Strona 1 z 2

RABARBAR

Post: pt maja 21, 2010 2:30 pm
autor: mietek
Naprawdę szukałem, ale nasza szukajka wskazuje, że to słowo występowało niemal wszędzie - oddzielnego tematu nie znalazłem ;)

A mam pytanie:
po kilku latach prób i błędów mam wreszcie tą roślinę - cieszy tym bardziej, że wyhodowana z nasion - i już kilka kompotów wypite, ale kazano usuwać kwiatostany co zawsze robiłem, ale! czy ktoś uprawia to dla celów ozdobnych?

Mam zalążek ładnego wielkiego kwiata i podoba sie mi bardzo. Co stracę jak zobaczę go w całej okazałości?

Biorąc pod uwagę, że mam dwa to z jadnym postępuję tak jak zrozumiałem to co napisano w książkach zatem i tak już wszyscy pewnie wiedzą, że ten jeden kwiat będzie kwitł [haha] jednak chciałbym wiedzieć co stanie się z nim po kwitnieniu - zginie po wydaniu nasion? czy tylko ograniczy tworzenie liści dla których jest uprawiany?

pozdrawiam [lol]

Post: pt maja 21, 2010 6:00 pm
autor: megan
Raczej tylko ograniczy ilość wypuszczanych liści,a jeśli zostawisz jakiś pęd z kwiatkiem i poczekasz na nasionka to będziesz mógł powiększyć swoją kolekcję ;) Ja jednej karpie obrywam kwiatostany,a druga pozostała w pełnej krasie-podobają mnie się te kwiaty ;) :D

Post: pt maja 21, 2010 8:59 pm
autor: cicho_borowska
Fajnie Mieciu. Ja coś nie mam wiary w ten rabarbar z nasionek, bo mi samozaparcia brakuje. :D

Post: pt maja 21, 2010 9:24 pm
autor: mietek
cicho_borowska pisze:Fajnie Mieciu. Ja coś nie mam wiary w ten rabarbar z nasionek, bo mi samozaparcia brakuje. :D


Więcej wiary [lol]
Ja kupiłem tylko raz nasionka i siałem do pojemników po jogurtach co jakiś czas po dwa trzy nasionka, a potem już tylko do gruntu. Potem postępowałem zgodnie z instrukcją na opakowaniu - czyli wybrać najlepsze i najlepiej wybarwione - marne i rzadne wywaliłem.

To jest fajna roślina bo jak już złapie grunt pod nogami to i ładnie wygląda a i pożytek daje.

Mając nadmiar postanowiłem zobaczyć kwiat, bo każą usuwać to i usuwałem, a samego kwiatka nigy nie widziałem [lol] zapowiada się imponująco dlatego postanowiłem go zobaczyć - nasion nie potrzebuję bo już mam "wszystkich w domu"

Coś mi jednak się przypomniało, że już kiedyś pytałeś o rabarbar i coś mi się zdaje że gleby i otoczenie działki mamy podobne - zatem dla Borowej proponuję zrobić tak jak i ja zrobiłem czyli: wysiewać po trzy-cztery nasinka do pojemnika po jugurtach albo innych podobnych, i jak coś wykiełkuje to do kubła z ziemią ze sklepu, a jak który porządnie "złapie chęć do życia" wysadzić na miejsce stałe potem już tylko selekcja - bo tak jest jak piszą na op. i smak i wygląd jest różny, ale na jesień już powinnaś mieć z czego zrobić kompot [lol]

Raz poszedłem na skróty i przeniosłem karpę od sąsiada (20m) i nie zechciało to u mnie żyć .
Z kilkunastu siewek wybrałem kilka, a potem jeszcze te co słabiej rosły wywaliłem by mieć te dwa, które mieć chciałem i teraz mam tego pod dostatkiem, bo jeden daje tyle, że drugim bawić się mogę i zobaczyć chcę jego kwiaty których jeszcze nie widziałem - nasion już nie potrzebuję [haha]

[lol]

Post: pt maja 21, 2010 10:13 pm
autor: cicho_borowska
Jeśli kwiat będzie ładny, a nie będziesz zbierał nasion, można go do wazonu uciąć. Kiedyś robiłam z "dziwnie urośniętymi" kalafiorami. [lol]

Ja też próbowałam przenieść karpę i nie chciała żyć. :(

Największy problem u mnie, że nie mam gdzie trzymać kiełkujących roślin. Mam wschodnie okna i wszystko rośnie cienki i długie. Za mało światła. :(

Nawet te cienkie i długie się nie chcą uchować, bo kot je zjada, albo tratuje. [zly]

Post: pt maja 21, 2010 10:27 pm
autor: megan
Oto kwiat rabarbaru Obrazek
Obrazek

Post: śr cze 01, 2011 8:24 am
autor: Cebulka
Mam pytanie - czy jest jakiś sposób, żeby rabarbar wypuszczał dłuższe liście?
Wprawdzie ten mój był w zeszłym roku dopiero przesadzony więc za dużo się po nim nie spodziewałam w tym roku - ale jest w sumie dość ładny i same liście są bardzo duże - tylko właśnie kurczę łodygi krępe i krótkie [skrob]

Sadzić w cieniu? Podlewać? Czy sam się unormuje? :)

Post: śr cze 01, 2011 9:58 am
autor: tomicron
A może założyć mu na łeb wiadro bez dna albo coś podobnie działającego ? Liście szukając światła wyciągną ogonki, które może staną się nawet delikatniejsze wzorem szparagów ;D ...Jednak to czysta spekulacja [lol]

Post: śr cze 01, 2011 1:31 pm
autor: Papcio
U mnie rabarbar rośnie już 3 rok. Dostałem od sąsiadki z bloku, rośnie dorodny i duży. Już piję kompot i jem ciasto rabarbarowe. Wiem, wiem! co niektórzy mówią, że jest szkodliwy.
Można też zrobić coś takiego:

Obrazek Obrazek Obrazek

Żwirek i Szuwarek! :) :)

Post: śr cze 01, 2011 2:14 pm
autor: tomicron
Niezłe nakrycie głowy na obecne upały :)
Ale ze mnie [glupek] - właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że nie mam u siebie rabarbaru [lol]

rabarbar

Post: śr cze 01, 2011 7:47 pm
autor: zomarel
Ja też nie mam rabarbaru,ale to tylko dlatego,że jest u mojej babci sąsiadki,a to tak jakby u mnie był.Niestety w tym roku takie kwitnie złodziejstwo,że nawet rabarbaru jescze nie spróbowałam.Jak tylko zakończy swój wegetacyjny sezon,to postaram się część karpy przesadzić do siebie,bo jak dobrze pamiętam to w tym samym miejscu rośnie dobre 30 lat.O kilkanaście lat za długo [!]

Post: czw cze 02, 2011 8:55 am
autor: Cebulka
tomicron pisze:A może założyć mu na łeb wiadro bez dna albo coś podobnie działającego ? Liście szukając światła wyciągną ogonki, które może staną się nawet delikatniejsze wzorem szparagów ;D ...Jednak to czysta spekulacja [lol]


To nie spekulacja Tomi tylko np w Anglii dość znana operacja - zwłaszcza w czasach wiktoriańskich modne były takie kamionkowe kominki z przykrywką do wybielania - i o ile wiem używali tego również do rabarbaru [lol] Więc ja myślałam raczej o kawałkach rur odpowiedniego fi [haha]
Aczkolwiek nie sądzę żeby ten rabarbar w zieleniakach był wybielany czy wyciągany - a takie pięknie długie ogony... [skrob]

Papciu [super]
Co się przejmować ogonkami skoro można same liście tak twórczo zastosować [haha]
E tam, trochę rabarbaru nikomu nie zaszkodzi... Tylko podobno należy go zbierać nie później niż w czerwcu :)

Post: czw cze 02, 2011 3:31 pm
autor: Papcio
Ogonki już zagospodarowane, a liście są w fazie fermentacji. Za kilka dni odcedzę i będę opryskiwał moje roślinki. Wnuczkowi tak te okrycie głowy spodobało się, że zabrał do domu i córka ma kłopot! :) :) :)

Re:

Post: czw lip 12, 2012 9:40 am
autor: Baś_22
Cebulka pisze: E tam, trochę rabarbaru nikomu nie zaszkodzi... Tylko podobno należy go zbierać nie później niż w czerwcu :)

...no właśnie, a co potem [?] Już dawno miałam się o to spytać, czy ścinacie rabarbar, czy zostawiacie żeby sobie rósł ...jak się powinno postąpić [?]

Re: RABARBAR

Post: czw lip 12, 2012 1:04 pm
autor: Cebulka
O właśnie dobre pytanie - zwłaszcza że liście mojego bardzo marnie wyglądają :/

Czy ktoś coś z nim robi czy zostawia jak jest? [skrob]

Re: RABARBAR

Post: czw lip 12, 2012 2:06 pm
autor: tereklo
Liście wyłamuję, tzn czekam aż zaczną marnieć i wyłamuję, tak, że w zasadzie go teraz nie widać wcale.

Re: RABARBAR

Post: czw lip 12, 2012 2:26 pm
autor: Baś_22
tereklo pisze:Liście wyłamuję, tzn czekam aż zaczną marnieć i wyłamuję, tak, że w zasadzie go teraz nie widać wcale.

Rozumiem, że liście razem z łodygą wyłamujesz [?] ...tyle tylko, że mój wcale nie zamierza marnieć, zwłaszcza jedna kępa (widocznie inna odmiana), która ma olbrzymiaste rozmiary i ma się bardzo, ale to bardzo dobrze :) i raczej wygląda, że w ogóle nie zamierza marnieć [skrob]
Przy okazji (jak wreszcie przestanie burzować i lać ) zrobię zdjęcie tego mojego olbrzyma :)

Re: RABARBAR

Post: czw lip 12, 2012 3:43 pm
autor: tereklo
Basiu, po mojemu możesz go ogłowić, wyłamałabym mu liście, oczywiście z łodygami :)

Re: RABARBAR

Post: czw lip 12, 2012 9:44 pm
autor: Cebulka
Dobra, to moje zmarniałe idą pod nóż ;>

Re: RABARBAR

Post: czw lip 12, 2012 9:52 pm
autor: tereklo
Cebulka pisze:Dobra, to moje zmarniałe idą pod nóż ;>

Nie pod nóż, tylko je wyłam. Ogonków rabarbaru się nie tnie, traktuje się jak grzyby przy zbieraniu.

Re: RABARBAR

Post: czw lip 12, 2012 10:20 pm
autor: Cebulka
Tak mi się przenośnie powiedziało - ale masz rację, bo jeszcze ktoś faktycznie pomyśli, że nożem ma być :D

Re: RABARBAR

Post: ndz lip 15, 2012 1:41 pm
autor: Baś_22
Baś_22 pisze:
tereklo pisze:Liście wyłamuję, tzn czekam aż zaczną marnieć i wyłamuję, tak, że w zasadzie go teraz nie widać wcale.

Rozumiem, że liście razem z łodygą wyłamujesz [?] ...tyle tylko, że mój wcale nie zamierza marnieć, zwłaszcza jedna kępa (widocznie inna odmiana), która ma olbrzymiaste rozmiary i ma się bardzo, ale to bardzo dobrze :) i raczej wygląda, że w ogóle nie zamierza marnieć [skrob]
Przy okazji (jak wreszcie przestanie burzować i lać ) zrobię zdjęcie tego mojego olbrzyma :)


Obiecane zdjęcia mojego olbrzymiastego rabarbaru :)

Obrazek Obrazek Obrazek

Dwie pierwsze kępy są normalnej wielkości a ta trzecia, w porównaniu do nich to olbrzym :)...to widocznie taka odmiana [skrob]

Re: RABARBAR

Post: ndz lip 15, 2012 3:07 pm
autor: tereklo
Ło matko, ale ogromniaste kępy!

Re: RABARBAR

Post: ndz lip 15, 2012 3:19 pm
autor: Cebulka
Wspaniała! [shock]

Ale w smaku się nie różnią?
Spokojnie może udawać roślinę dekoracyjną - posadzić nad stawem i jak nic gunera [lol]

Re: RABARBAR

Post: pt maja 29, 2015 9:30 pm
autor: Sz_elka
Ku pamięci :D
na czacie pisze:tereklo - 29 maja 2015, 09:14
Rabarbar ma bardzo duży system korzeniowy, sięgający nawet do 1,5 głębokości, w związku z czym może być sadzony na słabszych glebach (nie na piaskach), o niższym poziomie wód gruntowych. W nadmiernie mokrych glebach przy braku tlenu korzenie rabarbaru bardzo szybko gniją.
Jest to warzywo wymagające pod względem gleby, wody i składników pokarmowych. Optymalne są podłoża wilgotne (ale nie podmokłe), żyzne, zasobne w próchnicę. Miejsce przed założeniem plantacji powinno być dobrze przygotowane, zasilone nawozem organicznym oraz mineralnym. Warzywo można rozmnażać z siewu lub przez podział karp. Rabarbar na jednym miejscu powinien rosnąc nie dłużej niż 10 lat.

Re: RABARBAR

Post: wt mar 15, 2016 6:07 pm
autor: lucysia
Właśnie wysłuchałam,że jak tylko pokaże się ponad ziemią to dobrze przykryć go duża donicą żeby miał ciemno.Wtedy będą długie słodkie ogonki a mało liści.Wypróbuję w tym roku.

Re: RABARBAR

Post: wt mar 15, 2016 7:54 pm
autor: Cebulka
Znów pisałaś z telefonu? [lol]
W tradycyjnych ogrodach angielskich przykrywało się taką wysoką donicą z przykrywką, która wyglądała jak kawałek kamionkowej rury kanalizacyjnej ;)

Re: RABARBAR

Post: wt mar 15, 2016 8:54 pm
autor: lucysia
Oto to to.właśnie takie coś miał i nakrywał rabarbar.
Łatwiej mi z telefonu jak opiekuję się małą.Jak przysiądzie na bajce to coś zerknę,stacjonarny to tylko jak coś płacić trzeba

Re: RABARBAR

Post: wt mar 15, 2016 10:13 pm
autor: Baś_22
lucysia pisze:Właśnie wysłuchałam,że jak tylko pokaże się ponad ziemią to dobrze przykryć go duża donicą żeby miał ciemno.Wtedy będą długie słodkie ogonki a mało liści.Wypróbuję w tym roku.

...człowiek się uczy całe życie...nie wiedziałam o tym [skrob]
A ile czasu ma być tak przykryty?

Re: RABARBAR

Post: śr mar 16, 2016 12:48 pm
autor: lucysia
Nie mówił,ale pewnie jak,już nie będzie się mieścił to trzeba będzie obrywać

Re: RABARBAR

Post: śr mar 16, 2016 9:49 pm
autor: Cebulka
Myślę że tyle czasu aż się przestanie mieścić i sam donicę podniesie będzie dobrze :) (pod warunkiem że plastikowa)

Re: RABARBAR

Post: pt mar 18, 2016 4:50 pm
autor: lucysia
Ja mam właśnie takie słonie z plastiku i w paskudnym kolorze,na rabarbar jak znalazł