Strona 1 z 1

Jabłonie

Post: śr lut 18, 2009 9:51 am
autor: Kedar33
Szukam takiego zestawienia odmian jabłoni które by mi zapewniło owoce na lato-jesień pod kątem "jabłka do ręki" + ew. przetwory+winciuszko oraz jednej odmiany jesiennej, dobrej na przetwory.
Patrząc po odporności na choroby, mróz i zgodność zapylania, wyszło mi, że:
1 James Grieve - lato
2. Ligol - jesień
3. Antonówka Zwykła- jesień, przetwory

Jestem absolutnie "zielony" w kwestiach sadowniczych więc proszę, oceńcie bo "tabelkowo" wszystko ślicznie, tylko jak w praktyce ... :)

Post: śr lut 18, 2009 3:47 pm
autor: Andrzej
Zamiast Antonówki (pkt.3) proponuję odmianę Kronselka.
Do bezpośredniego spożycia jest smaczniejsza, a zastosowana do przetworów wymaga dodania mniejszej ilości cukru.

Post: pt maja 14, 2010 3:37 pm
autor: mietek
Zima albo inne równie dziwne zjawiska w naszym klimacie spowodawały, że nie widzę kwiatów nawet na papierówka, które miały czasem zwyczaj kwitnąć nawet dwa razy do roku. Jest kilka zalążków kwiatów na jednej czy dwuch odmianach, a reszta nic.
Ponieważ kształt drzewek jest bylejaki, a i owocowanie nie zawsze było fajne mam pewien pomysł tylko nie wiem jaki może być tego skutek.

Wymyśliłem sobie, że skoro pożytku nie będzie w tym roku to może to okazja do nadania im formy takiej lak lubię - czyli "kij od miotły"?
Rosną bardzo słabo od zawsze i nie są to wielkie drzewa jadnak jakieś owoce dawały i teraz jak tak mocno skrócę to czy na nowych odrostach mogę spodziewać się owoców w przyszłym roku czy jadnak zajmie to kilka lat?

mietek [lol]

Post: pt maja 14, 2010 10:02 pm
autor: tomicron
Mietku, mógłbyś to odmłodzenie przeprowadzić mniej radykalnie - np. zostawić 1/2 gałęzi z krótkopędami, a resztę wyciąć [pomysl] . Jeśli przytniesz te drzewka jak przydrożne wierzby to otrzymasz w efekcie dużo albo b.dużo wilków, które nie zawsze są skore do zawiązywania pąków kwiatowych :/ Z drugiej strony 2-3 letnie wilki na papierówce skracane prze mnie obsypują się kwiatami 8)

Post: wt wrz 06, 2011 12:20 pm
autor: Cebulka
Uwaga, bo mam pytanie ;>

Antonówka jak wiadomo owocuje przemiennie. A od czego to zależy w które lata owocuje? [skrob]
Czy to wpływ "roku urodzin" drzewka, czy pogoda, czy jakaś koniunkcja księżycowo-tajemniczo-niezbadana?

Aspekt praktyczny: czy mając dwa drzewka Antonówki i przez kilka pierwszych lat ich owocowania pilnując (obrywając kwiaty z jednej gdy kwitnie druga) żeby owocowały w przemiennych latach da się je ustawic żeby owocowała raz jedna raz druga i przez to miec owoce co roku?

[lol]

Post: wt wrz 06, 2011 2:13 pm
autor: Roman
Cebulka pisze:
Aspekt praktyczny: czy mając dwa drzewka Antonówki i przez kilka pierwszych lat ich owocowania pilnując (obrywając kwiaty z jednej gdy kwitnie druga) żeby owocowały w przemiennych latach da się je ustawic żeby owocowała raz jedna raz druga i przez to miec owoce co roku?

[lol]

Można w ten sposób je ustawić i mieć owoce co roku :)

Post: czw wrz 08, 2011 10:43 am
autor: Cebulka
Dzięki Romku [tuli]

Próbowałeś tak może sam czy wiesz z literatury że tak można? :)

Post: czw lis 03, 2011 8:46 am
autor: Cebulka
Wiedziałąm że gdzieś muszę miec to zdjęcie :)

Romku - najdoskonalsza z twoich odmian które miałam przyjemnośc 'przeglądnąc' moim zdaniem to ta:
Obrazek

Nie wiesz może jak się nazywa?
Jabłka były cudne, niepowtarzalne w smaku! A to przecież były spady, więc jak musi smakowac 'pierwszy sort' [pijany]

Tak sobie oglądnęłam Kronselkę polecaną wyżej przez Andrzeja - hmm - czy to właśnie nie jest Kronselka Romku? [skrob]

Post: pt lis 04, 2011 7:45 pm
autor: Roman
Ewuś, nie mam pojęcia, Kronselki jednak nigdy nie sadziłem :)

Post: sob lis 05, 2011 10:11 am
autor: Cebulka
A czy kojarzysz że sadziłeś/szczepiłeś Golden Delicious Reindeers?
Bo z wyglądu również ta by mogła byc...

Czy wiesz z której jabłoni wogóle te jabłka na zdjęciu są?
Bo jakbyś mi gałązkę przeszczepił kiedyś to nazwa nie jest aż taka ważna [lol]
Nie wiem czy to takie dziwne bo w końcu rosną w winnicy - ale cholera te jabłka mają muszkatowy posmak [pijany]

Post: wt lis 15, 2011 9:47 pm
autor: Roman
Cebulka pisze:Nie wiem czy to takie dziwne bo w końcu rosną w winnicy - ale cholera te jabłka mają muszkatowy posmak [pijany]


Coś w tym jest - brzoskwinie do odmiany owocowały w gronach [lol]

Ewuś, podam spis odmian jabłoni, które się przewinęły przez mój ogródek:

James Grieve, Vista Bella, Close, Empire, Cortland, Melrose, Szampion, Oliwka Żółta, Nova Mac, Delikates, Jester, Katja, Alwa, Gloster, Lobo, Golden Delicious, Jonagold, Genewa Early,Red Wealthy, Koksa pomarańczowa, Jersey MAC, Fantazja, Fredom, Red Boskoop, Diskovery, Kosztela, Paula Red, więcej nie pamiętam.
W nazwach mogą być literówki, tak miałem zapisane :)

Post: śr lis 16, 2011 8:17 am
autor: Cebulka
A borówki amerykańskie na pasierbach ;>

Dzięki Romku, jak się okaże że to nie Kosztela według aktualnych podejrzeń, będzie wiadomo w jakiej puli szukac [tuli] Imponujący spis [prosi] Patrząc na zdjęcia i opisy Koszteli to bardzo możliwe że to ona - z tym że twoje jabłka miały rumieniec - a raczej opinia w necie jest, że powinno go nie byc... ale może to wiadomo - od sąsiedztwa ciemnych winogron [haha]

Aktualnie realizuję projekt organoleptycznego zakładania sadu [lol]
Tzn próbujemy wszystkich różnych odmian jabłek jakie da się w okolicy kupic :) Szkoda że nie wzięłam się za to już w lecie kiedy się pojawiły pierwsze, ale nic to, nadrobi się w przyszłym roku. Stąd na przykład już wiem, że posmak Koksy z całym szacunkiem dla tej starej odmiany mi nie bardzo pasuje - tak samo nie rozumiemy czemu ludzie zachwycają się suchą i mączystą Malinówką (no chyba że prosto z drzewa smakuje inaczej - tego w kupnych jabłkach nie mam szansy zbadac). Za to zajadamy się Ligolami i Alwa też warta posadzenia :) Nie da rady inaczej - żeby coś wiedziec o jakiejś odmianie trzeba jej samemu spróbowac. Tak więc osobom które myślą w bardziej lub mniej niedalekiej przyszłości sadzic drzewa owocowe polecam taki 'research'. Tylko trzeba kupowac nie za dużo odmian naraz i kazac sobie pakowac osobno lub każdą odmianę z innymi owocami (Galę z gruszkami, Rubina z główką czosnku itp ;) ) żeby w domu nie stracic stuprocentowej pewności która jest która [lol]

Post: czw lis 17, 2011 11:55 am
autor: Tosia
Cebylko bardzo dobre jabłka[ po których mnie nie bolą mnie zęby ;> ] które są soczyste to LOBO, DISCAWERY, JESTER, SZAMPION, i jeszcze kilka ale niestety nazw nie pamiętam, a i KOSZTELA ta z rumieńcem [lol].

Post: pt lis 18, 2011 12:29 pm
autor: Cebulka
Dzięki za opinię Tosia [tuli]

My narazie "przerobiliśmy" Rubin, Alwa, Jonagold, Koksa, Ligol, Burgund i Kortland a dopiero zaczynamy :D Wygrywa bezapelacyjnie Ligol, Alwa jest bardzo dobra, Kortland pięknie pachnie ale on się i tak podobno do uprawy amatorskiej nie nadaje. I oczywiście wasza rumiana Kosztela jest pycha [lol] Rubin chyba mnie uczula [rol]

A wiesz może jak smakuje James Grieve? Chyba i tak trzeba go posadzic, bo skubaniec zapyla prawie wszystkie inne ;> ale ciekawa jestem jakie te jabłka są w smaku :)

Post: pt lis 18, 2011 3:02 pm
autor: Tosia
Podobne do LOBO, jak dobrze pamiętam [lol]

Post: pn gru 12, 2011 10:59 am
autor: Cebulka
Nieco przerwana teraz przez katar Magdy, ale moja akcja jabłkowa nadal trwa [lol]
Do puli dołożyliśmy Elizę (same superlatywy!), Delikates (fuj), Lobo, Szampiona, Goldena, Jonagored, Glostera (uwielbiam te jabłka - ale tylko raz udało się kupic :( ), Rubinolę, Empire, Decostę, Camspura, Red Prince, Red Delicious i ostatnio Booskop. Nawet wcześniej nie zdawałąm sobie sprawy, że tyle różnych odmian jest ogólnodostępnych!

Polecam za to gorąco jak ktoś znajdzie na targu odmiany japońskie - Fuji i zwłaszcza Szoguna. Mhmm [pijany] W Jaworznie niestety nie spotkałam, tylko w Krakowie, ale jak dla mnie Szogun jest pyszny. Ten którego jadłam był spod Sandomierza - ciekawe czy na Śląsku by zdążył dojrzec [rol]

Sagi - jak ci się sprawuje Eliza? Zwłaszcza pod względem oprysków? :)

Post: pn gru 12, 2011 11:37 am
autor: saginata
Nie jest szczególnie uci±¿liwa.Opryski wykonuje Krzysiek-ale jakie¶ podstawowe.No i gdy jest mszyca to dodatkowo.My¶lê,¿e Eliza jest jednym z drzew ma³o k³opotliwych :D

Re: Jabłonie

Post: pt sie 17, 2012 3:11 pm
autor: Cebulka
Moja jabłkowa akcja w nowym sezonie trwa nadal :D
'Zaliczone' mam już wczesne odmiany jabłek - przynajmniej te co dostępne są u nas w mieście.
Poza tym okazuje się że jednak ważne jest próbowanie owoców w momencie ich dojrzałości a nie przejrzałości - taka Celeste na przykład, próbowana późną jesienią zeszłego roku była ohydna, ale w sumie co się dziwić, skoro dojrzewa w sierpniu i kupiona i zjedzona wczoraj była bardzo dobra [lol] Z tego wniosek, że muszę raz jeszcze spróbować Malinówki. Tylko muszę się śpieszyć, bo wszelkie znaki na ziemi i niebie mówią, że sad będziemy zakładać tej jesieni [jupi]

Niestety nigdzie nie da się dostać James'a Griev'a ani Katji :( Czy ktoś ma i dałby gryza? To przyjadę ;>

Re: Jabłonie

Post: sob paź 27, 2012 9:09 am
autor: Sz_elka

Re: Jabłonie

Post: sob paź 27, 2012 10:36 am
autor: Cebulka
A u mnie już w sadzie właśnie smagany wiatrem i deszczem James Grieve na M26 [jupi]
Jeszcze po świętach mam dzwonić do szkółki, mam obiecaną Kosztelę i Glostera, ale jeszcze nie wykopane :)

Re: Jabłonie

Post: sob paź 27, 2012 11:00 am
autor: Baś_22
Ewa ale rozmach z tym sadem [shock] [brawo]

Re: Jabłonie

Post: sob paź 27, 2012 11:33 am
autor: tereklo
Baś_22 pisze:Ewa ale rozmach z tym sadem [shock] [brawo]


Rozmach szeroki, dużo jabłoni będzie. Widok kwitnącego sadu - bezcenne!! Już własnych owocach nie wspominając [pijany]

Re: Jabłonie

Post: sob paź 27, 2012 12:54 pm
autor: Cebulka
Eee tam, trzy jabłonki co to za rozmach [haha]
Aczkolwiek w planach jest jeszcze Antonówka pełnowymiarowa w kącie ogrodu oraz kiedyś jak będzie już więcej ogrodu zrobione Beni Szogun - spróbuję, aczkolwiek pan ze szkółki krzywił nos, że to nie odmiana na nasz klimat, najwyżej do Sandomierza :)

Myślę też o drugiej Koszteli dla rozwiązania problemu przemienności [lol]

Re: Jabłonie

Post: sob paź 27, 2012 1:50 pm
autor: tereklo
Kilka słów na temat róznorodności odmian jabłoni. Artykuł leciwy ale chyba warto przeczytać.

Skąd się wzięło tyle jabłek.pdf
(107.58 KiB) Pobrany 876 razy

Re: Jabłonie

Post: sob maja 25, 2013 4:10 pm
autor: ulotna chwila
a ja mam sąsiadów sadownik i codziennie delektuję się tłoczonym u nich sokiem
moją siostrę powalił smak mutsu i teraz szuka takiego drzewka do siebie na działkę ( nie ma to jak rekomendacja [cool1] )

Re: Jabłonie

Post: sob maja 25, 2013 10:07 pm
autor: Cebulka
Mutsu nie jadłam - ale zarówno Szogun i Fuji są jak dla mnie super, więc myślę że i Mutsu by mi smakowało :)

To jak znajdzie jakąś szkółkę w której prowadzą detaliczną wysyłkową sprzedaż japońskich odmian, daj znac [tuli]

Re: Jabłonie

Post: sob wrz 27, 2014 4:53 pm
autor: Sz_elka
Jeden Pan, drugiej Pani polecił ... :D a ja skopiowałam i Wam przesyłam! :P
Jabłka - jakie odmiany na co (1).jpg
Jabłka - jakie odmiany na co (2).jpg
Jabłka - jakie odmiany na co (3).jpg
Jabłka - jakie odmiany na co (4).jpg
Jabłka - jakie odmiany na co (5).jpg
Jabłka - jakie odmiany na co (6).jpg

Re: Jabłonie

Post: pt paź 03, 2014 8:33 am
autor: Anamaria
Szeluś [prosi] :*

Re: Jabłonie

Post: pt paź 03, 2014 11:17 am
autor: Cebulka
aaa wiem że cos mialam zrobić [glupek]
Miałam zeskanowac i wkleic moje notatki jabłkowe, może kogoś zainteresują - chociaż smak jest kwestią totalnie indywidualną [skrob]

W każdym razie nie zgadzam się co ten pan napisał o Fuji (nie wiem sprzed ilu lat te notatki) że nie jest hodowane w Polsce, bo jest, głównie w Kotlinie Sandomierskiej o ile wiem :)

Re: Jabłonie

Post: pt paź 03, 2014 6:40 pm
autor: Sz_elka
Cebulka pisze: (nie wiem sprzed ilu lat te notatki)
Pan sadownik napisał to z głowy, w drugiej połowie sierpnia tego roku [mysli]

Re: Jabłonie

Post: pt paź 10, 2014 5:24 pm
autor: tomicron
Fuji są niby dobre ale jakoś tak bez wyrazu - mnie d**y nie urywają... przynajmniej te z irlandzkiego Lidla.