pomocy - moje drzewko lub krzew owocowy choruje

Odmiany, cięcie itd.

Postautor: Andrzej » śr maja 14, 2008 12:20 pm

gao pisze:[czy możecie podać nazwę jakiegos wieloskładnikowego nawozu dolistnego?

Jest Ekolist, jest Florovit - działają podobnie.
Jedna butelka wystarczy na cały sezon bo do zasilania dolistnego stosujemy małe stężenia roztworu.
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: Cebulka » śr maja 14, 2008 12:24 pm

Od razu napiszę - przynajmniej na mojej butli Florovitu nie ma nic napisane o sposobie stosowania do oprysków dolistnych :(
Chociaż to dziwne, bo mam wrażenie, że kiedyś było... [skrob]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Roman » śr maja 14, 2008 2:22 pm

U mnie najlepsze efekty były po zastosowaniu Florovitu uniwersalnego
i na pewno można go stosować dolistnie i doglebowo. http://www.florovit.pl/produkt.php?i=1&menu=19&cmn=1
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Grosik » śr maja 14, 2008 8:22 pm

Cebulka pisze:Od razu napiszę - przynajmniej na mojej butli Florovitu nie ma nic napisane o sposobie stosowania do oprysków dolistnych :(
Chociaż to dziwne, bo mam wrażenie, że kiedyś było... [skrob]

Na mojej jest i pisze: dla roztworu 1:400 to znaczy jedna łyżeczka Florovitu na 2 litry wody [lol]
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: Fil » czw maja 15, 2008 9:15 am

Jutro pojadę na działkę i zastosuję się do wskazówek, tzn. poobrywam liście. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Jak już poobrywam wszystkie liście (bo tak jak pisałam, jedno drzewko mam zaatakowane w całości), to jak mam zrobić DOLISTNE opryski? [skrob] To raczej będą opryski dokorowe :D (chodzi mi oczywiście o zasilenie florovitem).
No a poza tym nie będę wiedziała kiedy zrobić opryski Miedzianem, bo skąd będę wiedzieć, że listki by opadły, skoro je sama oberwałam. :D
Logika blondynki ;D
Awatar użytkownika
Fil
Weterani
 
Posty: 490
Rejestracja: pt sie 10, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: wiocha pod Warszawą :)

Postautor: Roman » czw maja 15, 2008 1:16 pm

Fil pisze:Jutro pojadę na działkę i zastosuję się do wskazówek, tzn. poobrywam liście. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Jak już poobrywam wszystkie liście (bo tak jak pisałam, jedno drzewko mam zaatakowane w całości), to jak mam zrobić DOLISTNE opryski? [skrob] To raczej będą opryski dokorowe :D (chodzi mi oczywiście o zasilenie florovitem).

[lol] [skrob] Fil, może najpierw poobrywaj liście w całości porażone
- zdeformowane ,zgrubiałe. Ograniczysz w ten sposób rozprzestrzenianie
zarodników grzyba.
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Cebulka » czw maja 15, 2008 2:18 pm

Siedzę cicho, bo się nie znam, ale czy ja dobrze rozumiem, że Fil ma zerwać WSZYSTKIE LIŚCIE z drzewa [?]
Przeciez to drzewo tego nie wytrzyma... [strach]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Roman » czw maja 15, 2008 2:39 pm

Cebulka pisze:Siedzę cicho, bo się nie znam, ale czy ja dobrze rozumiem, że Fil ma zerwać WSZYSTKIE LIŚCIE z drzewa [?]
Przeciez to drzewo tego nie wytrzyma... [strach]

Nie wszystkie, tylko te w całości porażone - przecież to niemożliwe żeby wszystkie listki były na całej swej powierzchni porażone.
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Fil » czw maja 15, 2008 6:38 pm

Obawiam się Romanie, że to możliwe. Też mi się nie chciało wierzyć jak to zobaczyłam. Jeszcze jednak będę oglądać. Taka jest sytuacja na dużym drzewku. Małe wygląśda lepiej - pewnie dlatego, że w zeszłym roku też było pryskane.
Awatar użytkownika
Fil
Weterani
 
Posty: 490
Rejestracja: pt sie 10, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: wiocha pod Warszawą :)

Postautor: Roman » czw maja 15, 2008 8:43 pm

Fil pisze:Obawiam się Romanie, że to możliwe. Też mi się nie chciało wierzyć jak to zobaczyłam. Jeszcze jednak będę oglądać. Taka jest sytuacja na dużym drzewku. Małe wygląśda lepiej - pewnie dlatego, że w zeszłym roku też było pryskane.

Wybieraj te zgrubiałe,z szaro-białym nalotem . Porażone liście i tak obumierają i opadają przedwcześnie.
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Fil » ndz maja 18, 2008 4:57 pm

Ok, zadanie wykonane :? |Liści zostało niewiele, a to co zostało, spryskałam na mszyce (bo oczywiście trochę też ich było), no i florovitem. Najsmutniejsze, że po raz pierwszy od lat conajmniej trzech zawiązało owoce. I to ile! Znając życie, to powinnam je oberwać, ale póki co jakoś nie mogłam sie zdobyć.
Awatar użytkownika
Fil
Weterani
 
Posty: 490
Rejestracja: pt sie 10, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: wiocha pod Warszawą :)

Postautor: Baś_22 » ndz maja 18, 2008 5:28 pm

Ja do mojej jedynej brzoskwini podeszłam w drastyczny sposób, po prostu ją wywaliłam na "zbity pysk" [!]
W ubiegłym sezonie już mocno chorowała pomimo oprysków. Obrywałam porażone listki po czym mocno ją pocięłam, mając nadzieję, że się odrodzi zdowa. Niestety choroba ją zmogła, więc się rozstaliśmy :(
Jak będę chciała zjeśc brzoskwinie to poprostu pójdę do sklepu i je sobie kupię :) :)
Ostatnio zmieniony ndz maja 18, 2008 5:40 pm przez Baś_22, łącznie zmieniany 1 raz
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Fil » ndz maja 18, 2008 5:32 pm

Gao, ten temat to jakby stworzony specjalnie dla mnie. Jeden problem rozwiązany, to następny się pojawia. :? A oto on:

Obrazek
Obrazek

Jest to moja morelka, którą nie tak dawno sie zachwycałam, jak kwitła. Nigdy nie widziałam na niej owoców, więc byłam pewna, że to problem z zapylaniem. W tym roku, kiedy kwiatki przekwitły nie przyglądałam się jej zbyt uważnie. Ostatnio jednak patrzę, a tu tam gdzie były kwiatki, wszystko jakby ususzone, a liście tylko na końcach gałęzi, i to tez nie wszędzie. [shock] A największe moje zdumienie wzbudził fakt, że gdzieniegdzie są owoce [shock]

Teraz to juz nic nie rozumiem. Czy te łyse gałęzie to może być skutek braku wody? Jak dziś popatrzyłam pod drzewkiem (ono rosnie na środku grządki), to nawet dąbrówka poschła - tak więc raczej sucho było :?
Oglądałam te gałęzie z bliska i na ususzone nie wyglądają. Zresztą ususzone napewno nie są, skoro na czubkach są liście [skrob]
Mam nadzieje, że nie zamieszałam za bardzo, i cos z tego da sie zrozumieć. ;)
Awatar użytkownika
Fil
Weterani
 
Posty: 490
Rejestracja: pt sie 10, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: wiocha pod Warszawą :)

Postautor: Cebulka » ndz maja 18, 2008 5:50 pm

Ojoj, a czy to nie jest ta taka obrzydliwa choroba, która morduje też wiśnie? [strach]
Jak to się cholera nazywało... [skrob]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Fil » ndz maja 18, 2008 5:58 pm

Cebulko, nie strasz mnie proszę! Czy morduje, tzn. że nie ma ratunku? [shock]
Awatar użytkownika
Fil
Weterani
 
Posty: 490
Rejestracja: pt sie 10, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: wiocha pod Warszawą :)

Postautor: Cebulka » ndz maja 18, 2008 7:49 pm

Fil - poszperałam i chodziło mi o brunatną zgniliznę czyli monolizę...
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=531

Ale czy to to to nie wiem, wolałabym, zeby ktoś bardziej doświadczony się wypowiedział [skrob]
A jak wygląda kora? Czy nie ma jakiś podejrzanych objawów? [rol]
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: Andrzej » ndz maja 18, 2008 7:53 pm

Fil pisze:Obrazek

Ostatnio jednak patrzę, a tu tam gdzie były kwiatki, wszystko jakby ususzone, a liście tylko na końcach gałęzi, i to tez nie wszędzie. [shock]

Tak jak bym patrzył na swoje drzewka. Wyglądają identycznie z tą różnicą, że ja nie mam ani jednej śliwki a nawet listków na krótkopędach :(
Póki co trzymam się wersji, że przyczyną tego stanu są nocne przymrozki które występują (to dziwne, ale widziałem to już kilkukrotnie) na wysokości ok. 3m nad ziemią (szroniąc siwo dachy) podczas gdy na trawie w tym czasie jest rosa [shock]
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: Onaela » ndz maja 18, 2008 8:01 pm

Andrzej-muszę Cie zmartwić-na mojej Wczesnej identycznie,a przymrozków nie było u mnie [shock] .I po raz pierwszy nawet sporo owoców jest,ale czy dojrzeją [?] Oto jest pytanie........
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: Grosik » ndz maja 18, 2008 8:07 pm

Cebulka ma rację, ta cholera to brunatna zgnilizna drzew pestkowych. Choroba ma bardzo szybki przebieg, w ciągu kilku dni kwiaty brunatnieja i zasychają, następnie grzyb przedostaje sie do pędów i niszczy je. Porażonym pędom czesto towarzyszy wysięk tzw. gumy (chyba widać ją na zdjęciu). Aby ratować drzewko należy:
wycinać porażone pędy
po cięciu opryskać drzewko jednym z preperatów Kocide 101WP lub miedzianem, albo topsinem w odpowiednich dawkach umieszczonych na opakowaniu
Kiedyś przez tą chorobę mimo walki straciłem wiśnię, Fil nie poddawaj się walcz, trzymam kciuki [kciuk2] [kciuk1] ;)
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: Roman » ndz maja 18, 2008 8:12 pm

U mnie na Moreli to samo. Nie dałem rady w tym roku zrobić oprysku miedzianem przeciw rakowi bakteryjnemu - może zaatakował.
Większość porażonych pędów już wyciąłem.
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Grosik » ndz maja 18, 2008 8:29 pm

Źródłem infekcji mogły być: zostawione mumie na drzewku lub porażone pędy z ubiegłych lat albo brak oprysku topsinem w okresie różowego pąka. [skrob] Pamietajcie o dezynfekowaniu po każdym cięciu piłki i sekatora w denaturacie.
Rozwojowi choroby sprzyja ciepła i deszczowa pogoda. :(
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: Grosik » ndz maja 18, 2008 8:55 pm

usunięty
Ostatnio zmieniony pn maja 19, 2008 8:06 am przez Grosik, łącznie zmieniany 1 raz
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: Fil » ndz maja 18, 2008 9:18 pm

Andrzej pisze:Póki co trzymam się wersji, że przyczyną tego stanu są nocne przymrozki które występują (to dziwne, ale widziałem to już kilkukrotnie) na wysokości ok. 3m nad ziemią (szroniąc siwo dachy) podczas gdy na trawie w tym czasie jest rosa [shock]


Andrzeju, u mnie nie było przymrozków od momentu kwitnienia morelki!

Grosik pisze:Źródłem infekcji mogły być: zostawione mumie na drzewku lub porażone pędy z ubiegłych lat albo brak oprysku topsinem w okresie różowego pąka. [skrob]

Grosiku, moja morelka w zeszłym roku była okazem zdrowia! Nie było mumii, bo wcale nie owocowała, no i nie zauważyłam porażonych pędów - to była poprostu burza liści! [cry] Nie mam pojęcia jak to się mogło przyplątać. [cry] Aha, no i oczywiście nigdy w życiu nie robiłam jej oprysków.

Piszesz, że mam usunąć porażone pędy :? Jak spojrzysz na zdjęcie, to zobaczysz, że drzewko jest jakby porażone od dołu, czyli ogołociło się na konarach od dołu. Musiałabym więc upitolić wszystko u dołu zaraz przy pniu [shock]

To jakieś fatum, czy jak? Najpierw brzoskwinie, teraz morelka. Porzeczki uschły, jeszcze tylko brakuje, żeby mi gruszki załatwiło [cry] Mam wrażenie, że im więcej dbam o roślinki na działce, tym sie gorzej mają. Jak były zostawione same sobie, to im chyba lepiej beze mnie było.
Awatar użytkownika
Fil
Weterani
 
Posty: 490
Rejestracja: pt sie 10, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: wiocha pod Warszawą :)

Postautor: Grosik » pn maja 19, 2008 8:00 am

Infekcja może być przenoszona przez owady , wiatr,a nawet ptaki na kwiaty i poprzez słupek wrasta w drewno drzewa. Dlatego tak ważny jest zabieg ochronny w okresie kwitnienia.
Oczywiście staraj się wycinać gałązki silnie porażone,oraz końcówki konarów poniżej wysięku gumy. Czasem zdarza się taki rok, gdzie pogoda wybitnie sprzyja rozwojowi chorób grzybowych. [rol]
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: gao » pn maja 19, 2008 1:50 pm

czy nalezy chronić - opryskiwać sąsiednie drzewka, aby nie zachorowały? U mnie padła wiśnia, a obok rosną dwie czeresnie, jabłonki, grusza. Co robic?
pozdrawiam, gao
gao
Weterani
 
Posty: 210
Rejestracja: czw lip 19, 2007 7:59 pm

Postautor: tomicron » pn maja 19, 2008 5:06 pm

Grosik pisze:Infekcja może być przenoszona przez owady , wiatr,a nawet ptaki na kwiaty i poprzez słupek wrasta w drewno drzewa. Dlatego tak ważny jest zabieg ochronny w okresie kwitnienia.
[rol]

Ja mam straszną traumę związaną z tą nieszczęsną moniliozą - miałem taką 7-8 letnią fajną niskopienną czereśnię odmiany VEGA. Jakieś 4 lata temu zaczęła brązowieć po kwitnieniu (kwiaty, liście, potem martwica kory). Przyciąłem ją maksymalnie jeszcze tego samego lata, ale na wisonę nastepnego roku to już był niestety R.I.P. A takie miała smaczne owoce... [cry] Od tego czasu pryskam Topsinem wszystkie wiśnie czereśnie i śliwy jak tylko rozwijają pierwsze kwiaty. Aha i później wycinam wszystkie usychające pędy (bo mimo oprysku i tak się zwykle pojawiają) do zdrowego miejsca. Pozdrowionka i nie dajmy się tej brunatnej zarazie [pifpaf] [kiler]
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: Grosik » pn maja 19, 2008 5:38 pm

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych atakuje wyłącznie drzewa peskowe tj.wiśnie, czereśnie, śliwy, brzoskwinie i morele. Podstawowym zabiegiem ochronnym jest oprysk tych drzewek zapobiegawczo w okresie "białego (różowego) pąka miedzianem, który to oprysk zabezpiecza również drzewka przed rakiem bakteryjnym. Sugeruję po wycięciu chorych gałęzi wykonanie oprysku intrwencyjnego Topsinem, a za 10 dni innym wcześniej wymienionym.
Jeżeli chodzi o drzewa ziarnkowe tj. jabłoń i grusza na nich ta choroba nie występuje.
Główną, a zarazem podstawową ochronę drzewek owocowych wykonuje się na początku wegetacji i ochronę tą można wykonywać zapobiegawczo środkami biologicznymi (wywar ze skrzypu czy chrzanu) lub chemicznymi np. Miedzian. Środki chemiczne interwencyjne pozostawmy jako osteczność. [shock]
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

Postautor: Fil » pn maja 19, 2008 5:55 pm

Grosiku, troszkę się pogubiłam.
Brzoskwinię zaleca się pryskać wiosną Topsinem przeciw kędzierzawości. Piszesz teraz o wiosennym oprysku Miedzianem. Wynika z tego, że trzeba przeprowadzić dwa opryski w fazie pękającego pąka. (Ja teraz o brzoskwini myślę). Czy może ten oprysk Topsinem starczy do ochrony przed kędzierzawością i brunatną zgnilizną??
Awatar użytkownika
Fil
Weterani
 
Posty: 490
Rejestracja: pt sie 10, 2007 12:03 pm
Lokalizacja: wiocha pod Warszawą :)

Postautor: tomicron » pn maja 19, 2008 6:30 pm

Grosik pisze:Główną, a zarazem podstawową ochronę drzewek owocowych wykonuje się na początku wegetacji i ochronę tą można wykonywać zapobiegawczo środkami biologicznymi (wywar ze skrzypu czy chrzanu) lub chemicznymi np. Miedzian. Środki chemiczne interwencyjne pozostawmy jako osteczność. [shock]

U Ciebie działają te roślinne preparaty? Ja kiedyś próbowałem i nie zauważyłem istotnej skuteczności (np. wisnie pryskane chrzanem byly porazone tak samo jak nie pryskane niczym). [zly] Wiem ekologia itd., ja też chemii nie lubię i nikogo nie namawiam do eskalacji ochrony chemicznej, ale zupełnie nie wyobrażam sobie np. nieopryskania truskawek przeciwko szarej plesni... [oops] Sorry za lekkie zboczenie z tematu... Pozdrowionka
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: Roman » pn maja 19, 2008 7:46 pm

Brzoskwinię zaleca się pryskać wiosną Topsinem przeciw kędzierzawości. Piszesz teraz o wiosennym oprysku Miedzianem. Wynika z tego, że trzeba przeprowadzić dwa opryski w fazie pękającego pąka.


Przeciw kędzierzawości Syllit lub Miedzian. Topsinem pryskamy przeciw
Brunatnej zgniliźnie.
Miedzian ogranicza też rozwój raka bakteryjnego.
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: wac » pn maja 19, 2008 8:00 pm

tomicron pisze:
Grosik pisze:Główną, a zarazem podstawową ochronę drzewek owocowych wykonuje się na początku wegetacji i ochronę tą można wykonywać zapobiegawczo środkami biologicznymi (wywar ze skrzypu czy chrzanu) lub chemicznymi np. Miedzian. Wiem ekologia itd., ja też chemii nie lubię i nikogo nie namawiam do eskalacji ochrony chemicznej, ale zupełnie nie wyobrażam sobie np. nieopryskania truskawek przeciwko szarej plesni... [oops] Sorry za lekkie zboczenie z tematu... Pozdrowionka

Co ciekawe, truskawki uprawiam 35 lat i nigdy niczym (oprócz wodą) nie pryskałem i jak dotychczas mają się dobrze. :D
Awatar użytkownika
wac
Weterani
 
Posty: 2058
Rejestracja: wt sty 30, 2007 11:56 am

Postautor: Grosik » pn maja 19, 2008 8:02 pm

Fil pisze:Grosiku, troszkę się pogubiłam.
Brzoskwinię zaleca się pryskać wiosną Topsinem przeciw kędzierzawości. Piszesz teraz o wiosennym oprysku Miedzianem. Wynika z tego, że trzeba przeprowadzić dwa opryski w fazie pękającego pąka. (Ja teraz o brzoskwini myślę). Czy może ten oprysk Topsinem starczy do ochrony przed kędzierzawością i brunatną zgnilizną??

Troszkę to jest mało powiedziane ;) ,uporządkujmy.
Pierwszą chorobę którą omawialiśmy to kędzierzawatość brzoskwini i tam podaliśmy, że aby uchronić drzewka przed tą chorobą należy wykonać oprysk jesienią po opadnięciu liści miedzianem (duże stężenie - jakie? pisze na opakowaniu) i drugi oprysk Silitem przed nabrzmiewaniem pąków w tem.min 8*C i nie zimną wodą. Po takim zabezpieczeniu choroba nie powinna wystąpić.
Drugą chorobę, którą likwidowaliśmy i ja pisałem co należy zrobić aby się przed nią uchronić to brunatna zgnilizna drzew pestkowych. [shock] ;)
Taki terminarz ochrony nie myśmy wymyślili, tylko mądrzejsi od nas, a my to tylko z wiekszym ,czy mniejszym skutkiem jak nie zapomnimy stosujemy. [lol]
Czy te oczy mogą kłamać...??
Awatar użytkownika
Grosik
Weterani
 
Posty: 719
Rejestracja: sob sty 26, 2008 7:56 pm

PoprzedniaNastępna

Wróć do Drzewa i krzewy owocowe

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości

cron