziół

Postautor: Cebulka » wt maja 21, 2013 11:08 pm

Ale ci będzie w mieszkaniu pachniec [pijany]
Rumianka od maruny rozróżniasz? :)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Re: Zbieranie i konserwacja ziół

Postautor: ulotna chwila » pt maja 24, 2013 12:06 am

Dziękuję Basiu [tuli]

Cebulka pisze:Rumianka od maruny rozróżniasz? :)

Cebulko aż taką nogą nie jestem :d
Mistrzyni w kocham Cię Misiu:-)
Awatar użytkownika
ulotna chwila
Weterani
 
Posty: 1182
Rejestracja: wt sie 04, 2009 5:18 pm

Re: Zbieranie i konserwacja ziół

Postautor: Cebulka » pt maja 24, 2013 6:43 pm

Wolałam się upewnic [tuli]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Re: Zbieranie i konserwacja ziół

Postautor: ulotna chwila » sob cze 08, 2013 9:49 pm

dzisiaj napiłam się rumianku z mojego pierwszego zbioru
zapach, kolor i smak nieporównywalny z tym sklepowym
P1150561.JPG

a to już kolejna porcja zebrana dzisiaj do suszenia
P1150556.JPG
Mistrzyni w kocham Cię Misiu:-)
Awatar użytkownika
ulotna chwila
Weterani
 
Posty: 1182
Rejestracja: wt sie 04, 2009 5:18 pm

Re: Zbieranie i konserwacja ziół

Postautor: amita » sob cze 08, 2013 10:01 pm

Nie dość, że zdrowy to jeszcze sliczny :D
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Re: Zbieranie i konserwacja ziół

Postautor: Sz_elka » sob cze 08, 2013 10:13 pm

Przy okazji detektywistycznych poszukiwań natknęłam się na taki post Cebulki wpisany 02 grudnia 2005 roku na naszym Topiku Matce - Ogrodnictwie ekologicznym :) - str 38
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1609769&start=1125
"02.12.05 [19:00] Cebulkaa
Witajcie!
Temat na dziś – ROKITNIK

Wygląda na to, że rubryka Ciekawostki zagości w moich wpisach na stałe ;)
Cytat z \"Jadalne owoce leśne\" W. Grochowski, (rok wydania 1986):
\"W niektórych krajach ceni się owoce rokitnika także za aromat i smak, którymi jakoby mają przypominac ananasy. Niekiedy nazywają go nawet syberyjskim ananasem. Byc może, jest to sprawa odrębności odmianowej albo różnicy gustów. W Polsce uważa się ogólnie, że naturalna woń przetworów z rokitnika jest nie do zniesienia\" hihi
;)

Książka z której pochodzi powyższy cytat to naprawdę skarbnica wiedzy o dzikich owocach leśnych, chociaż z racji roku wydania są w niej pewne \'smaczki\' (dlaczego to co robią w ZSRR jest lepsze niż cokolwiek innego). Wy pewnie załapaliście się na karmienie taką propagandą bardziej na serio, ja z tych czasów pamiętam tylko jeszcze kartki, kolejki i jak tata w wiadrze karpia z pracy przynosił, dlatego dla mnie takie rzeczy brzmią po prostu zabawnie. Ponieważ temat rokitnika przewijał się na topiku ostatnio, ale także paręnaście stron wcześniej, pomyślałam, że zacytuję Wam parę fragmentów z tej książki, bo rokitnik opisany jest tam bardzo kompleksowo i wyczerpująco, może ktoś z Was znajdzie tu coś ciekawego. Pominę informacje powszechnie nam już znane i nieprzydatne (np. przechowywanie w warunkach handlowych) Zostawię informacje roślinno-kulinarno-kulturowo-lecznicze :)

ROKITNIK – \" Występuje obficie na rozległych terenach wschodniej i zachodniej Syberii, często w dolinach rzek, tworząc zwarte, gęste, trudne do przebycia zarośla. Rośnie także w południowych krainach europejskiej części Związku Radzieckiego, na Kaukazie i w Azji mniejszej.
W Polsce natomiast występuje w stanie naturalnym na bardzo ograniczonym obszarze, mianowicie na Wybrzeżu oraz w stanie zdziczałym w Pieninach. (...) Rokitnik nie znosi ocienienia i w lesie nie występuje, natomiast sam tworzy zwarte zarośla. Dobrze rośnie na suchych piaskach, wymaga nieco soli wapnia w glebie oraz wilgotnego powietrza lub dostatecznie wysokiego poziomu wód gruntowych. Podobnie jak rośliny motylkowe wzbogaca jałową glebę w związki azotowe, dzięki współżyciu z bakteriami pochłaniającymi azot z powietrza. Daje obfity opad listowia. Rozkrzewia się bujnie, wypuszczając liczne odrośla korzeniowe :( ; zakorzenia się głęboko. Jest odpowiedni na płoty przeciwśnieżne i przeciwwietrzne oraz na remizy dla ptactwa.
(...) W Polsce kwitnie na żółto w kwietniu lub w maju, rzadziej w końcu marca, w górach w czerwcu. Owoce dojrzewają we wrześniu. Sa to wydłużone lub niemal kuliste pestkowce, u nas najczęściej barwy pomarańczowej, w ogóle jednak barwa ich może byc rozmaita: żółta z różnymi odcieniami,z czerwonymi plamkami lub bez nich, jaskrawopomarańczowa, czerwona, a na Kaukazie nawet biała. Siedzą one na krótkich szypułkach, po kilka, kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt sztuk, oblepiając dosłownie pędy; stąd właśnie pochodzi rosyjska nazwa \"oblepicha\". W naszych warunkach są bardzo kwaśne, nieraz z gorzkawym posmakiem, toteż uchodzą za niejadalne w stanie świeżym. Na Syberii i w niektórych innych krajach po przemrożeniu lub dłuższym przechowywaniu jedzą je na surowo.
(...) Owoce są średnio zasobne, niekiedy wręcz ubogie w cukry; w ich składzie w przybliżeniu 2/3 stanowi glukoza, a resztę fruktoza, sacharozy zaś wcale nie stwierdzono. Owoce rokitnika zawierają bardzo dużo kwasów, szczególnie cetrynowego, jabłkowego i trochę winowego, sporo związków azotowych, alkohol wyższego rzędu zwany mannitolem oraz cenne dla przetwórstwa barwniki karotenowe i flawonowe. W miąższu znajduje się dośc dużo, bo aż 8-9% tłuszczów [!] co wśród owoców soczystych jest zjawiskiem niezwykłym. Wartośc owoców rokitnika polega przede wszystkim na bogactwie witamin. Według badań polskich zawierają one zwykle około 200mg% a według badań zagranicznych nawet do 600 mg% witaminy C. Badacze podkreślają przy tym, że nie wykryto obecności enzymu zwanego askorbinazą, powodującego utlenienie i rozkład kwasu askorbinowego. [!] Dzięki temu witamina C zachowuje się w nich lepiej niż w innych owocach i łatwiej jest ją wykorzystac.
(...) Z tego wynika, że oprócz róży rokitnik jest najbardziej witaminowy ze wszystkich naszych owoców (...) z dojrzewaniem ilośc karotenów wzrasta, wraz z przejrzewaniem ilośc kwasu askorbinowego zmniejsza się. Owoce przemrożone na krzaku są znacznie uboższe w witaminę C.
(...) w rozcienczeniu owoce rokitnika mają znacznie przyjemniejszy zapach, są też one cennym surowcem do przetworów mieszanych z innymi owocami. (...) Zbiór jest niełatwy i bardzo pracochłonny. Utrudnia go ciernistośc krzewu. Niemal siedzące na krótkich szypułkach owoce z trudem dają się oddzielic od pędu, a zbierane palcami często ulegają rozgnieceniu, przy czym tryska z nich żółty lub pomarańczowy sok, robiąc trwałe plamy na odzieży i opakowaniu [!]. Najlepiej obcinac owoce nierdzewnymi nożyczkami, ale i taki zbiór jest żmudny. Znacznie łatwiej zbierac je po mrozach. Po przemrożeniu jednak owoce rokitnika tracą na wartości a przy tym bieleją.
(...) Na Syberii rokitnik jest jednym z najpopularniejszych owoców, toteż używa się go na najrozmaitsze przetwory. Szczególnie szerokie zastosowanie ma on do wyrobu likierów, nalewek i innych wódek.
Podkreśla się też że wino z rokitnika ma piękną, złocistą barwę i połysk, łatwo klaruje się z przy tym nabiera przyjemnego aromatu, innego niż zapach surowca. W ZSRR prowadzi się na szeroką skalę plantacje wyselekcjonowanych odmian rokitnika, a z owoców wyrabia min. olejek o szczególnych właściwościach leczniczych, użytkowany przez przemysł farmaceutyczny.W Filandii używa się owoców rokitnika do wytwarzania ostrej przyprawy do mięsa.
Owoce rokitnika nadają się na soki pitne, galaretki marmolady i mrożonki. Dla przetwórstwa cenna jest właściwośc szybkiego galaretowacenia. Surowy sok pozostawiony na pewien czas rozdziela się na warstwę ciekłą i galaterowatą. (...) Liście rokitnika są również bogate w witaminy. Ponadto zawierają do 10% garbników roślinnych [Werter – czy to znaczy, że nie wolno ich na kompost?]
U nas owoce rokitnika należy traktowac przede wszystkim jako źródło cennych witamin. Przy umiejętnym postępowaniu bagactwo witaminy C może w ciągu całych miesięcy ulec tylko nieznacznemu uszczupleniu, ale owoce łatwo ulegają fermentacji, a wtedy zawartośc witaminy C gwałtownie spada. Dlatego w naszych warunkach należy je niezwłocznie po zbiorze przerobic, przetwory utrwalic i przechowywac w zamkniętych naczyniach, chroniąc przed dostępem powietrza....\"

To chyba już wszystko wiemy... :) "
Elka
Awatar użytkownika
Sz_elka
Weterani
 
Posty: 5359
Rejestracja: sob sty 27, 2007 8:42 pm
Lokalizacja: Katowice

PoprzedniaNastępna

Wróć do Warzywa i Zioła

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości