pomocy - moje drzewko lub krzew owocowy choruje

Odmiany, cięcie itd.

Postautor: Roman » pn maja 19, 2008 8:11 pm

Grosik pisze:Taki terminarz ochrony nie myśmy wymyślili, tylko mądrzejsi od nas, a my to tylko z wiekszym ,czy mniejszym skutkiem jak nie zapomnimy stosujemy. [lol]


http://www.rgabrysz.konin.lm.pl/ochrona.html
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Fil » pn maja 19, 2008 9:22 pm

No tak, oczywiście pomyliłam Topsin z Silitem [oops]
Awatar użytkownika
Fil
Weterani
 
Posty: 490
Rejestracja: pt sie 10, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: wiocha pod Warszawą :)

Postautor: tomicron » czw maja 22, 2008 10:42 pm

Cześć wszystkim winogrodnikom :) Chyba mam niezły pasztet na winorośli odmiany Cascade. W poprzednich latach nic takiego nie zaobserwowałem, ale obawiam się, że wyhodowałem na 2 krzewach niezłą kolonię szpeciela pilśniowca, chyba że to jakiś grzyb [?]
Obrazek Obrazek
Liście, poczynając od tych pierwszych, częściowo są pozwijane a częsciowo mają lekkie wybrzuszenia i są jakoś tak bajecznie przebarwione na bordowo. Srebrzysty nalot pojawia się i na wierzchu i na spodzie liści (niektóre są w całości tym pokryte), a także na innych częściach latorośli.
"Objawem żerowania szpeciela pilśniowca są karminowoczerwone, wzdęte, okrągławe plamy. Na spodniej stronie liścia tworzy się białawy, pilśniowy nalot. Z upływem czasu brodawkowate wybrzuszenia na powierzchni liści są coraz wyraźniejsze, a pilśniowy nalot brunatnieje. Jeżeli szkodnik występuje licznie, to nalot pilśniowy może pojawić się również na wierzchniej stronie liści i na innych zielonych organach krzewu. Zaatakowane przez szkodnika kwiatostany mogą ulec całkowitemu zniszczeniu." [http://www.euro-win.pl/szpeciel.htm]

Na Siarkol już pewnie za późno więc może dobrym pomysłem byłby jakiś Nissorun [?]


-----
Niestety nie zdążyłem zrobić więcej zdjęć (baterie padły) [oops] Jutro uzupełnie dokumentację foto. Mszycy nie stwierdziłem (chyba że się już gdzieś przeniosła). Nalot nie pachnie pleśnią - w ogóle niczym nie pachnie. Jeśli ktoś spotkał się z czymś podobnym będę dźwięczny za wszelką pomoc [prosi]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: tomicron » sob maja 24, 2008 9:27 pm

No to jeszcze parę fotek winorośli Cascade:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A tak to wygląda na liściach Izy Zaliwskiej i innych odmian - widać tu podręcznikowe objawy szpeciela, ale to nigdy nie stanowiło problemu (przędziorki późniejsze większe liście mają w d**** i na nich nie żerują :) )
Obrazek Obrazek Obrazek
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: Cebulka » ndz maja 25, 2008 3:24 pm

Chwilunia, bo ja się pogubiłam - które to szpeciel, a które przędziorek?
Bo chyba te zdjęcia z pozwijanymi i nakrapiane wypukłe to nie jedno i to samo [?]
[skrob]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: tomicron » ndz maja 25, 2008 7:23 pm

Cebulka pisze:Chwilunia, bo ja się pogubiłam - które to szpeciel, a które przędziorek?
Bo chyba te zdjęcia z pozwijanymi i nakrapiane wypukłe to nie jedno i to samo [?]
[skrob]

Cebulko, już precyzuję [salut]
Szpeciel pilśniowy należy do przędziorków, żeby jeszcze bardziej skomplikować jest roztoczem o długości ciała ok. 0,15 mm (tzn. chyba niewidoczny okiem nieuzbrojonym w szkiełko). Nigdy nie miałem sentymentu do Linneusza więc nie wiem niestety ktora grupa jest nadrzedna, ale chyba przedziorki są jedna z podgrup roztoczy. Aaaatam, szpeciel ich trącał :wink:
Te 3 dolne zdjęcia przedst. ten sam liść: z wierzchu ("wypustki") i 2x od spodu (plamy z oprzędem ww. delikwenta)
Z tego co wyczytałem w necie wnioskuje, ze to co widać w górnym rzędzie fotek moze być efektem zmasowanego występowania sz. pilśniowego :/ , ale pewnosci mi jakby brakuje [rol]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: Cebulka » ndz maja 25, 2008 7:41 pm

Uuu... [skrob]
Cóż, pewnie i ja się kiedyś będę musiała zapoznac bliżej z tym tematem... [lol]
Ale już podstawy mam [prosi]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: tomicron » ndz maja 25, 2008 10:19 pm

Trochę namieszałem jednak (Linneusz się w grobie przewraca) - Szpeciele są nadrodziną roztoczy [strzalka]

Domena: eukarioty
Królestwo: zwierzęta
Typ: stawonogi
Podtyp: szczękoczułkowce
Gromada: pajęczaki
Rząd: roztocze
Nadrodzina: Eriophoidea = szpeciele

A mój wróg to Eriophyes vitis = Szpeciel pilśniowiec winoroślowy

Winogrona.org podają, że do zwalczania szpecieli w okresie wegetacji można użyć jednego z akarycydów czyli środków roztoczobójczych. Pytanie tylko, który może być skuteczny [?] [skrob] (ja sam nigdy takich pestycydów nie stosowałem więc [glupek] )
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: Roman » wt maja 27, 2008 9:37 pm

Pytanie tylko, który może być skuteczny (ja sam nigdy takich pestycydów nie stosowałem więc

U mnie na przędziorki dobrze zadziałał Magus 200 SC. Talstar się nie sprawdził.
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: koliberek » śr maja 28, 2008 11:29 am

hym...a u mnie sie talstar sprawdził...
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

Postautor: tomicron » śr maja 28, 2008 3:22 pm

Dzieki za podpowiedzi, ale nie mogłem już patrzeć na tego Cascada jak się męczy :cry: i oprsykałem go we wtorek rano Nissorunem 050 EC (działa wgłębnie niszcząc jaja, larwy i nimfy roztoczy) doprawionym Marshalem 250 CS (insektycyd działający układowo, ma niszczyć również ruchliwe stadia rozwojowe roztoczy). Znalazłem w necie info że paru osobom taki zestaw pomógł - zobaczymy jak będzie na mojej winorośli [rol] [?] O efektach tego zabiegu (powtórzę go gdzieś za tydzień) będę donosił na bieżąco [salut] Pozdrowionka :)
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: cicho_borowska » pt maja 30, 2008 6:33 am

A na moich są chyba przędziorki. Głównie na łączeniu liścia z ogonkiem, pod spodem, mam małe czarne kuleczki. Myślałam, że to ziemia, ale nie. Pajęczynki za bardzo nie widzę, choć na kilku listkach jakby śladowa była. A może to kurz? Zasychaja malutkie, najmłodsze listki.
Zdjęcia puki co nie umieszczę. Pomóżcie.
Z rozpędu popsikałam listki Calypso, ale to nie pomaga, albo niedokładnie popsikałam od spodu.
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy
Awatar użytkownika
cicho_borowska
Weterani
 
Posty: 3355
Rejestracja: śr lip 18, 2007 12:36 pm

Postautor: Cebulka » pt maja 30, 2008 7:38 am

Małe czarne kuleczki? Opis wyglada na mszyce, ale one to jednak są większe, widać, że to robaczki :P
Nie wiem :(
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: cicho_borowska » pt maja 30, 2008 8:23 am

Te kuleczki są jak drobniutkie ziarenka piasku, nieruchawe całkiem. Tam jednak gdzie są listki usychają. Żyjątka poruszajacego się nie widzę żadnego. Może coś jakieś jaja poskładało i poszło. Jak listek uschnie to jest taki jakby zmechacony, sfilcowany.
Jakby były mszyce to calypso by pomogło.
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy
Awatar użytkownika
cicho_borowska
Weterani
 
Posty: 3355
Rejestracja: śr lip 18, 2007 12:36 pm

Postautor: Roman » pt maja 30, 2008 2:22 pm

Sprawdź czy przypadkiem nie wyglądają tak jak w tym linku http://www.winogrona.org/modules.php?na ... t=kuleczki
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Cebulka » pt maja 30, 2008 2:34 pm

Acha, to o winogrona chodziło - myślałam nie wiem czemu, że o drzewka [rol]
Wiesz co, to to może nie być nic poważnego, tylko te przeźroczyste kropelki - one schnąc zamieniają się właśnie w takie ciemne jakby ziarenka piasku. Przynajmniej tak jest u mnie...
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: cicho_borowska » pt maja 30, 2008 3:42 pm

Oj dzięki, to właśnie czarne kuleczki z pierwszego zdjecia. Czyli mniemam, że zaschnięty sok. :-D Czemu jednak winorośle mi podsychają? Te dwie sadzonki, które były ukorzenione nie, a te co się ukorzeniły tracą małe listeczki, najmłodsze.
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy
Awatar użytkownika
cicho_borowska
Weterani
 
Posty: 3355
Rejestracja: śr lip 18, 2007 12:36 pm

Postautor: Roman » pt maja 30, 2008 4:41 pm

cicho_borowska pisze:Oj dzięki, to właśnie czarne kuleczki z pierwszego zdjecia. Czyli mniemam, że zaschnięty sok. :-D Czemu jednak winorośle mi podsychają? Te dwie sadzonki, które były ukorzenione nie, a te co się ukorzeniły tracą małe listeczki, najmłodsze.

Opisz troszkę dokładniej o co chodzi z tym podsychaniem.
Przed opryskiem też podsychały? Są już wysadzone na stałe miejsce,
czy były przed wysadzeniem hartowane (wystawiane na słońce)? itp
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Co zjada moją śliwę?

Postautor: Anamaria » sob maja 31, 2008 1:01 am

Rozpacz czarna. Cała śliwka zaatakowana przez mszyce i jeszcze jakieś białe paskudztwo. Co to jest [shock] Czym pryskać???
Przepraszam za jakość zdjęć - robiłam telefonem.

Obrazek Obrazek Obrazek
Te białe robale łażą po całym drzewku.
Awatar użytkownika
Anamaria
Weterani
 
Posty: 3178
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 2:36 pm

Postautor: Grosik » sob maja 31, 2008 6:11 am

Druhno jest to mączlik szklarniowy. Można go unicestwić Talstarem, który jednocześnie niszczy mszyce i przędziorki ;)
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: Anamaria » sob maja 31, 2008 9:14 pm

Grosiku, mączlik fruwa, a toto jest bezskrzydłe i puchate. Nigdy czegoś takiego nie spotkałam w naturze. Wygooglałam, że to chyba wełnowiec i muszę go potraktować Provado Plus AE. Co to za specyfik?
Drzewko jest w okropnym stanie ;( muszę szybko działać zanim się rozlezie na inne rośliny.
Awatar użytkownika
Anamaria
Weterani
 
Posty: 3178
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 2:36 pm

Postautor: Grosik » pn cze 02, 2008 8:39 pm

Wybacz, ale przy tej jakości zdjęć pierwsze co mi sie nasunęło to mączlik, a nie pomyślałem, że śliw jeszcze w naszym klimacie pod osłonami się nie uprawia. Pierwszy raz spotykam takiego "puchatego" zwierza, pod taka nazwą (wełnowiec), czy czasem nie zabezpieczałaś przed zimą drzewka kożuchem? [rol] Znalazłem w mądrych książkach bawełnicę korówkę, ale to mszyca zbyt mała jak na tym zdjęciu. Co ten zwierz jada i jaka jest jego wielkość, gdzie na drzewku się usadawia, czy żyje w koloniach czy drzewko jest młode? Koniecznie zrób lepsze zdjęcie. :?
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: Anamaria » wt cze 03, 2008 9:28 pm

Drzewko jest czteroletnie, nie było opatulane na zimę.
Chciałam zrobić zdjęcia tym robalom w niedzielę, ale ich już nie było [shock] Wygląda mi na to, że mogły być to larwy bzyga, który żywi się mszycami. Wyglądały jak ten osobnik na fotce poniżej
Obrazek

A ja pracowicie je niszczyłam [glupek]
Awatar użytkownika
Anamaria
Weterani
 
Posty: 3178
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 2:36 pm

Postautor: tomicron » wt cze 03, 2008 11:05 pm

tomicron pisze:Dzieki za podpowiedzi, ale nie mogłem już patrzeć na tego Cascada jak się męczy :cry: i oprsykałem go we wtorek rano Nissorunem 050 EC (działa wgłębnie niszcząc jaja, larwy i nimfy roztoczy) doprawionym Marshalem 250 CS (insektycyd działający układowo, ma niszczyć również ruchliwe stadia rozwojowe roztoczy).


Albo zdazył się cud, albo ta kombinacja działa :D - porażenie już po kilku dniach jest dużo mniejsze [!] :

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Na fotkach są nowe przyrosty winorośli Cascade prezentowanej wcześniej w moim poście z 24.05

Zabieg powtórzyłem żeby wykończyć tego szpeciela dokumentnie [diabel]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: cicho_borowska » pt cze 06, 2008 10:01 pm

Jeszcze nie przesadziłam winorośli na miejsce stałe. Z powodu braku możliwości przetransportowania i upału. Planowana jest akcja winnica, pod koniec przyszłego tygodnia, jak borowski przyjedzie. Sadzonki stoją na parapecie i hartują się przy na oścież otwartych oknach. Ostatnio jakby wygląd się im poprawił. Nie zasychają tak te młode listki. Nie mam jak zamieścić zdjęcia puki nie będę miała swojego komputera. Mam nadzieję, że zmiana miejsca zamieszkania im nie zaszkodzi, bo są już dość dorodne tak ogólnie. Nie wszystkie. Niektóre dopiero puszczają pączki.
W związku z tym mam pytanie. Jak głeboko je wkopać? Tak jak korzenie mają, czy tak by wystawał tylko jeden pączek?
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy
Awatar użytkownika
cicho_borowska
Weterani
 
Posty: 3355
Rejestracja: śr lip 18, 2007 12:36 pm

Postautor: Roman » sob cze 07, 2008 2:18 pm

cicho_borowska pisze: Jak głeboko je wkopać? Tak jak korzenie mają, czy tak by wystawał tylko jeden pączek?

Widziałem kiedyś artykuły na ten temat na "Winnicach polskich" - ale jeszcze nie czytałem, może teraz przy okazji :D
http://www.winnicepolskie.pl/index.php? ... &Itemid=82
http://www.winnicepolskie.pl/index.php? ... &Itemid=82
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: saginata » wt cze 10, 2008 4:42 pm

Moje malwy choruj±.Wiem ,¿e to nie drzewka ani nie krzewy-ale choruj±.
Wydaje siê to jak±¶ chorob± grzybow±-ale ma³¿onek mój opryska³ juz trzema róznymi ¶rodkami od chorób grzybowych-a one nadal biedniutkie.

[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=466a32d814a94508][img:14923fadef]http://images23.fotosik.pl/227/466a32d814a94508m.jpg[/img:14923fadef][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e8c4295c7d8cf377][img:14923fadef]http://images30.fotosik.pl/228/e8c4295c7d8cf377m.jpg[/img:14923fadef][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7e25c295e6053c6d][img:14923fadef]http://images33.fotosik.pl/282/7e25c295e6053c6dm.jpg[/img:14923fadef][/URL]

Co to za dziadostwo i czym je zniszczyæ.Mia³am mieæ takie piêkne malwy :(
saginata
 

Postautor: Cebulka » wt cze 10, 2008 4:54 pm

Sagi - ryję po necie - narazie znalazłam temat z którego wynika, że nie ty jedna masz ten problem - również to, że ni nie pomaga :/
http://www.oleander.pl/index.php?p=show ... =41&area=1
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Cebulka » wt cze 10, 2008 5:05 pm

A jednak...
Na większości stron piszą raczej o zmianach żółtych lub pomarańczowych, ale tu jest zdjęcie identyczne jak twoje, z podpisem, że to najpopularniejsza choroba malw, praktycznie nie do zwalczenia, można tylko ją ograniczać - rdza :(
http://www.target.com.pl/katalog/choroby/42.html

Jak wpiszesz w google rdza malwy to wyjdzie dużo stron na ten temat do wyboru, tu masz jedną dyskusję z wiadomego forum:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 93b238641a

Trzymajcie się ze swoimi malwami, moze nie będzie źle... [pociesz]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: saginata » wt cze 10, 2008 5:46 pm

Dziêkujê bardzo Cebulko [tuli]
Trafiony zatopiony [lol]
Ju¿ wiem na czym stojê-i biorê siê do walki.
saginata
 

Postautor: tomicron » wt cze 10, 2008 10:14 pm

Ja też mam rdze na malwie :( (nie chciało mi się fotografować tego obrzydlistwa [ble] ) Wyciałem wszystkie porażone liście i opryskałem Topsinem - pewnie to i tak nic nie da :? Czekam na wysyp zarodników na młodszych lisciach :/
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: koliberek » śr cze 11, 2008 9:31 am

u mnie tez juz sie pojawia, ja staram się oberwać liście porażone, do tej pory niczym nie pryskałam
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

PoprzedniaNastępna

Wróć do Drzewa i krzewy owocowe

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości