Strona 7 z 9

Post: wt cze 30, 2009 5:51 pm
autor: Roman
Saginatko, na 100% to nie wiem co z tym teraz robić, bo jeszcze z tym nie walczyłem a teraz to raczej nie czas na walkę z tą chorobą. Sprawdź może czy jest tak źle, że trzeba część uszkodzonych gałązek wyciąć i spalić a pozostawione ja bym próbował ratować jakimś nawozem dolistnym i Topsinem - to tylko moje sugestie.

Może Grosik zajrzy i coś konkretniejszego podpowie :)

Post: wt cze 30, 2009 5:56 pm
autor: saginata
Dziêki Roman [tuli]
Tak mysla³am,¿e jaki¶ ekolist czy co¶ takiego zastosujemy.A tak bardzo ¼le to chyba nie jest-choæ li¶ci trochê spad³o.

Post: śr lip 01, 2009 7:19 am
autor: Grosik
W 100% popieram Romana, tym bardziej, że podobne sugestie odnośnie walki z tą chorobą padają na forum sadowników i tam jednoznacznie zalecany jest Topsin tym bardziej, że pokrywa się on w tym czasie ze zwalczaniem (zapobieganiem) występowaniu mączniaka. [rol] ;)

Post: śr lip 01, 2009 7:32 am
autor: saginata
Dziêki [tuli]

Post: pn wrz 14, 2009 1:12 pm
autor: mietek
Mam pewnie dużo drzewek mocno porażonych parchem i nijak doczytać nie mogę kiedy i czym? Wiosną były pryskane silitem i nic.
Na drzewach wiszą późne jebłka i grusze, które zamierzam zjeść bez chemikalii (karęcja)

M.

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych

Post: śr cze 02, 2010 9:18 am
autor: bird05
Witam! Czy teraz mogę opryskać wiśnię przeciw brunatnej zgniliźnie drzew pestkowych? Jedno drzewko musiałam prawie ogołocić z gałęzi . Został tylko czubek a i tak zastanawiam się czy nie wyciąć. I tak w tym roku owoców z niej nie będzie. Drugie znacznie lepiej wygląda ale czy teraz po kwitnieniu i gdy już są zawiązki owoców mogę pryskać? Jestem dość zdesperowana bo w zeszłym roku zachorowały dwie inne wiśnie i niestety padły. Ale raczej poza brunatną zgnilizną to na drobną plamistość. I tu drugie pytanie czy mogę zostawić pień uschniętego drzewa na podporę dla pnącza ozdobnego? Czy nie będzie rezerwuarem zarazy?(ostatecznie już jest martwy). Dotychczas nie pryskałam chemią ale poddaję się. Muszę coś zastosować. Wśród tych padniętych była moja ulubiona : małe owoce ale bardzo wydajne w pozyskiwaniu soku i doskonałej "konfitury".

Re: Brunatna zgnilizna drzew pestkowych

Post: śr cze 02, 2010 1:41 pm
autor: Roman
bird05 pisze:Witam! Czy teraz mogę opryskać wiśnię przeciw brunatnej zgniliźnie drzew pestkowych? .

Witaj!
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 34&t=34683

Post: czw cze 03, 2010 7:48 pm
autor: bird05
Dzięki Roman. Idę się zagłębić w tej wiedzy.

Post: pt cze 04, 2010 10:15 pm
autor: Baś_22
Ratunku [!] [!] [!] na mojej jabłonce jest cos takiego [?] wiem, nie wygląda to dobrze :( ale czy moge coś jeszcze zrobić [?] [?] [?]

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Grosiku, Romku poratujecie [prosi]

Post: sob cze 05, 2010 6:36 am
autor: Roman
Basiu, to pewnie namiotnik http://www.target.com.pl/katalog/szkodniki/22.html
W linku są też podane środki do zwalczania gąsienic. Myślę, że Decis i Fastac 100EC też by pomógł.
Może Grosik jeszcze zajrzy :)

Post: sob cze 05, 2010 6:56 am
autor: Roman
Znalazłem jeszcze taki bardzo pomocny programik http://www.ochronaroslin.agro.pl/index. ... &keywords=

Post: sob cze 05, 2010 8:40 am
autor: Baś_22
Dzięki Romku [tuli] Przeczytałam i jestem bardzo zmartwiona :(, bowiem te opryski trzeba było zrobić podczas kwitnienia ( na początku różowego pąka)
ale ja wcześniej tego nie widziałam a teraz to pewnie już musztarda po obiedzie :( :( :(

Czy opryski w tym stadium bedą skuteczne [?] czy raczej muszę się już pożegnać z jabłonką :( [?]

Post: sob cze 05, 2010 12:55 pm
autor: Roman
Baś_22 pisze:
Czy opryski w tym stadium bedą skuteczne [?] czy raczej muszę się już pożegnać z jabłonką :( [?]


Na tym środku pisze Basiu cały sezon, karencja 7dni http://www.ochronaroslin.agro.pl/index. ... rat&id=258
Innych nie sprawdzałem.
Raczej nie masz wyboru, musisz zdążyć z opryskiem zanim gąsienice zjedzą wszystkie listki :)
A może jeszcze coś zauważyłaś na tej jabłonce?

Post: sob cze 05, 2010 4:48 pm
autor: tomicron
Basiu, wiele masz tych namiocików na jabłoni [?]
U mnie też na prawie każdej jabłonce się one zdarzają i jakoś nigdy się tym nie przejmowałem 8)
Te zbrązowiałe pozostałości po kwiatach to efekt działania kwieciaka, na którego zwalczanie jest czas wczesną wiosną :?
PS.: Kwieciaka też nie zwalczam, bo wyręcza mnie w pewnym upierdliwym zajęciu - nie muszę przerzedzać zawiązków [lol]

Post: sob cze 05, 2010 9:09 pm
autor: Baś_22
Tomi, może tak bardzo dużo ich nie ma :) ....mówisz żeby się tym nie przejmować....może i to dobry sposób [tuli]

Post: sob cze 05, 2010 9:10 pm
autor: Baś_22
Roman pisze:[A może jeszcze coś zauważyłaś na tej jabłonce?


A co masz na myśli Roman [?] na coś konkretnie mam zwrócić uwagę [?]

Post: sob cze 05, 2010 10:44 pm
autor: mietek
mietek pisze:
Roman pisze:Mietku, może to ten http://polfito.republika.pl/Galeriafito ... %20betulae).html
http://polfito.republika.pl/Galeriafito ... c%201.html
http://www.target.com.pl/katalog/szkodniki/21.html

Nie wiem czy teraz to dobry czas na skuteczną walkę z tym.
Czytałem gdzieś, że C A L Y P S O 480 SC też się nadaje do zwalczania
zwijaczy, ale czy teraz jest sens go stosować to nie wiem, nie testowałem.

Dzięki Romku za szybką reakcję, ale tam nie ma żadnych robali w tych tutkach, owszem są mszyce na sąsiednich pędach, ale ich rozpoznanie i szkody są zupełnie inne.
Ja już to miałem, ale na bardzo małą skalę i wyczytałem coś na ten temat (może na naszym forum) - tyle tylko, że teraz znaleść nie mogę. Popryskałem zgodnie z zaleceniami i był parę lat spokój. Rozwijałem te liście i obserwowałem te w stadium początkowym - nieomal bym łeb podstawił, że to grzybowe jest.

Pozdrawiam M.

Mija rok i choć jakby to wczaraj było dziś mam dowody [haha]
A jadnak Romku miałeś rację [prosi] ja też jej troszkę miałem, bo grzybowa zaraza wcale nie przeszkadza temu ładnemu i pracowitemu owadowi [lol]

Teraz kiedy wiedziałem czego szukać dopadłem kilku osobników i jedną parę na gorącym uczynku i aż miło popatrzeć jak szybko i sprawnie potrafią zwijać cygara. Niestety niektóre zwijają liście winorośli - te niestety skazały całe widowisko na śmierć przez utopienie ;)

mietek [lol]

Post: ndz cze 06, 2010 10:24 am
autor: Roman
Baś_22 pisze:
Roman pisze:[A może jeszcze coś zauważyłaś na tej jabłonce?


A co masz na myśli Roman [?] na coś konkretnie mam zwrócić uwagę [?]

Pytałem Basiu, bo nie rozumiałem Twojego przerażenia :) a wczoraj
nie mogłem powiększyć Twoich fotek.
Tomi już większość wyjaśnił, widać jeszcze parę plamek - od gradu albo parcha, z tym drugim to walkę musieli by podjąć wszyscy działkowcy, samotnie też nie ma sensu.
Zniszcz chociaż te namiociki, jeśli ich nie ma zbyt wiele :)

Post: śr paź 06, 2010 9:16 pm
autor: Baś_22
Ratunku [!] [!] [!] tym razem choruje gruszka "Konferencja"
To jakaś rdza i coś takiego dziwnego jest pod liśćmi :(
Co robić [?] [?] [?]

Obrazek Obrazek Obrazek

Post: śr paź 06, 2010 9:38 pm
autor: tomicron
To jest właśnie rdza gruszy - nie ma co się nią za mocno stresować bo nie robi drzewu jakiejś wielkiej szkody. Też to mam i na konferencji, i na klapsie. W maju 2011 przypada najbliższy termin zwalczania, np. Topsinem, Score... Tymczasem, po opadnięciu liści, warto się ich pozbyć (spalić/zakopać) [pomysl].
Nie będziemy przecież z sąsiedztwa naszych grusz usuwać jałowców, prawda ? [lol] - a rdza do rozwoju potrzebuje oprócz gruszy właśnie jałowca... [rol] :?

Post: śr paź 06, 2010 10:10 pm
autor: Baś_22
Dzięki Tomi [tuli] uspokoiłeś mnie trochę :)

Post: czw paź 07, 2010 7:30 am
autor: Grosik
Już wszystko Tomi powiedział i dostał buziaka. To może ja podam jeszcze stronkę [rol]
http://www.ogrody-krzekowo.pl/index.php ... icle&id=70

Post: czw paź 07, 2010 9:28 am
autor: Baś_22
Grosik pisze:Już wszystko Tomi powiedział i dostał buziaka. To może ja podam jeszcze stronkę [rol]
http://www.ogrody-krzekowo.pl/index.php ... icle&id=70

..dziękuję Jacku [prosi] dostajesz [onajego] ....gwoli ścisłości Tomi był tylko przytulany [haha]

Post: czw paź 07, 2010 10:14 am
autor: Grosik
Dzieki, bo już myślałem, że mnie przebił [haha]

Post: czw lip 14, 2011 3:25 pm
autor: tereklo
Oooo! Znalazłam coś podobnego do liści mojej gruszy.
Tylko u mnie na listkach jest śliczna pomarańczowa plamka i taka się utrzymuje, bez rozbarwień i bez tego czegoś pod spodem, no i w okolicy nie widzę żadnego jałowca.
W tym roku już za późno ale w następnym trzeba będzie zawalczyć.

Post: pt lip 15, 2011 9:41 am
autor: Cebulka
Może to 'dziwne pod liściem' pojawia się dopiero jesienią?
Post Basi widzę jest z października... :)

Post: pt lip 15, 2011 3:18 pm
autor: tereklo
Nie, na pewno nie ma takiego "dziwnego", w zeszłym roku obserwowałam co się z tym dzieje, opadły liście z plamami a bez dodatków.

Post: pt lip 15, 2011 10:14 pm
autor: tomicron
No to zapraszam do obfocenia pomarańczowych plamek na Twojej gruszy ;)

Post: czw wrz 08, 2011 12:03 pm
autor: Sz_elka
Ja to mam i trochę się uspokoiłam! :)
100 m od zarażonej gruszy czy jałowca to dużo - ja mam i grusze i jałowce w zasięgu ręki, ale muszę przyjrzeć się jałowcowi, bo jakoś nie rzuciły mi się w oczy te "obiekty" zarażające! [skrob]

Post: czw wrz 08, 2011 12:17 pm
autor: Cebulka
Szeluś - jak nie twój jałowiec to na działce obok też pewnie mają...
Nie ma co ścinac jałowca (no chyba że chcesz pretekstu żeby się go pozbyc ;>)

Post: czw wrz 08, 2011 12:19 pm
autor: Sz_elka
... w życiu - nigdy! :)
nie po to walczę co roku z podwiązywaniem go, żeby teraz ukatrupić! ;D

Post: czw wrz 08, 2011 12:59 pm
autor: tereklo
Tomi a co zacz "obofecenie" gruszy?
U mnie wogóle nie ma jałowców w bliższym i dalszym otoczeniu a choróbsko gruszy jest :(