Strona 1 z 2

Rozsady warzyw i nie tylko...

Post: pt mar 02, 2007 9:57 am
autor: lucysia
Posiałam niedawno parę warzywek i teraz proszę żeby mi się Andrzej wytłumaczył:co mam zrobić z cebulką z rozsady?Namówił mnie swoimi postami chwalącymi cebulę z rozsady i się skusiłam.Teraz proszę o info.Czy rozsadę trzeba pikować przed wysadzeniem w pole,czy można sobie darowac?
Przeczytałam wczoraj o rozsadach:
-por posiany rzadko nie wymaga pikowania.Za gęste wschody niestety tak.
-seler wymaga pikowania,wtedy będzie miał ładne zgrubienia.jeżeli nie przepikujesz to mogą rosnąć małe i dużo,zamiast jednego a dużego.

Wzeszło mi kilka cebulek,porów ,poziomek i lawendy.Po parę szt.ale zawsze :D

Post: ndz mar 18, 2007 3:23 pm
autor: lucysia
Kiedy pikujecie rozsady selera?
Kiedy zaczynacie zasilac dolistnie wasze rozsady?

Post: pn mar 19, 2007 11:42 am
autor: saginata
Selera to ja nie siejê -kupujê gotowe sadzonki.Ale wzesz³y mi pierwsze pomidory-i widzê ,ze w drugiej doniczce te¿ wychodza-nid³ugo bêdzie pikowanie.
A czym zasilacie rozsady dolistnie?-ja tego nigdy nie robi³am i by³y w porzadku

Post: pn mar 19, 2007 10:41 pm
autor: Onaela
Lucysiu-ja pikuje selera,jak ma juz dwa liscie właściwe:)

Saginatko-jesli siejesz lub pikujesz warzywa w specjalnej ziemi do siewu i pikowania lub w substracie torfowym -zasilanie nie jest konieczne,gdyz podłoze zawiera niezbedne składniki organiczne i mineralne niezbedne dla młodych siewek.Zasilac mozna dopiero spore sadzonki,aby je wzmocnic przed wysadzeniem do gruntu-jednak o połowe mniejszą dawka niz zaleca producent(dla dorosłych roslin)

Post: pt mar 30, 2007 8:11 am
autor: kasienka30
U mnie ogorki pod folie salatkowe dlugie maja po dwa listki:) a pomidorki kielkuja dopiero mysle ze do drugiej polowy maja beda w sam raz :) Czy ogorki juz rozsadzac do osobnych doniczek czy poczekac az beda mialy wiecej listkow ??

Post: wt maja 01, 2007 9:47 pm
autor: Onaela
Cebulko-nasza :ekshibicjonistka" ;) powschodziła wzorcowo :)

Post: śr maja 02, 2007 3:37 am
autor: wac
Ja ogórki posiałem do doniczek tekturowych po 2 szt. i mają już po 4 cm. [wac]

Post: śr maja 02, 2007 8:03 am
autor: Cebulka
Powschodziła? [jupi] To świetnie, bo już się martwiłam tą data troszkę nie teges... ;) To nic tylko czekamy na zdjęcia... [lol]

Post: pt maja 04, 2007 1:49 pm
autor: wac
cebulkę z rozsady popikowałem chyba 2 tygodnie temu, ale zabawa z tym była?, bo to takie cienkie niteczki, ale zabrała się że hej. [wac]

Post: pt maja 04, 2007 8:15 pm
autor: Onaela
Masz rację wac-niezła zabawa :D ,póki co,ja z moją jeszcze nie tańczę ;)
Za mała i za sucho ;) .Rośnie sobie pod folią i czeka na lepszą koniunkturę:)

Post: pn maja 07, 2007 6:27 am
autor: saginata
A dzi¶ ju¿ wilgotno-chyba mo¿na wysadziæ juz pory i selery????

Post: pn maja 07, 2007 8:02 am
autor: Onaela
Chyba można Saginatko,im mały przymrozek nie zaszkodzi.Ja jednak poczekam ze swoimi,az sie lepiej wzmocnią pod folią-poczęstuje je też delikatnym pokrzywiaczkiem ;)

Natomiast dzisiaj będę siac fasolkę i kukurydzę cukrową! Podadało pięknie i ciepło juz z rana,choc pochmurno.Pogoda w sam raz na siew :)

Post: pn maja 07, 2007 10:35 pm
autor: lucysia
Dzisiaj popieliłam po powrocie w namiocie i jutro buraczki.Trochę ponasadzam selerka,pora i doglądać będę swoje rozsadki.Po powrocie zastałam niestety podsuszone przez doglądającą rozsady teściówkę poziomki [cry]
A nad fasolką i kukurydzą to muszę się zastanowić.

Post: wt maja 22, 2007 3:33 pm
autor: minimisia
a ja mam problem posiałąm miesiac temu marchew i pietruszkę i jeszcze nic nie zeszło czy cos z tego jeszcze bedzie czy raczej wysiać na nowo?

Post: wt maja 22, 2007 6:50 pm
autor: wac
minimisia pisze:a ja mam problem posiałąm miesiac temu marchew i pietruszkę i jeszcze nic nie zeszło czy cos z tego jeszcze bedzie czy raczej wysiać na nowo?
Też się zdarza, albo zła jakość nasion, albo niedopilnowanie. [wac]

Post: wt maja 22, 2007 6:53 pm
autor: wac
Tak, tak. [wac]

Post: śr maja 23, 2007 7:00 am
autor: minimisia
tak czułam, że nic z tego nie będzie i wczoraj kupiłam nowe nasiona

Post: czw maja 24, 2007 8:16 am
autor: lucysia
Namiot w pełni obsadzony.Aby tylko o roślinki dbać.Pozostały tylko kwatery winogron.Nawet kolendrę w tym roku wysiałam.Jadłam super pieprz i sól z mieszanką ziół,właśnie tam była kolendra i postanowiłam wysiać.Ładnie wschodzi.

Post: czw cze 14, 2007 2:34 pm
autor: lucysia
Co to się porabia z tą wsią [cry] [!] Gdzie nie pójdziesz to wszędzie pryskane rowy,pola,łąki i nawet ludzkiego szczawiu nie urwiesz [!] Mam na polu,ale pryskany,mam na rowie,ale za blisko samochodów.No i cóż robić.Musiałam sobie posadzić sama w swoim warzywniku szczaw!!Kombinowałam z tym ogrodowym,ale podobno gorszy od polnego,więc po prostu ukopałam sobie,ściełam i posadziłam.A co,teraz wszystko trzeba kamuflować u siebie jak chce się coś mieć!!

Post: pt cze 15, 2007 7:19 am
autor: Cebulka
Niestety lucysiu, jakoś tak się z ludźmi porobiło, że pryskane wszystko...
Myśle że to się odmieni i po pewnym czasie ludzie ockną się że niepryskane i może brzydsze jest zdrowsze i nieraz smaczniejsze - ale to musi troche minąc a poza tym takie ekologiczne rzeczy to pewnie zdrowo drogie będą :/

Chciałam się podzielić z Wami pewnym spostrzeżeniem - mam wrażenie że jednak bardzo ważne a wręcz kluczowe dla dobrego rośnięcia małych siewek jest nasypać porządnego drenażu na spód doniczki - żwirek, keramzyt - na prawdę nie żałować go. Z moich doświadczeń wynika że rośliny które miały taki przewiew od spodu rosły lepiej niż podobne, które (jak się okazało przy przesadzaniu) miały mniej keramzytu pod spodem. Nie sprawdza się to w przypadku produkcji towarowej wprawdzie - kupowane sadzonki np petunii czy pelargonii wyraźnie nie mają żadnych żwirków pod spodem - lae za to mają doniczki z wybitnie dużymi dziurami i chyba hodowane są w torfie, który zapewnia łatwe wietrzenie.

Podsumowując - warto zwrócić na to szczególną uwagę chcąc dochować się zdrowych i silnych roślinek! [tuli]

Post: wt cze 19, 2007 10:30 am
autor: Badja
Lucysiu,
mam podobne wrażenia. Od tego roku bywam u nas na wsi na działce. Ludzie hodują tam na sprzedaż kapustę, bób i inne. Czasem widzę, jakie ilości chemii lądują na roślinach i właściwie to trzeba powiedzieć, że to nie są opryski, tylko zlewanie - inaczej wszystko wyglądałoby jak u mnie, zarośnięte zielskiem i zjedzone przez zające - tamtej kapusty zające nie ruszają.
I niestety Cebulko, ludzie w supermarkecie i tak kupią raczej ładne, świcące, duże owoce i warzywa niż robaczywe i niewyrośnięte, zwłaszcza jeśli te drugie będą dwa razy droższe.
Poza tym wszyscy przyzwyczaili się już do herbicydów. Moja sąsiadka na przykład, zamiast kosić zielsko przy naszym płocie, to zlewa je roundapem. Na razie siedzę cicho, ale jak tylko będę w stanie zapanować nad całością, to zwrócę jej uwagę, że kosiarka, jest lepszym rozwiązaniem niż spływające z deszczówką do stawu i wód gruntowych herbicydy.
Ale systemowo to jest tylko jedno wyjście - mieć wszystko swoje, nawet szczaw. Tylko, że bardzo trudno takie życie połączyć z normalną zawodowa pracą, bo jednak roślinki są bardzo czasożerne.
B.

Post: ndz sty 13, 2008 4:56 pm
autor: Emmi
Duszki kochane mam takie pytanko.
Powiedźcie mi jak duże macie warzywniki? Mam wybrane miejsce na warzywnik, ale mam dziwne wrażenie, że moje planowane wymiary warzywnika są z góry za małe na to co bym chciała. A co bym chciała? W sumie niewiele, ale jednak trochę się tego uzbiera. A mianowicie: ogólne warzywka jak są we włoszczyźnie, koperek, szczypiorek, bób, fasolkę, mąż chce dynie, ogórki, pomidory, trochę ziół, rzodkiewkę, sałatę... pewnie kapustę, może kalafior? Wydaje mi się, że to jednak potrzeba na to kilkanaście ładnych metrów w dlugości jak i w szerokości...

Post: pn sty 14, 2008 10:25 am
autor: Baś_22
Emmi, u mnie od tego sezonu warzywnik będzie miał 140 m kw. :) tyle bowiem wynosi powierzchnia dodatkowego areału, który zagospodarowałam za płotem mojej obecnej działki. Tak sobie zaplanowałam, że tam za płotem będzie tylko warzywnik a na obecnej działce krzewy i rośliny ozdobne :)
Oczywiście między warzywami napewno znajdą się aksamitki, nagietki i nasturcje :D

Post: pn sty 14, 2008 12:15 pm
autor: Emmi
acha, dzięki :)
Ja jeszcze dodam, bo w moim pytaniu ukryła się myśl, pewnie tylko mnie znana. Wiadomo, że warzywnik może mieć x metrów i czym większy tym pewnie wygodniejszy dla samej pielęgnacj. Ja próbuję dojść na przykładach waszych warzywników, jakie najmniejsze poletko mogę zrobić, dla niedużej rodziny, gdzie tych rządków będzie po jednym lub po 2. Wiem, że można w razie braku miejsca przekopać obok, ale właśnie, może się okazać, że ja nie będę miała takiej możliwości, stąd moje pytanie.

Post: śr sty 16, 2008 9:22 am
autor: cicho_borowska
Mam te same dylematy, co Ty Emmi. Czytam, czytam i im więcej wiem, wiem, że nic nie wiem.
Zaplanowanie warzywnika takiego do perfekcji, puki nie ma się doświadczenia jest chyba niemożliwe, ponieważ należy rozpatrzeć wiele aspektów
- czy będziemy uprawiać je jedynie do bieżącej konsumpcji, czy też przechowywać część.
- jak zaplanować sadzenie, by były przedplony, plony, poplony, co umożliwia wykorzystanie mniejszego terenu przez cały okres uprawy i ziemia nie lezy "odłogiem" zachwaszczając się
- jak to wszystko ogarnąć, by rosły obok siebie warzywa lubiące swoje towarzystwo
- jak to wszystko ogarnąć, by nie sadzić tych samych warzyw na tych samych grządkach, czasem nawet przez 4 lata
- jak wybrać najlepsze odmiany dojrzewające w różnych terminach, by plon był przez cały sezon
- kiedy i co jak siać: rozsady, na grządki...

Uff, po prostu u mnie puki co "porażka planistyczna".

Ogrodnicy Kochani, jak Wy zaczynaliście? Poradźcie coś z praktyki, nim Borosia zgłupieje. [rol]

Post: śr sty 16, 2008 9:28 am
autor: cicho_borowska
Już tak sobie kombinuje, że trzeba chyba warzywnik podzielić na cztery kwatery. Każdą z tych kwater zaplanowaćpod kątem sympatii wzajemnej roślin. Później co rok plan nasadzeń przerzucać o jedną kwaterę. Niewiem jednak czy dobrze myślę.
Jak Wy to wszystko planujecie?

Post: śr sty 16, 2008 12:27 pm
autor: Emmi
Na kafeterii Cebulka swego czasu wstawiała niby taką tabelkę - rozpisywała co w niej jest, bo na kafe nie da się wstawić tabelki - właśnie z podzieleniem pola na 4 części i tam były też podane plony poplony itd.
Ja to mam, to jak Cebulka nie będzie miała tego w jakiejś fajnej formie z archiwum, to służe moimi zapiskami.

Jako, że jestem laik do kwadratu, czytaj zielone , ogrodnicze ufo, w tym przypadku warzywnikowe ufo [ufo] i nawet nie zamierzam zawracać sobie głowy na tym poziomie wiedzy przedplonami, plonami itd :) Strata czasu na razie. Z małżonkiem zdecydowaliśmy się na bieżącą konsumpcję i oby to co chcemy posiać nam urosło [rol] to i tak będzie niebywały sukces :D
Natomiast sąsiedztwo roślin wcale nie jest takie skomplikowane. Zmierzyłam się z tym w zeszłym roku i fakt trochę to zajęło czasu, bo to to lubi, ale tego już nie lubi [shock] A mówią, że to gatunek ludzki jest jakiś taki ,,lewy,, [pijany]
W każdym razie mnie posłużyły za pomoc paski podłużne z opisem : marchewka, cebula, por, buraczki itd i przekładając je według sympatyzowania z roślinami doszłam do końcowego efektu :) Może Ci ten pomysł pomoże :) Jak nie, to podaj co chcesz mieć i spróbujemy to ułozyć :)
A odmian będę szukała tutaj na forum ;) Wiele było polecanych :)
Damy radę!!! Cicho-borowska :* damy radę :D

Mam na razie przewidziane 72 m2 na warzywnik i w zapasie około 25 m2. To i tak niedużo porównując z baś warzywnikiem, ale stwierdziliśmy z małżonkiem oby udało nam się zagospodarować te 72 m2 .

Post: śr sty 16, 2008 12:37 pm
autor: Emmi
baś22 :* Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, bo my nie mieliśmy zielonego pojęcia jakie rozmiary optymalne przyjąć do warzywnika i dzięki Tobie od razu naniosłam zmiany. Bo miały być obok warzywnika krzewy owocowe, aby były blisko, a tak będą jedne część dalej, drugie w ogóle gdzie indziej.

Post: śr sty 16, 2008 1:03 pm
autor: Cebulka
Emi - nie bardzo wiem, czy i gdie to mam - strasznie dawno temu to było ;)
Jeśli masz to w jakiejś miłej szybkiej i przyjemnej formie, to fajnie będize jak Ty to zamieścisz. Mamy tu gdzieś taki temat "sąsiedztwo warzyw" - akurat sie nada.
Tak mówisz o sianiu warzyw Emmi, ale myślę że będzie lepiej, jeśli na początek kupisz sobie rozsady gdzieś w ogrodniczym albo na jakimś placu "od baby" - bo siewy nie zawsze wychodzą, możesz się zrazić [tuli]

Post: śr sty 16, 2008 1:25 pm
autor: Emmi
ok, to zaraz wstawię :)

Post: śr sty 16, 2008 4:52 pm
autor: Mikros
cicho_borowska pisze:Już tak sobie kombinuje, że trzeba chyba warzywnik podzielić na cztery kwatery. Każdą z tych kwater zaplanować pod kątem sympatii wzajemnej roślin. Później co rok plan nasadzeń przerzucać o jedną kwaterę. Nie wiem jednak czy dobrze myślę.
Jak Wy to wszystko planujecie?

Bingo [!] Borusiu, tak najwygodniej i najłatwiej zaplanować płodozmian :D

Post: czw sty 17, 2008 9:47 am
autor: cicho_borowska
Dzięki Mikrosku [tuli]