Strona 8 z 10

Post: pn cze 02, 2008 10:58 pm
autor: tomicron
Cebulka pisze:To tez sposób - prześcignąć robale [lol] [haha]

No właśnie - u mnie do perfekcji opanowali tę taktykę szpacy [zly] Prześcigają nie tylko robale, ale też naczelnych. Niestety Rivanem się nie chciały ze mną podzielić :? i wpierdzieliły wszystkie dopiero co dojrzałee owoce.

Post: wt cze 03, 2008 9:05 am
autor: koliberek
a mój sąsiad najpierw zrobił budke lęgowa dla szpaków, a potem się dziwił, ze mu borówki znikneły. podejrzewał, ze je ktoś oberwał hihi ;)

Post: wt cze 03, 2008 9:40 pm
autor: Anamaria
[lol] [lol] [lol] To my sie będziemy uczyć na błędach sąsiada ;)

Post: śr cze 04, 2008 9:36 am
autor: koliberek
no niby tak, tylko że wtedy moje tez zniknęły zreszta nieliczna pozostałośc po wyrzuceniu do nieba przez mojego wnuka ;)

Post: czw cze 05, 2008 8:27 am
autor: cicho_borowska
Do moich drzewek dopadła się mała sarenka. Trochę korę poogryzała. [zly] Zamalowałam rany funabenem, może bedzie dobrze. Zawiozę spowrotem osłonki chyba. Myślałam, że latem nie jedzą, a do jesieni chcemy ogrodzić całą działkę.
Zając swoje sałaty wyżarł, teraz podjada te z grządki sałaty i kapusty. Puki co zachowuje się w granicach przyzwoitości. Po pół listka z każdej główki. Na niego zastosuję odstraszacz sznurkowo smalcowy.

Tylko nie mam teraz kiedy pojechać, bo koleżanka zachorowała i co dzień w świetlicy jestem do 18. [cry]

Może przez tydzień nie wyżrą mi wszystkiego ci bracia mniejsi z Borowej.

Post: pt cze 06, 2008 10:40 pm
autor: gao
a ci to odstraszacz szurkowo smalcowy?

Post: pt cze 06, 2008 10:46 pm
autor: cicho_borowska
[lol] [lol] [lol]
Kolega, który ma w polu uprawy warzyw, powiedział mi, że na zające czasem pomaga rozciągnięcie wokół zagonu sznurka. Tak mniej więcej na wysokości nosa zająca. Nastepnie sznurek smarujemy smalcem. Podobno zając czasem daje się oszukać i myśli, że pomylił pole, bo nie lubi zapachu smalcu. Szuka wtedy innej jadłodajni.

Post: pt cze 06, 2008 10:56 pm
autor: gao
Proponuję użyć smalcu z zajaca. [lol] [lol] [lol]

Post: pt cze 06, 2008 10:57 pm
autor: cicho_borowska
[lol] [lol] [lol]

Post: pt cze 06, 2008 11:04 pm
autor: gao
ale najlepiej to jest ogrodzić. wtedy jest zupełny spokój jeżeli chodzi o zające.
szkoda, że nie da się ogrodzić przed mszycami, przędziorkami, mączniakiem, itd. [cry]

Post: pt cze 06, 2008 11:15 pm
autor: cicho_borowska
Pewnie, że najlepiej ogrodzić, tylko u nas potrzeba około 500m siatki. O słupkach nie wspomnę. Wiec tak po kawałku grodzimy jak jest tochę luźnej kasy i czasu. Miały byc zamiast siatki kolczaste żywopłoty. Zawsze jednak w porze sadzenia krzewów z gołym korzeniem, coś nam czasu brakuje.

Post: pt lip 04, 2008 11:15 am
autor: koliberek
u mnie drzewka tak dziwnie jakos rosna tzn. głownie dwie gruszki. Grosik mi przyciła wiosna, ale one jakos tak dziwnie odbiły i tez nie wiem co z nimi zrobic, bo takie jakies nieforemne. Pewnie trzeba jakos przyciąc, ale jak i przede wszystkim kiedy?
No wiem pewni fotki musze zrobić. Ok, ok zrobię i wstawię :)

Post: sob lip 05, 2008 7:24 am
autor: Cebulka
Hihihi to właśnie typowy przykład kobiecego myślenia głośno [tuli]
[hahaha]

Post: sob lip 05, 2008 8:13 am
autor: koliberek
Cebulko, ale one mi naprawde dziwnie rosną [skrob] :D

Post: pt sie 22, 2008 7:48 pm
autor: tuurma
Z jabłoni przedwcześnie opadają duże już owoce. Niektóre już na drzewie gniją i brunatnieją. Widać na nich białe jakby zarodniki - małe kuleczki, pokrywające praktycznie cały zgniły owoc.

Nie jest tego procentowo strasznie dużo. Przejmować się, czy nie? [skrob] Oczywiście poza zbieraniem tych porażonych.

Post: pt sie 22, 2008 9:18 pm
autor: amita
To monilioza pewnie.Najlepiej popatrz w googlach czy to to.I raczej trzeba się przejąć,bo samo nie przejdzie [cry]

Post: pt sie 22, 2008 10:09 pm
autor: tuurma
Googlałam już moniliozę, ale pokazują ją jako atakującą leszczyny, nie jabłonie. I opis mi się nie zgadzał :(

Post: sob sie 23, 2008 10:10 am
autor: amita

Post: sob sie 23, 2008 10:15 am
autor: amita
W moim magicznym zeszycie pisze zeby pryskać miedzianem 50,obcinać porażone pędy.Ale to wiadomości sprzed lat no,powiedzmy 15. To choroba grzybowa.

Post: ndz sie 24, 2008 6:42 pm
autor: Grosik
tuurma pisze:Z jabłoni przedwcześnie opadają duże już owoce. Niektóre już na drzewie gniją i brunatnieją. Widać na nich białe jakby zarodniki - małe kuleczki, pokrywające praktycznie cały zgniły owoc.

Nie jest tego procentowo strasznie dużo. Przejmować się, czy nie? [skrob] Oczywiście poza zbieraniem tych porażonych.

Proponuję wpisać w Google -brunatna zgnilizna drzew ziarnkowych. Jest znacznie więcej informacji. [rol]

Post: ndz sie 24, 2008 9:09 pm
autor: tuurma
Ok, zatem diagnoza to brunatna zgnilizna. Wybaczcie, ale nie mam za bardzo czasu i doświadczenia, więc podpowiedzcie, kiedy pryskać? Teraz do zbioru zostało już niewiele czasu, więc raczej nie. Więc tuż po zbiorze? Powtórzyć jeszcze w tym roku, czy wiosną?

Post: ndz sie 24, 2008 10:03 pm
autor: tomicron
Możesz skorzystać z 3 skutecznych środków:

MIEDŹ: Kocide 101 WP, Miedzian 50 WG/WP - tylko przed rozwinięciem kwiatów lub w okresie bezlistnym

TIURAM, np. Pomarsol Forte 80 WG, Sadoplon 75 WP, Thiram Granuflo 80 WG - karencja 7 dni, używane również w fazie przed zbiorem

TRIAZOLE, np. Baycor 25 WP - karencja na jabłkach 14 dni

Ale jeśli tych zgniłków nie ma zbyt wiele, to może usuwać tylko paskudy spod drzewa i je niszczyć/palić/głęboko zakopywać. Pozdr.

Aronia

Post: wt sie 26, 2008 8:08 am
autor: Alcyk
Wczoraj zebrałam owoce z aronii, krzew jest bardzo "wybujały". Proszę powiedzcie kiedy można dokonać cięcia i jak, z tego co wyczytałam tnie się jesienią. Wszystkie stare gałęzie można wyciąć, a nowsze przyciąć o 1/3. Czy w następnym roku po przycięciu jest szansa na owoce?

Post: wt sie 26, 2008 9:12 am
autor: saginata
Ja te¿ wczoraj zerwa³am owoce aronii-mam dwa krzewy.
Z tego co wyczyta³am-mo¿na j± ci±æ od zakoñczenia zbiorów do pocz±tku kwietnia.Wycinamy pêdy starsze ni¿ 6-letnie-i s³abe.Zostawiamy ok.10 zdrowych pêdów.

Post: wt sie 26, 2008 7:37 pm
autor: tuurma
Dzięki, Tomicron.
Myślę, że w tej sytuacji będę zbierać, a po opadnięciu liści zrobię oprysk Miedzianem. Karencja karencją, ale po co mam chlastać chemią po nienajgorszych jabłkach... Jeszcze by mi niekorzystnie wpłynęło na smak winka :D

Przy okazji przyda mi się porada dot. aronii - mam tego dużo i niezbyt lubię, ostatnio słabo owocują. Ale wino czy nalewka to nawet z aronii powinna być dobra :)

Post: wt sie 26, 2008 8:55 pm
autor: Cebulka
tuurmo - cieszy mnie twój zapał do robienia wina [jupi]

Z tym że jednak nie wiem, jak będzie z tą aronią [rol]
Robiłam kiedyś wywiad w tej sprawie, bo koleżanka ma górę aronii na działce, do oddania za obieranie - i doszłam do wniosku, że chyba nie chcę. Bo z tego co wyczytałam, wino z aronii jest samo w sobie średnie, nadaje się raczej jako dodatek do innych win - a aż tak zaawansowani to nie jesteśmy (jeszcze? ;) )

Post: wt sie 26, 2008 10:26 pm
autor: tomicron
tuurma pisze:Myślę, że w tej sytuacji będę zbierać, a po opadnięciu liści zrobię oprysk Miedzianem. Karencja karencją, ale po co mam chlastać chemią po nienajgorszych jabłkach... Jeszcze by mi niekorzystnie wpłynęło na smak winka :D

W takim przypadku chemia tuz przed zbiorem zupełnie odpada - różne fungicydy stosowane na winogronach przeznaczonych na wino mają karencję dużo dłuższą niż na owocach konsumpcyjnych - pewnie z jabłkami jest podobnie [rol] - winko mogłoby się w ogole nie udać :?

Post: śr sie 27, 2008 5:51 am
autor: Cebulka
tomicron pisze:W takim przypadku chemia tuz przed zbiorem zupełnie odpada - różne fungicydy stosowane na winogronach przeznaczonych na wino mają karencję dużo dłuższą niż na owocach konsumpcyjnych :?

O, a to ciekawa informacja... [skrob]
Nie wiedziałam... [prosi]

Post: śr sie 27, 2008 6:45 am
autor: Andrzej
Drożdze są po prostu dużo wrażliwsze nawet na śladowe ilości fungicydów, w przeciwieństwie do człowieka ;)
Dodatkowo, grona deserowe myje się przed spożyciem tym samym spłukując ewentualne resztki oprysku (o ile nie zastosowaliśmy fungicydów układowych [lol] ).

Post: czw sie 28, 2008 10:31 am
autor: Alcyk
Saginata Dzięki serdeczne! Poczekam z miesiąc i postaram się jakoś przyciąć [skrob]
Z aronii robimy w tym roku nalewkę, ale pierwzy raz więc nie wiadomo co wyjdzie:)

Post: czw wrz 18, 2008 6:47 am
autor: Słoneczko
W październiku mam dostać dwa drzewka owocowe gruszę i brzoskwinię do posadzenia. Drzewka są młode a ja mam prośbę, co mogę zrobić teraz by przygotować jak najlepiej miejsce pod nie (oczywiście jak tylko będzie możliwość wyjść z domu na działkę, bo pogoda marna) raczej za późno by posiać jakiś zielony poplon a nie dysponuję przekompostowanym obornikiem. Można u nas kupić taki wysuszony i pakowany w woreczki, ale czy wcześniej coś z nim zrobić czy tak wsypać do dołków pod drzewka. Nie mam żadnego doświadczenia z drzewkami owocowymi i proszę o pomoc.

Post: czw wrz 18, 2008 5:04 pm
autor: Grosik
Nigdy nie kompostowałem obornika, podaj co to za sposób? [lol]
Nie wiem o jakim wysuszonym oborniku piszesz [rol] , jeżeli kurzym to należy go dać zdecydowanie mniej niż bydlęcego (wystarczą dwie-trzy garście). Następnie przysypać warstwą wierzchniej ziemi i czekać na drzewka. Gdy pozyskasz drzewka na dnie dołka usyp kopczyk i na nim rozłóż korzenie. Jeżeli korzenie są za długie lepiej je podciąć niż podwijać. Drzewka powinny być posadzone trochę głębiej niż rosły w szkółce, ale część szczepiona powinna być nad ziemią. Udeptaj ziemię wokół drzewka i podlej go minimum jednym wiaderkim wody. Przed zimą usyp dodatkowy kopczyk z ziemi wokół pnia. Owiń pieniek i gałązki papierem falistym przed mrozami. Na koniec pogłaskaj go i życz spokojnego snu, aż do wiosny ;)