prowadzenie winorośli

Odmiany, cięcie itd.

Postautor: Cebulka » śr paź 20, 2010 2:17 pm

Spokojnie, bez nerwów... [lol]
Zjesz pierwszą kilową kiść Arkadii, dzieciaki się dobiora do Seneki... wtedy pogadamy [haha] [super]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: saginata » śr paź 20, 2010 3:01 pm

Ewa-Ty mnie nie strasz [strach]
Chcê byæ zdrowa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
saginata
 

Postautor: Grosik » czw paź 21, 2010 11:01 am

Spokojnie Sagi, ta choroba w fazie początkowej jest do zaakceptowania [rol] , a później to już leci bez umiaru [haha]
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: Anamaria » śr paź 27, 2010 6:57 pm

saginata pisze: No -ale już posadzone-przy siatce -od budynku gospodarczego do końca działki-i cały tył działki.
Nie zmieścił się tylko Aloszenkin i Swenson Red-ale ten mam przy altance.

Hohoho! Niezły początek winogronozy [lol]
Awatar użytkownika
Anamaria
Weterani
 
Posty: 3178
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 2:36 pm

Postautor: saginata » śr paź 27, 2010 7:13 pm

Ludzie [shock] [shock] [shock]
A tak siê broni³am :(
Lekarza,poproszê lekarza.... [haha]

Na szczê¶cie wiem sk±d ta zaraza do mnie dotar³a!!!!!!!!!!!
Uwa¿ajcie wiêc-bo nie znacie dnia ni godziny !!!!!!!!!!!!!!!!
saginata
 

Postautor: tomicron » śr paź 27, 2010 9:43 pm

Przykro mi Saginatko, ale bakcyla chyba nie da się zwrócić do nadawców [haha]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: saginata » czw paź 28, 2010 6:00 am

[haha] [haha] [haha]
saginata
 

Postautor: Susane » czw paź 28, 2010 8:19 am

Trzymam kciuki Sagi [kciuk2]
6 lat temu,zaraz jak się przeprowadziliśmy ,to winogron był moim marzeniem,wogóle wszystko co rodzi owoce,uparcie wtykałam gałązki i nawet cos tam się zieleniło,ale następnego roku na wiosne już nie dawało znaku życia :( no bo i skąd miałam wiedzieć że trzeba zabezpieczyć na zimę.W końcu zrezygnowałam,ale jak tak śledzę postępy winogronozy ,to muszę przyznac że znowu coś się we mnie odzywa :D
Awatar użytkownika
Susane
Weterani
 
Posty: 247
Rejestracja: pt lut 19, 2010 10:39 am

Postautor: saginata » czw paź 28, 2010 8:36 am

Susane-Ty siê najpierw dobrze zastanów [haha]
saginata
 

Postautor: Susane » czw paź 28, 2010 8:48 am

Oczywiście że będę intensywnie mysleć nad tym,bo czy ja początkująca ogrodniczka[bardzo bardzo początkująca] dam radę [skrob] ?
Awatar użytkownika
Susane
Weterani
 
Posty: 247
Rejestracja: pt lut 19, 2010 10:39 am

Postautor: saginata » czw paź 28, 2010 8:51 am

Radê dasz-na pewno [tuli]
Tylko to uzale¿nienie......ono jest chyba trochê niebezpieczne-i tego siê bojê [haha]
saginata
 

Postautor: tomicron » czw paź 28, 2010 8:56 am

Niebezpieczne to się robi jak zaczyna brakować ziemi [hahaha] I zaczynasz się rozglądać po ogrodzie co by tu jeszcze wykarczować pod nastepne nasadzenia [diabel]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: saginata » czw paź 28, 2010 9:35 am

Czyli intuicja mnie nie myli³a-jest siê czego baæ [shock]
To ja mo¿e od razu jakie¶ antidotum poproszê-bo mam sporo piêknych kwiatów i nie chcia³abym nic karczowaæ .
saginata
 

Postautor: Tosia » czw paź 28, 2010 9:56 am

tomicron pisze:Niebezpieczne to się robi jak zaczyna brakować ziemi [hahaha] I zaczynasz się rozglądać po ogrodzie co by tu jeszcze wykarczować pod nastepne nasadzenia [diabel]



[hahaha] Ja znam taki beznadziejny przypadek ;) i na to już nic nie pomoże ;>
Pozdrowienia Tosia.
Awatar użytkownika
Tosia
Weterani
 
Posty: 2131
Rejestracja: ndz lip 06, 2008 10:31 am

Postautor: koliberek » czw paź 28, 2010 9:57 am

Tosia pisze: [hahaha] Ja znam taki beznadziejny przypadek ;) i na to już nic nie pomoże ;>


Tosia jestes boska :) Kocham Cię :*
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

Postautor: saginata » czw paź 28, 2010 9:59 am

Ja te¿ :* :D

Ale ten beznadziejny przypadek te¿ [tuli]
saginata
 

Postautor: Baś_22 » czw paź 28, 2010 10:11 am

Tosia pisze:
tomicron pisze:Niebezpieczne to się robi jak zaczyna brakować ziemi [hahaha] I zaczynasz się rozglądać po ogrodzie co by tu jeszcze wykarczować pod nastepne nasadzenia [diabel]



[hahaha] Ja znam taki beznadziejny przypadek ;) i na to już nic nie pomoże ;>


[radocha]
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Roman » czw paź 28, 2010 1:36 pm

Baś_22 pisze:
[radocha]

[shock] Basiu, a Kto na winko zapraszał ze sztoberkami w reklamówce jeszcze [rol]

:) :D [lol] [lol] [lol]
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Baś_22 » czw paź 28, 2010 2:20 pm

Roman pisze:
Baś_22 pisze:
[radocha]

[shock] Basiu, a Kto na winko zapraszał ze sztoberkami w reklamówce jeszcze [rol]

:) :D [lol] [lol] [lol]


...zaproszenie moje nadal jest aktualne, tylko zanim to nastąpi to jeszcze długi czas będę zdrowa, bo Ty to już przypadek beznadziejny jak Tosia pisze [haha] [haha] [haha]
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Tosia » czw paź 28, 2010 2:33 pm

Baś_22 pisze:
Roman pisze:
Baś_22 pisze:
[radocha]

[shock] Basiu, a Kto na winko zapraszał ze sztoberkami w reklamówce jeszcze [rol]

:) :D [lol] [lol] [lol]


...zaproszenie moje nadal jest aktualne, tylko zanim to nastąpi to jeszcze długi czas będę zdrowa, bo Ty to już przypadek beznadziejny jak Tosia pisze [haha] [haha] [haha]


[skrob] Ciekawe czy na to jest jakaś szczepionka ;)
Pozdrowienia Tosia.
Awatar użytkownika
Tosia
Weterani
 
Posty: 2131
Rejestracja: ndz lip 06, 2008 10:31 am

Postautor: amita » czw paź 28, 2010 2:50 pm

Jakby się tak dobrze zastanowić,to może mi nie potrzebny warzywnik [skrob]
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Baś_22 » czw paź 28, 2010 3:06 pm

amita pisze:Jakby się tak dobrze zastanowić,to może mi nie potrzebny warzywnik [skrob]


...oj [!] dzwonię po pogotowie, bo się zaczęła gangrena [haha]
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: kra1013 » czw paź 28, 2010 4:39 pm

[cry] ;) Jak to? To Wy nie wiecie?
Jest szczepionka i to nawet nie na receptę, a na dowód osobisty.
Kupuje się kawałek „słoneczka zakorkowanego” [slonce] , tylko trzeba się starannie nim zaszczepić. Są przeróżne rodzaje! Ja ostatnio lubię Blanc de Blanc. Jak się nim porządnie zaszczepię, to nachodzą mnie od razu inne myśli. A, to, by winogron nie uprawiać, a to by się z nimi zbędnie nie grzebać, a to by posadzić wyłącznie deserówki… Bo te wina amatorsko robione w domu, to i za 5 „dych”, bym nie produkował.
Następnego dnia szczepionka pomału odchodzi w od… Nazwijmy, to „niebyt” i pomału wracam do „siebie”. Mr. Hyde „uchodzi” ze mnie, jak w powieści R.L. Stivensona („Dr Jekyll & Mr Hyde”). Mam moralne wyrzuty sumienia za „wczoraj”, za tego Hyde w moim ciele i zastanawiam się czy finał nie będzie taki, jak w tej powieści… Oczywiście robię to „grzebiąc” się w winogronach, bo to pasja…
Tak, więc jest to skuteczna szczepionka, jednak wymaga codziennej dawki przypominającej! [szampan] [pijany]
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: Susane » czw paź 28, 2010 5:41 pm

O rety [shock] ,to jednak muszę się bardzo poważnie zastanowić co by nie "zwariować" [lol]
Ostatnio zmieniony pt paź 29, 2010 7:25 pm przez Susane, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Susane
Weterani
 
Posty: 247
Rejestracja: pt lut 19, 2010 10:39 am

Postautor: kra1013 » czw paź 28, 2010 6:37 pm

Susane
No, ale posadzić deserówki, to zawsze możesz!
Od tego się nie „wariuje”. Ja w zasadzie w ramach „winogronozy” zmieniłem „branżę”. Teraz, jak jestem na „monopolowym stoisku”, to znacznie dłużej przesiaduję wśród win, niż wśród wódek. Poznaję geografię świata, przyrodę (kangura czasem na butelce narysują )… To „chilijskie”, te „od południowych Murzynów”, te z „Holywood”… Jakie wybrać? Widzę ciekawe etykietki, ludzi „napalonych” na „słodkie”. On, jej pokazuje i zapewnia, że słodkie, a ma na myśli „że coś będzie”. Ona jest pewna, że będzie smakowało, patrząc nie na wino, a na jego „muskuły” :)… Kolorowy świat!
Zaś, wśród wódek, jest jakoś tak „ponuro”i zbyt "trzeźwo". Wchodzi się, coś od razu bierze i do domu… Jakby bez duszy! Bo, po drugiej stronie półki ta „beznamiętna” Żubrówka, Bols, czy poczciwy Sobieski (regionalny – w Starogardzie go „wędzą”) sobie spoczywa…
Mnie też „dusza” i „D”, wywraca się czasem do góry nogami, gdy na tych winach jednak „nie trafię”!
Nie tak dawno kupiłem Muskat 2004. Pochciwiłem się na te cyfry, a w środku „zagadka” była. Wtedy spojrzałem na kod kreskowy… Pięć na początku ( rząd cyfr pod tym kodem kreskowym), więc Polacy rozlewali… Zapewne dobre do Polski sprowadzili… I znowu doświadczenie… Rodacy tacy są! ;) Generalnie, to Chrześcianie, ale w swej wierze to i wino „ochrzczą”! I w pewnym momencie nawet nieźle się to piło, bo to pomysłowi Polacy „rozlewniki”, czyli nie słoneczko, a mnie „w butelkę nabili”!
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: tomicron » pt paź 29, 2010 9:12 am

Jeśli idzie o winną szczepionkę ;) Znajomy z działek od wielu lat zajmuje się produkcją win domowych z różnych owoców (do tej pory gronowych nie robił). Ma wspaniałą piwnicę (mieszka na Starówce), a w niej sporo trunku z różnych roczników. Jak mnie ostanio poczęstował kupażem czerwonej i czarnej porzeczki z jeżyną rocznik 2005 półsłodkie to byłem w szoku, że wino owocowe może być takie dobre [shock] - delikatny bukiet i szlachetna goryczka - można się nabrać, że to gronowe właśnie. Czyli pod kątem ekologiczno-fermentacyjnym ;) też można zrezygnować z winorośli (trochę jednak kłopotliwszej w uprawie) :)
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: kra1013 » pt paź 29, 2010 10:45 am

Kiedyś (lata 70-te), jeszcze mieszkając króciuteńko w Gniewkowie i Bydgoszczy, Almatur zabrał mnie na swą wycieczkę. Do Rozlewni Win Importowanych w Toruniu! Bij- Zabij! Ni jak nie mogę sobie przypomnieć nic innego, tylko tę rozlewnię, a zabytki Torunia, to pamiętam z wcześniej, "lup" później. [oops]
W każdym bądź razie my, 40-o osobowa banda, co rusz coś tam z transportera za pazuchę chowaliśmy. Najpierw chyba Ciociosan. Pogoda była jak dziś, czyli smutna, jesienna, więc płaszcze-prochowce jak na poruczniku Colombo, tak i na nas wisiały. Jednak gdy od tego transportera odeszliśmy, to okazało się, że już te płaszcze były wypełnione „butelkową podpinką”, nasze ruchy sztuczne, niezgrabne…
A tam dalej był następny transporter butelek. Tym razem Cinzano, wiec się zaczęliśmy rozbierać z tej „podpinki” i ponownie ubierać tą inną „podpinką butelkową”. Gdy odchodziliśmy spojrzałem za siebie, a tam ze 200 litrów butelek z Ciociosanem stało. Pan „Szef” który nas oprowadzał zdawał się nic nie widzieć, więc się go zapytałem:
- Co zrobicie z tymi 200 litrami ?
A on, szczerze odpowiedział:
- Zawsze, do sprowadzonego wina wcześniej dolewamy trochę wody. Bo by manko było!
Tak naprawdę, to te Cinzano, czy Ciociosan, to "byki" były i nadal są, bo wina w nich mało... Była wtedy poczciwa "Lakrima", znacznie tańsza, choć droższa od "Patyka". Ma może ktoś z Was tę "Lakrimę" zakopaną? Przyjadę, pomogę kopać, zapłacę... Pijąc ją sie "pobeczę"... Bo ja "sentymentalny" pijak jestem.
Później autobus pojechał na starówkę, zjawił się jakiś "pan Tubylec-przewodnik", ale i tak nikt nie chciał wyleźć z autobusu... [oops]
A ten Twój „piwniczy” z tej Starówki Toruńskiej, to zapewne Chrześcijanin, ale taki „Niedokońca”! Pewno w waszej „rozlewni” nigdy nie był i się polskiej "tradycji" nie nauczył. :)
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: tomicron » pt paź 29, 2010 11:40 am

Owszem buraka dosypuje, ale wodą nie chrzci - czyli marny z niego chrześcijanin [lol]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: Roman » pt paź 29, 2010 2:04 pm

tomicron pisze:Owszem buraka dosypuje, ale wodą nie chrzci - czyli marny z niego chrześcijanin [lol]

Tomi, z niego bardzo dobry Chrześcijanin, na pewno chrzci wodą na starcie - owocowe zawsze robi się z dodatkiem wody :)
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: tomicron » pt paź 29, 2010 2:32 pm

Roman pisze:Tomi, z niego bardzo dobry Chrześcijanin, na pewno chrzci wodą na starcie - owocowe zawsze robi się z dodatkiem wody :)

Pewnie masz rację - jutro może go dopytam o proces technologiczny 8) [lol]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: Susane » pt paź 29, 2010 7:34 pm

Ja przepraszam za to...zwariować...ale chodziło mi o takie pozytywne zwariowanie w sumie to świadomie sie na nie -chyba -zdecyduję :)
Jakby nie było,to wydaje mi sie ,że zbyt powaznych skutków ubocznych powodujących uszczerbki na zdrowiu winogronoza nie powoduje ;) no jeśli już ma skutki to raczej pozytywne [haha]
Awatar użytkownika
Susane
Weterani
 
Posty: 247
Rejestracja: pt lut 19, 2010 10:39 am

Postautor: amita » pt paź 29, 2010 8:04 pm

Trafiona! Na to nie ma antidotum,uprzedzam lojalnie [radocha]
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

PoprzedniaNastępna

Wróć do Drzewa i krzewy owocowe

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości