Ekotopik

A ja moje zmarnowałam, wogóle nie wzeszły

U mnie wzeszły i te od Tereklo i te od Tosi i świetnie obrodziły.
Nie byłam tylko tak skrupulatna w ich liczeniu jak Zommarel

Świetne są te fasolki

rzeczywiście, super te fasolki nigdy takich nie widziałam

Cebulka pisze: A ja moje zmarnowałam, wogóle nie wzeszły

U mnie to samo
Jakaś specjalna gleba jej potrzebna?

Chyba nie o glebę chodzi,mojej fasolce o dziwo, nie zaszkodziły turkucie,ale posadziłam osobno żebym nie zjadła jako szparagowej zielonej i dzieciom też nie pozwoliłam zerkać w ich stronę ,eksperymentowałam z nią i ciekawa byłam efektów

Myślę że może chodzić o pilne utrzymywanie gleby w stanie wilgotnym od momentu siewu do wyrastania roślin - ja tego nie pilnowałam (bo generalnie nie podlewałam warzywnika) i w tym upatruję źródło problemu
Reasumując jeśli ktoś się ze mną chce podzielić kilkunastoma nasionkami tej z orzełkiem to nie odmówię
Tą z aniołkiem Tosiową mam, ładnie rosła i nie sprawiała problemów wychowawczych (ale dopiero wysiana po raz drugi ) Może jednak coś jest w informacji że do dobrego wzrostu fasoli potrzeba są bakterie nitryfikujące których brakuje w glebie gdzie strączkowych nie było przez wiele lat i powinno się na nową grządkę dołozyć nieco ziemi z miejsca gdzie kiedyś rosła fasola?

Pierwszą fasolke i bób siałam w miejscu,w którym dobre kilkadziesiąt lat żadne strączkowe na bank nie rosły.
Mimo to zarówno fasolka jak i bób fantastycznie obrodziły

A i wysianych,ale niepodkiełkowanych nasion fasoli też nie podlewałam.Wilgotności do wschodów pilnowałam tylko przy nasionach wcześniej podkiełkowanych.

mi tez się wydaje że to nie ma znaczenia, moja fasola/fasolka były sadzone na polach na których wczesniej albo był ugór albo ziemniaki sadzone i pieknie mi się udawały, no chyba ze turkucie się zabrały za nie
chociaż jednego roku pamiętam jak sąsiadka sadziła na moim polu sobie kilka tyk fasoli, dosłownie metr od mojej i jej fasole całą zeżarły turkucie a mojej nie ruszyły

To też może od gleby zależeć - bo u mnie to piasek, jak nie podlewam robi się dosłownie tak sypki jak na wydmach

Czy Ktoś na Ekotopiku jest jeszcze w posiadaniu magicznych fasolek? Jestem żywo zainteresowana "orzełkami".

Elciu powinnam mieć ale w słoiczku na działce. Jak będę to sprawdzę

Na spokojnie Basiu

Też się "piszę" na takie fasolki.
Jak by tak parę sztuk - chętnie posadzę na moim "ranczo"

Najpierw muszę sprawdzić czy je faktycznie mam

Postaraj się (HI) i szukaj tam gdzie nigdy byś nie szukała
One potrafią się nieźle ukrywać
Pozdrawiam z zapłakanego Rudnika.

Papcio pisze:Postaraj się (HI) i szukaj tam gdzie nigdy byś nie szukała
One potrafią się nieźle ukrywać

Hej Papcio Postarałam się i znalazłam
Proszę wpisz swój adres w Kontaktach, abym mogła wysłać

A o mnie pamietasz?

No jasne ....my byłyśmy już wcześniej omówione

Kamień z serca

Szela i Papcio dzisiaj poszły do Was paczuszki z fasolkami i czymś jeszcze

A czym jeszcze?
Powiedziałem mojej pani mojego serca, to powiedziała "podziękuj ładnie" co czynię z radością.

Czekam z niecierpliwością i zaciekawieniem

Jeeeeeeest!!! Dotarły skarby!!! Basiu

Sz_elka pisze:Jeeeeeeest!!! Dotarły skarby!!! Basiu

To cieszę się bardzo

Elciu te aksamitki to takie wielkoludy

Boskie!!! Ciekawe czy u mnie też tak będą rosły?!!!

Z tych aksamitek to trzeba robić rozsadę czy można zasiać do gleby i tyle? (Oznaczyć żeby nie przekopać oczywiście )

Ja robiłam rozsadę, bo nie miałam gdzie wysiać - skrzynie miałam gotowe, wypełnione ziemią i czym tam trzeba, dopiero w czerwcu
Ale w bieżącym sezonie oczywiście spróbuje siać prosto do skrzyń. Będę tez robiła rozsadę. Toż to są zwykłe aksamitki

Cebulka pisze:Z tych aksamitek to trzeba robić rozsadę czy można zasiać do gleby i tyle? (Oznaczyć żeby nie przekopać oczywiście )

Można sypnąć do gleby - jak się zrobi odpowiednio ciepło to wykiełkują itd. - siewki raczej dość charakterystyczne więc łatwo odróżnić od chwastów