Strona 1 z 4

Milin amerykański

Post: czw maja 17, 2007 6:34 pm
autor: Anamaria
Milin to bardzo atrakcyjne pnącze. U mnie konkuruje z glicynią. Jest bardziej odporny na nasze mrozy, nie szkodzą mu majowe przymrozki, gdyż późno rozpoczyna wegetację.
Dopiero tydzień temu zaczęły mu ożywać pączki liściowe.
A to stara fotka, niestety jeszcze bez kwiatów. Kwiatek był tylko jeden (pierwsza "jaskółka") i nie zdążyłam go sfotografować.
Obrazek

A kwiaty ma takie (może się doczekam w tym roku?):
Obrazek Obrazek

Post: śr cze 13, 2007 8:42 pm
autor: minimisia
Mam nasionka milinu tylko teraz nie wiem co dalej z nimi robić. Czy wystarczy je posadzić do doniczki i czekac aż cos urośnie ? no i jak długo trzeba na to czekać żeby posadzic w ogrodzie

Post: śr cze 27, 2007 6:56 am
autor: Cebulka
Anamario - i jak, kwitnie?

Ja się zadziwiłam ostatnio, bo przy ulicy którą chodzę ostatnio codziennie są posadzone jakieś takie pnącza otoczone wysoką kratą i długie długie lata jak mijałam je na studiach to były takie ledwo żywe i rachityczne, a dopiero w tym roku jak zakwitło to zrozumiałam, że to miliny... :D

Post: czw cze 28, 2007 7:13 am
autor: saginata
I ja to kedy¶ mia³am pod p³otem-takie cieniutkie toto by³o,nie kwit³o-my¶la³am,¿e chwast-i wyrzuci³am.W niedzielê przywioz³am nowe sadzonki.Wiem,¿e to nie pora na sadzenie-ale szwagierka wyrzuca³a ca³kiem duze-wiêc wziê³am-i podlewam-mo¿e za rok zakwitnie-a jak nie to cierpliwie poczekam.

Post: czw cze 28, 2007 6:52 pm
autor: Anamaria
Niestety, jeszcze nie kwitną. Za to rozkrzewiły się niesamowicie. Tej zimy nie były okryte wcale, zwyczajnie nie zdążyłam na jesieni, a potem sobie odpuściłam bo nie było mrozów. W tym gąszczu liści nie zauważyłam jeszcze pąków kwiatowych, ale może zrobią mi niespodziankę?

Post: pt cze 29, 2007 7:11 am
autor: saginata
Jeszcze nie wszystkie kwitn±-u mojej szwagierki dopiero w p±czkach-mo¿e i Twój Anamario zakwitnie.

Post: sob lip 21, 2007 11:54 am
autor: Cebulka
A takie pnączo-krzaczydła zdobią ulicę Piłsudskiego w Krakowie ;)

(Zdjęcia sprzed dwóch tygodni, teraz kwiatów jest jeszcze więcej)

Obrazek Obrazek

Post: sob lip 21, 2007 9:40 pm
autor: Onaela
[shock] [shock] Bardzo ciekawy pomysł [!] Znaczy to z Milinem mozna wszystko [!] :)

Post: sob sie 25, 2007 9:28 pm
autor: Anamaria
No i zakwitł mój milin! Byłam na urlopie, dziś po miesiącu pojechałam na działkę, a tam niespodzianka! Ale piękne ma kwiaty :) Tylko żółty jakoś nie ma pąków, ale był posadzony rok później to może jeszcze ma czas...
Moje miliny rosną strasznie ekspansywnie, zagłuszyły całkiem róże pnące biedulki. Chyba będę musiała je przesadzić.
Cebulko, całkiem fajnie wygląda to "drzewko" milinowe, podpatrzyłaś może jak jest podparte? Bo milin ma strasznie wiotkie pędy i tak "sam z siebie" by sie nie utrzymał w pionie...
Obrazek Obrazek

Post: pn sie 27, 2007 7:40 am
autor: saginata
Piêkny [shock]
Ja posadzi³am w tym roku-sadzonki by³y do¶æ du¿e.Ciekawe ile bêdê musia³a czekaæ na kwiaty.

Post: pn sie 27, 2007 7:46 am
autor: koliberek
Qrcze ja tez chcę ten milin :)

Post: pn sie 27, 2007 1:19 pm
autor: lucysia
Śliczny Anamario [!]
Widziałam na targach pomarańczowe,też ładne ,ale jakoś bardziej trafia do mnie ten różowawy.
Koliberku to może uśmiechniemy się do Anamarii o jakieś patyczki i ukorzenimy sobie [lol]
;D ja już się szczerzę.

Post: wt sie 28, 2007 5:28 am
autor: koliberek
tak, ja tez się uśmiecham :) Anamario :)

Post: wt sie 28, 2007 6:49 am
autor: Anamaria
Hi hi, miałam "nosa" [lol] - jedna ukorzeniona sadzonka już rośnie w doniczce, pozostałe wykopię w najbliższy weekend. Miliny ukorzeniają się łatwo, właściwie same, przez odkłady -wystarczy, że jakiś pęd dotknie ziemi i natychmiast korzonek wrasta w podłoże. Tylko, że te korzonki są baaardzo długie i mocne i nie zawsze uda się go wykopać w całości.
Starsze miliny mają bardzo mocne korzenie palowe - nie do ruszenia!

Postaram się przygotować dla Was super sadzoneczki!

Post: wt sie 28, 2007 7:45 am
autor: koliberek
DZiękujemy serdecznie Anamario :P [tuli]

Post: wt sie 28, 2007 8:14 am
autor: lucysia
Super [jupi] Duże pyski Anamario :*

Post: pt paź 19, 2007 6:35 am
autor: koliberek
Czyli rozumiem że te małe sadzoneczki od Anamarii musze okryć na zime :) CZy zrobic to juz ?? CZy jeszcze troche poczekać ???

Post: pt paź 19, 2007 1:53 pm
autor: *kati
Kurczę... przypomniałam sobie Anamario, że miałam podkraść Tobie jedną sadzonkę milinu jak je wiozłaś do Koliberka na ostatni zlot. I niestety wróciłam bez niego, a tu znów czytam o jego zaletach. Jak będziesz miała kolejne sadzonki, to może usmiechnę się do Ciebie :lol: :lol:

Post: pt paź 19, 2007 9:27 pm
autor: Anamaria
No co ty Kati, zapomniałaś zabrać doniczkę spod garażu Koli [rol] [?]
Teraz już chyba nic nie zrobię, ale na przyszły rok znów będzie pełno nowych sadzonek :D Piszę "chyba", bo przypomniałam sobie o dwóch pędach pozostawionych w wodzie... Jak wypuściły korzonki to je posadzę w doniczce i przezimuję dla Ciebie do wiosny.

Koliberku, okryj je koniecznie świerczyną, albo kopczykiem suchych liści przed przymrozkami.
Ciekawa jestem, czy posadziłaś je w tym miejscu, które wydawało nam się najlepsze?

Post: pn paź 22, 2007 8:41 am
autor: *kati
Anamario, w takim tempie w jakim my wyjeżdżaliśmy, to nawet głowy można było zapomnieć. [haha] Na szczęście wróciłam do domu z głową na karku, ale niestety bez milinu. Jak będziesz miała w następnym roku, to chętnie skorzystam [lol]

Post: pn paź 22, 2007 10:47 am
autor: koliberek
Anamario - posadziłam po jednym przy zewnętrznych słupach, jeden pod brzoza obcietą na palme (tam gdzie były kozaki) - o tego sie martwie trochę czy mu brzoza wszystkiego nie wypije, będe go pilnowac i moze jakos specjalnie nawozić, ale tutaj to prosze o rade czym, a czwarty podarowałam Karolowi (temu koledze od ogrodu)

Post: pn paź 29, 2007 7:29 am
autor: Anamaria
Kati, milin dla Ciebie ukorzenił się! Uratowałam go przed zamarznięciem, zabrałam z działki do domu i normalnie wypuszcza sobie nowe listki zamiast zgubić stare :)
Czy mam go wysłać Ci teraz w kopercie, czy posadzić do doniczki?
Może jak będziesz w Warszawie to go odbierzesz?
Myślę, że jakby przezimował w domu to na wiosnę miałabyś już spore pnącze do wsadzenia do gruntu!

Koliberku, faktycznie brzoza może pozbawiać go wilgoci. Trzeba będzie go systematycznie podlewać. Ja swoje miliny zasilam na wiosnę nawozem w granulacie do pnączy (takim samym jak do clematisów i glicynii), a latem jak zrobię gnojówkę z pokrzyw to też nią ze 2 -3 razy w sezonie podlewam (rozcieńczoną ma się rozumieć).

Post: pn paź 29, 2007 3:11 pm
autor: *kati
Anamario, jeśli nie zapowiadają mrozów, to może wyślij w kopercie, a ja się nim zaopiekuję do wiosny. Jak myślisz, czy można go posadzić teraz do ziemi i dobrze przykryć na zimę?? Pamiętam, jak kiedyś Andrzej przysłał mi chyba w listopadzie lawendę i wsadziłam ją do ziemi pomimo już leżącego śniegu, dobrze okryłam i miała się super na wiosnę. Nie przeszkodziło jej nawet to, że akurat tamtej zimy dyły trzaskajace mrozy. może i milin dobrze się przyjmie. A może lepiej wsadzić do doniczki i przechować w domu [skrob] [?]

Post: pn paź 29, 2007 11:51 pm
autor: Anamaria
Dobra, jutro go wyślę, ale co do sadzenia w gruncie to mam mieszane uczucia. Może nie zdążyć się dobrze przyjąć przed mrozami. Łodyżkę ma zieloną i delikatną, niezdrewniałą - może Ci nie przeżyć zimy. Ja bym radziła jednak wsadzić go do sporej doniczki z patykiem i niech się owija dokoła niego przez zimę w domu. Na wiosnę będziesz miała gotowca do posadzenia. Milin najpóźniej ze wszystkich znanych mi roślin zaczynają wegetację - jak wszystko dokoła ma już liście, to u niego dopiero zazieleniają się pączki liściowe, ale szybko to opóźnienie nadrabia :)
Zaryzykować posadzenie do gruntu też można. A nuż jesień będzie jeszcze długa?

Post: śr paź 31, 2007 11:19 pm
autor: Mikros
Mój w czerwonym kolorze kwitnie od kilku lat nawet dość obficie :D
ale żółty się leni [cry] jak nie zakwitnie w następnym sezonie, zrobię mu eksmisję ;)

Obrazek Obrazek

Baś a Twój kwitł w tym roku [?]

Post: czw lis 01, 2007 11:54 am
autor: Baś_22
Nie Mikrosku :( ale myślę, że w następnym roku to już się zdecyduje uraczyć mnie widokiem pięknych kwiatów :)

Post: sob lis 03, 2007 3:35 pm
autor: Sz_elka
Mój kwitnął w tym roku, pierwszy raz po posadzeniu 4 lata temu!
Dwie sadzonki samosiejki półroczne /wykopane z ogródka znajomych/ posadziłam przy starej gruszy z przyciętą aż do pnia koroną /w pierwotnych planach miała być całkowicie wycięta/.
W tym roku i grusza, i milin zakwitły,

Obrazek
a grusza po 8 latach od okaleczenia, znowu wydała masę owoców, i posłużyła za trzymetrową podpórkę! Obrazek

Post: ndz lis 04, 2007 10:54 am
autor: Cebulka
I proszę, jaka piękna kolorystyczna symbioza ;)

Ale czy milin nie będize miał za ciemno? [skrob]
Zresztą - najwyżej sobie pójdzie na boki korony, da radę :D

Post: ndz lis 04, 2007 6:45 pm
autor: Sz_elka
Podobno milin może dorastać do 10 m więc spoko.....będzie jeszcze zwisał z korony gruszy! :D
A swoją drogą to musiałabym przyciąć i jedno i drugie!
Kiedy to się powinno robić? :o

Post: pn lis 05, 2007 9:40 am
autor: Cebulka
Gruszę - chyba (!) w jakis ciepły zimowy dzień, a milin to nie wiem...
Nie masz może jakiegoś zdjęcia z dalszej odległości, jak to w całości wygląda? :D

Post: pn lis 05, 2007 10:16 am
autor: *kati
Anamario [tuli] Przesyłka od Ciebie dotarła w piątek. Zrobiłam tak jak mi radziłaś. Dziękuję Ci bardzo i jestem Twoja dłużniczką. Pogrzebałam wokół swojej białej róży i na razie nie znalazłam odrosta, ale może na wiosnę... Na wszelki wypadek zrobię też sadzonki. Jeśli chcesz, to mogę Ci też obiecać różyczkę jasnoróżową pełną też pomarszczoną. Wydaje mi się, ze od niej będzie jakaś odnóżka.
Ale widzę, że na kwitnienie milina przyjdzię sie trochę poczekać, ale cóż ogród uczy też... cierpliwości

Post: pn lis 05, 2007 9:17 pm
autor: Anamaria
Kati, cieszę się że dotarł w całości. Czyli posadziłaś go do doniczki? Ciekawe ile Ci urośnie przez zimę. Gdyby nie daj Boże zmarniał, to nic się nie martw - jest jeszcze pełno odrostów wokół więc na wiosnę coś znów wykopię [lol] A na różyczki cierpliwie poczekam.
W sobotę pracowicie poowijałam moje pnącza agrowłókniną i obsypałam suchymi liśćmi. Zima może już przyjść, skoro musi... :(