Strona 1 z 21

prowadzenie winorośli

Post: sob lut 21, 2009 2:15 am
autor: mietek
szukałem w róznych miejscach i brakuje mi uporządkowanych porad w tym temacie, ale nie dla winnic towarowych, a dla działek przydomowych.
Jaśli działka nie jest zbyt duża, chcemy tam zmieścić wiele odmian, do tego przybywają okazjonalnie to w jednym rzędzie robi się balagan, a potem w następnym to samo (przynajmniej tak jest u mnie) [oops]

Pytanie: jedno rośnie silnie inne słabo; to znów zaleca się cięcie długie, a inne dobrze znoszą cięcie krótki, że o okrywaniu na zimę niewspomnę, zatem czy warto przesadzać dla uporządkowania, czy też lepiej sadzić porządnie następne w innym miejcu?
Pozdrawiam M.

Post: sob lut 21, 2009 7:50 am
autor: Roman
Mietku, ja nie przesadzam - rosną tak w bałaganie jak zostały posadzone.
Nowe nasadzenia warto jednak dokładnie przeanalizować , przemyśleć na spokojnie co i w jakim celu chcemy posadzić, zastanowić się czy będzie czas na okrywanie, jakieś opryski i według tego dobrać odmiany i formy prowadzenia.

Post: sob lut 21, 2009 10:59 am
autor: mietek
A czy tak : http://www.winogrona.org/foto/naglowna/royat.jpg
można prowadzić każdą odmianę? Taki mam cel, tylko co na to odmiany, przerobowe, altanowe i wreszcie te gdzie zaleca się cięcie długie (bo na pierwszych 4 pąkach owocują słabo albo wcale)?
M.

Post: sob lut 21, 2009 11:43 am
autor: Roman
Najmniej zadowolone z takiego sposobu prowadzenie będą altanówki.
Pozostałe jakoś da się dostosować np. wyprowadzając ogniwa owoconośne (ogniwa krzewienia)"typu Casenave"
Poszperaj w tym artykule http://www.winogrona.org/modules.php?na ... 79&start=0
- odszukaj te ogniwa, może coś skorzystasz :)

Post: sob lut 21, 2009 1:32 pm
autor: mietek
Dzięki Romanie. Ten art. już znam. I ta forma mniej mi odpowiada.
Czy altanówki nie wolałyby guyota? Zamierzam mieć niskie pnie w zwiąsku ze sposobem okrywania. Łatwiej mi będzie okrywać cały rząd niż wybrane egzemplarze. W moim zamiarze okopywanie odpada chyba, że będę musiał.
Pozdrawiam M.

Post: sob lut 21, 2009 4:37 pm
autor: Roman
Nie wiem czy altanówki znaczą dla nas to samo? Myślisz o bardzo odpornych i silnie rosnących odmianach czy o krzewach rosnących wokół altanki?
Tych bardzo odpornych nie trzeba okrywać i mogą rosnąć na wysokich pniach w prawie w dowolnej formie i właściwie sadzi się je ze względu na walory dekoracyjne czy w celu zacienienia a smak owoców jest na drugim miejscu. Jeśli jednak chcesz osłabić ich wzrost to najlepiej nadaje się do tego forma o zwisających latoroślach - sznur stały wiszący (kurtyna).

Możesz też spróbować je ujarzmić w formie wybranej dla całego rzędu
- będzie trochę więcej cięcia letniego (zielonego) ale sprawdzisz czy owocowanie cię zadowala. Na zmiany zawsze jest czas, tylko nie ma sensu robić ich zbyt często i pochopnie pozbawiając się plonu a tym samym całej radości i przyjemności z uprawy.

Post: ndz lut 22, 2009 12:53 am
autor: mietek
Roman pisze:Nie wiem czy altanówki znaczą dla nas to samo?

to samo - z pominięciem altanki [lol]
Roman pisze:Możesz też spróbować je ujarzmić w formie wybranej dla całego rzędu
Właśnie kombinuje jak to zrobić dla całego rzędu - okrywanie tj. u: http://www.krzewinski.pl/index.php?cmd= ... orady&i=17 jest moim celem.
Pozdrawiam M.

Post: ndz lut 22, 2009 9:22 am
autor: Roman
mietek pisze:Czy altanówki nie wolałyby guyota?

Myślisz o czymś guyoto-podobnym na niskim pniu. Może forma głowy z długą
łozą owocującą - tylko, że to silnie rosnące altanówki.
Obrazek Obrazek

Post: ndz lut 22, 2009 12:16 pm
autor: mietek
Roman pisze: Może forma głowy z długą
łozą owocującą - tylko, że to silnie rosnące altanówki.
Obrazek Obrazek
dokładnie o czymś takim myślałem, ale chcę się upewnić:
Czy tak magę ujarzmić najsilniej rosnące?
M.

Post: ndz lut 22, 2009 1:55 pm
autor: Roman
mietek pisze: dokładnie o czymś takim myślałem, ale chcę się upewnić:
Czy tak magę ujarzmić najsilniej rosnące?
M.

Mietku, mi się wydaje, że dobrze wiesz iż altanówki lubią duże przestrzenne formy i raczej nikt Ci nie poleci cięcia ich na głowę.
Z drugiej strony, gdybym miał do wyboru: przesadzać kilkuletni krzew lub dopasować formę prowadzenia do reszty krzewów, wybrałbym to drugie.

W międzyczasie możesz zrobić silną sadzonkę i posadzić w innym miejscu,
gdzie krzew tej odmiany będzie mógł swobodnie i wygodnie rosnąć.

Mietku. o jakiej to odmianie tak się rozpisujemy - warto chociaż?

Post: wt lut 24, 2009 8:17 pm
autor: lucysia

Post: czw mar 05, 2009 10:48 am
autor: Onaela
Hej,hej ,Chłopaki, pomocy !!!

Obejrzałam dwa razy filmik z linka Lucysiu,instruktaż wydaje się dość przystępny i prosty,(nawet dla blondynki ;) ),ale facet nie mówi,ile lat ma prezentowany krzew.Na koniec natomiast pada stwierdzenie w rodzaju " i tak wyprowadziliśmy krzew na owocowanie w przyszłym roku".A moje krzewy mają owocować (choć trochę) juz w tym roku [!]
I co w tej sytuacji [?]
Help!!!
Sekator juz czeka w pogotowiu :)

Post: czw mar 05, 2009 2:28 pm
autor: mietek
Onaela pisze:Hej,hej ,Chłopaki, pomocy !!!

Obejrzałam dwa razy filmik z linka Lucysiu,instruktaż wydaje się dość przystępny i prosty,(nawet dla blondynki ;) ),ale facet nie mówi,ile lat ma prezentowany krzew.Na koniec natomiast pada stwierdzenie w rodzaju " i tak wyprowadziliśmy krzew na owocowanie w przyszłym roku".A moje krzewy mają owocować (choć trochę) juz w tym roku [!]
I co w tej sytuacji [?]
Help!!!
Sekator juz czeka w pogotowiu :)

Jak powiedział, że na owocowanie w przyszłym roku to dowód na to że cięcia dokonuje jesienią [lol]
Onaelu popatrz trochę wyżej zamieściłem linki do porad o cięciu
Pozdrawiam M.

Post: czw mar 05, 2009 2:43 pm
autor: mietek
sorrrki, umieściłem to w HP.


--------------------------------------------------------------------------------

[Nie 19:53] Onaela: Hej ,Grosiku a nie da sie tego filmu z cięcia winorosli gdzieś w sieci umieścić ?
Onaelu i kto tam chce. Zajrzyj sobie tutaj: http://www.winogrona.org/modules.php?na ... 59&start=0
Pozdrawiam M.

PS.
Pod obrazkami są linki do filmów, a potem jeszcze pare obrazków, warto przejżrzeć dokładnie

M.

Post: czw mar 05, 2009 6:37 pm
autor: Onaela
mietek pisze:Jak powiedział, że na owocowanie w przyszłym roku to dowód na to że cięcia dokonuje jesienią [lol]
.


Dzięki Mietek -no popatrz,że też na to nie wpadłam [!] [rol]

W tych linkach i filmikach o cieciu to ja już siedzę od tygodnia , i nie powiem,żebym wszystko opanowała [!]

Dzisiaj wzorcowo przycięłam na próbę Kodriankę-podwójny sznur Gouyota.
To nie było trudne,bo wygladała dokładnie tak ,jak na filmie instruktażowym. Dostała też wiadro kompostu i wiadro przekompostowanego kurzaczka-wszystko lekko przekopane z wierzchnia warstwą ziemi-na to gruba wykładzina.Panienka będzie zadowoloooona [!] [lol]

Oprócz Kodrianki pochlastałam dwa stare krzaczory-to było dłuugie ciecie-"splot Elżbiety G " [lol] [lol]

Post: pn mar 09, 2009 6:26 pm
autor: lucysia
Mój eksperyment z Kodrianką.Mam ochotę zacienić trochę przy wejściu gdzie stawiam leżak.

Obrazek Obrazek

Post: pn mar 09, 2009 7:19 pm
autor: mietek
Czy dobrze zrozumiałem? latem zamiast sauny stawiasz leżak do tunelu??

M.

Post: pn mar 09, 2009 7:49 pm
autor: lucysia
mietek pisze:Czy dobrze zrozumiałem? latem zamiast sauny stawiasz leżak do tunelu??

M.


No co ty sauna jest w południe,a wcześniej i póżniej nie jest żle.Ja strasznie ciepłolubne zwierzę jestem ;) A tak ogólnie to marzy mi się żeby winogrona zwieszały się z "sufitu" i ładnie wyglądały.

Post: pn mar 09, 2009 8:19 pm
autor: mietek
Bardzo ciekawa forma. Bardzom ciekaw co na to eksperci...
A jak to z ziemi wychodzi?.. to są dwa krzewy?
Bardzo..., bardzo mnie to zainteresowało..

Pozdrawiam M.

Post: pn mar 09, 2009 8:37 pm
autor: lucysia
mietek pisze:Bardzo ciekawa forma. Bardzom ciekaw co na to eksperci...
A jak to z ziemi wychodzi?.. to są dwa krzewy?
Bardzo..., bardzo mnie to zainteresowało..

Pozdrawiam M.


Taaa eksperci zaraz mnie lutną zimną wodą za tą formę ;)
Mój eksperyment ma już dobrych parę lat.Przesadzany już 3-4 letni krzew,zaniedbany,bo w tych zamierzchłych czasach nie miałam kompa i eko.Z książek niewiele na początku rozumiałam więc rósł sobie taki "sam-sobie"Z ziemi powyrastało mu parę łóz które potem porobiły się grubymi ramionami i dalej poplątanie z pomieszaniem.W tamtym roku zaczęłam na powaznie nim zajmować.Usunęłam 2 ramiona moim zdaniem niepotrzebne,w tym roku następne zbędne.Zostały mi 2 stare ,na dole zostawiłam tak jak widać 2 łozy do owocowania.Górna łoza na 2 drucie jest zostawiona tylko na ten rok,w przyszłym wytnę.I tak zostanie to na dole do owocowania i to co urośnie na 'suficie'.
Może mało jasno piszę ale tak to mniej więcej widzę.

Post: wt mar 10, 2009 10:24 am
autor: żabcia
Pierwszy raz tu zajrzałam poczytać ponieważ nigdy nie przywiązywałam wagi do fachowego prowadzenia winogron i się załamałam jaki jest bałagan w moich,ale ja już przejęłam winogrona które miały z 10 lat,poprzedni właściciel niby je przycinał ale miały za zadanie rosnąć bardziej osłonowo,mam zwykłe granatowe,białe duże pyszne i czerwone też dobre,nazw nie znam.Wcześniej trochę czytałam jak je prowadzić,ale jak podchodziłam do nich z sekatorem to mi ręce opadały,bo dwa winogrona mają pędy które wrosły w ziemię na szerokość 3,4,metrów i teraz mam z nich ściany/teraz już mają ze 20 lat/i tylko się ograniczam do przycinania nad drygim lub trzecim oczkiem.Puściłam im pręty tak że w lato wszystkie się łączą i tworzą taki dach pod którym wnuczek ma basen.Trzy razy w roku wycinam im część liści żeby miały przewiew i dojrzewały owoce iwycinam wilki,pochłania to bardzo dużo czasu ,ale największą mam frajdę jak przy wycinaniu pojawiają się odsłonięte kiście winogron.chciała bym część wyciąć bo są za gęste i owoców jest za dużo których nie jesteśmy w stanie przerobić i rozdaję,ale jak się zabrać za wieloletnie grube pędy to nie mam pojęcia.I napiszę jeszcze że ja nigdy ich niczym nie pryskałam,nie mam problemu z chorobami chociaż wśród nich

Post: czw mar 12, 2009 5:20 pm
autor: Papcio

Post: czw mar 12, 2009 5:56 pm
autor: wac
Papcio pisze:Co o tym sądzić, pomaga?

http://www.allegro.pl/item574776664_sen ... odsze.html

Papciu, Tobie , a raczej Twoim roślinkom to tylko piasek potrzebny. Masz najlepszą glebę w kraju, a winorośle rosną nawet na skałach i piaskach pustynnych.
Przkładem z podanego linku niech będzie ostatnie zdanie:
"Dzięki grzybom rośliny mogły opanować wiele miejsc niesprzyjających wegetacji i rosnąć w najtrudniejszych warunkach. Jako naturalny stymulator wzrostu mikoryza zawsze pomaga." [wac]

Post: czw mar 12, 2009 5:57 pm
autor: żabcia
obejrzałam filmik który wstawila Lucysia i serce mnie bolało jak facet z ładnego krzaka wyprowadził tylko dwa badyle i to do owocowania na następny rok,a co z tym rokiem? nie bardzo łapię po co tak strasznie ogałacać krzak,przecież moje duże stare nieprowadzone tak "fachowo" i też bardzo dobrze owocują?te co wyciął na pewno w tym roku też by owocowały?

Post: czw mar 12, 2009 6:21 pm
autor: wac
żabcia pisze:obejrzałam filmik który wstawila Lucysia i serce mnie bolało jak facet z ładnego krzaka wyprowadził tylko dwa badyle i to do owocowania na następny rok,a co z tym rokiem? nie bardzo łapię po co tak strasznie ogałacać krzak,przecież moje duże stare nieprowadzone tak "fachowo" i też bardzo dobrze owocują?te co wyciął na pewno w tym roku też by owocowały?

Film był nakrecany jesienią i dlatego takie stwierdzenie faceta z sekatorem
Ucz się Żabcia, ucz. Wycinanie owocujących łuz ma na celu nieprzeciążania krzewu. Łoza raz owocująca, drugi raz nie będzie owocować. Fakt do najbliższej winnicy masz około 30 km. ale polecam zrobić wycieczkę i popatrzeć na owoce ciętych krzewów, i porównać z owocami krzewów zaniedbanych. [wac]

Post: czw mar 12, 2009 6:45 pm
autor: żabcia
hmm,napisałeś że "łoza raz owocująca drugi raz nie będzie owocować",zastanawiam się...... i myślę że ja nigdy się nad tym nie zastanawiałam,która "gałąź" jak się nazywa,po prostu na wiosnę patrzyłam które są zdrowe i ładne i przycinałam nad 2gim czy 3cim oczkiem i starałam się to wypoziomować.A w lato wycinałam wilki i końce gałązek na których były owoce nad 2gim liściem/za gronem/ i już [oops] .Ale na drugiej działeczce mam dwa krzaczki małe,kupione w zeszłym roku to od początku spróbuję je jakoś uformować.Ale jest tam jeszcze jedno winogrono białe bardzo dobre tylko jest problem bo ma parę lat i w tym czasie szukałam mu miejsca ze cztery razy i jeszcze nie owocowało,może bym też je poprowadziła ale jak go ciąć jak główny pęd jest długi poskręcany a "gałęzie "ma dopiero wyżej? :( [oops]

Post: czw mar 12, 2009 7:09 pm
autor: Onaela
Hihihi Żabciu :D .Dokładnie tak samo myślałam jeszcze dwa lata temu w temacie cięcia winorosli [haha]
Jak to człowiek szybko ewoluuje majac takich wspaniałych fachowców na forum ! [tuli]

Jeszcze trochę,i sama będę ćwierćfachowcem [!] [lol] ,bo uczę swoją siostrę (choc sama niewiele potrafię ;) ) ,jak obchodzić sie z krzewami winogron. :)

Post: czw mar 12, 2009 7:42 pm
autor: żabcia
A ja takie mądre porady dawałam w zeszłym roku sąsiadom na wsi jak ciąć winogrono/ale wstyd [oops] /.Onaelu ale ja kiedyś nie myślałam o "fachowości",po prostu kupowałam coś co mi się strasznie podobało i sadziłam gdzie się dało i teraz dopiero widzę że mam groch z kapustą ,na jednej grządce rośliny które powinny mieć różne rodzaje ziemi/to wszystkie dostawały obornik i MUSIAŁY rosnąć :P / ,oprócz tego razem:rośliny wieloletnie z cebulowymi o różnych porach kwitnienia-i teraz dopiero widzę że naprawdę mam problem,bo te rośliny wrastają w siebie,przydało by się je wykopać i odmłodzić ale mi szkoda grządek bo połowa nie będzie kwitła,jak wszystko wyciągnę,ale chyba mnie to czeka [zly]

Post: pt mar 13, 2009 1:58 pm
autor: Papcio
Dzięki Wacu za odpowiedź! Znowu coś nowego dowiedziałem się. Mam w sumie kilka winogron i chciałbym jak najlepiej dla nich. Bardzo ciekawa jest tu dyskusja. W życiu bym nie pomyślał, że można „kazać” roślinkom rosnąć jak my chcemy a nie jak one chcą.
Złapała mnie bakteria „winogroza”

Post: pt mar 13, 2009 2:38 pm
autor: Onaela
Papcio pisze:Złapała mnie bakteria „winogroza”

To wirus,Papciu,wirus-dość trudny w leczeniu ;) [lol] [lol]
Na dodatek wykryto juz osoby,które nie są chore,a są nosicielami winogronozy [!] [haha]

Post: pt mar 13, 2009 4:33 pm
autor: żabcia
dzisiaj się wzięłam za trzeci krzak winogron i przemyślałam to co wczoraj Wac napisał.Zaczęłam przeglądać swoje winogrona i doszłam do takiego może mało fachowego wniosku:że moje winogrona przede wszystkim mają zasłaniać jakąś część terenu,poza ty są za stare ,za grube i za długie żebym teraz je inaczej prowadziła bo bym musiała piłą przycinać główny pęd,ale wtedy bym je całkiem ogołociła.Łoza raz owocująca nie będzie drugi raz rodziła ale z niej wyrastają pędy tegoroczne na których się przecież zawiążą owoce/tak? dobrze piszę?/ i dlatego właśnie ją przycinam nad 2gim lub 3cim oczkiem żeby nie przeciążać owocami,wiem że są różne szkoły prowadzenia winogron.Moje dwa młode winogrona spróbuję bardziej przycinać żeby nie uciekły mi spod kontroli.

Post: pt mar 13, 2009 5:35 pm
autor: wac
żabcia pisze:dzisiaj się wzięłam za trzeci krzak winogron i przemyślałam to co wczoraj Wac napisał.Zaczęłam przeglądać swoje winogrona i doszłam do takiego może mało fachowego wniosku:że moje winogrona przede wszystkim mają zasłaniać jakąś część terenu,poza ty są za stare ,za grube i za długie żebym teraz je inaczej prowadziła bo bym musiała piłą przycinać główny pęd,ale wtedy bym je całkiem ogołociła.Łoza raz owocująca nie będzie drugi raz rodziła ale z niej wyrastają pędy tegoroczne na których się przecież zawiążą owoce/tak? dobrze piszę?/ i dlatego właśnie ją przycinam nad 2gim lub 3cim oczkiem żeby nie przeciążać owocami,wiem że są różne szkoły prowadzenia winogron.Moje dwa młode winogrona spróbuję bardziej przycinać żeby nie uciekły mi spod kontroli.

Jeszcze małe sprostowanie - winogrona to owoc (przeważnie jadalny) a krzewy to winorośla i takimi pojęciami zarażeni winogronozą na całym świecie się posługują. [wac]