Rozmnażanie i sadzenie winorośli

Odmiany, cięcie itd.

Postautor: Papcio » śr mar 31, 2010 4:50 pm

No i mam już listki na pojedynczych patyczkach. Szkoda, że nie zostałem powstrzymany z ukorzenianiem. Za szybko, nie mam co teraz zrobić. Święta za pasem i nie mogę zrobić w domy zieleniec, będzie córa i wnusio. Wyłączyłem mnożarkę. Te najbardziej wyrośnięte dam do pojemników, a reszta musi czekać. Mam nauczkę na przyszłość. Na balkon za zimno, piwnica to tak jakby jej nie było. Ale mnożarka działa i to jest dobre. Dziś na ogródku przyglądałem się pączkom, wina już zaczynają puchnąć. Najładniej to wierzba, agrest i porzeczki.
Może jakieś pomysły?
Zielonym do góry!
Awatar użytkownika
Papcio
Weterani
 
Posty: 699
Rejestracja: ndz kwie 13, 2008 11:07 am

Postautor: mietek » śr mar 31, 2010 6:50 pm

Papcio pisze:Może jakieś pomysły?

Myślałem, że ten termin to był świadomy wybór, jak nie masz gdzie trzymać to kiepsko [cry]
Nie wiem jak wielkie masz te listki, ale proponuję wysadzić to wszystko razem spokojnie i po świętach, podejżewam, że masz tam już spore korzenie zatem metoda "na wcisk" odpada i będziesz miał sporo zabawy z sadzeniem ;)
Po posadzeniu też sporo gimnastyki będzie... dobrze by było wystawiać to w ciepłe dni na powietrze - powinny się zahartować i nie wyciągać za bardzo.
Tak czy inaczej chyba przyjdzie Ci Papciu po świętach pomieszkać wśród winorośli [lol]
Chyba, że masz jakąś szklarenkę? Albo coś sobie szybko zbudujesz (już pokazałeś, że potrafisz) Tylko, że tą z kolei trzeba wietrzyć w słoneczne dni - zatem dużo spaceru o ile masz blisko...

pozdrawiam: mietek [lol]
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: Papcio » śr mar 31, 2010 8:12 pm

Nie Mietku, nie świadom.
Naczytałem się za dużo, a Twoje wyliczanie odnośnie ukorzeniania chyba źle zrozumiałem. Teraz mam za swoje! Jak już wiesz to są moje pierwsze ukorzeniane patyczki. Dostałem patyczki od Romana i nie wiedziałem co z nimi zrobić, na działkę za zimno było więc włożyłem do tego styropianowego pudełka po rybach. Przykryłem przykrywką i na balkon. A za chwilę te mrozy! U mnie było najwięcej to 25 stopni, i popatrz, żyją! Wyszły na razie mi, muskaty, talizman, schuler czy coś takiego. Ale będę miał cyrk!I to te dolne pąki ruszyły! Góra zawoskowana i spokój, może trzeba było i ten drugi pączek też zawoskować?
Dzięki za odpowiedź

Zmartwiony Papcio
Zielonym do góry!
Awatar użytkownika
Papcio
Weterani
 
Posty: 699
Rejestracja: ndz kwie 13, 2008 11:07 am

Postautor: Roman » śr mar 31, 2010 8:41 pm

Papcio pisze: Ale będę miał cyrk!I to te dolne pąki ruszyły! Góra zawoskowana i spokój, może trzeba było i ten drugi pączek też zawoskować?


Zmartwiony Papcio


Papciu, jak grzałeś to niższe pąki ruszyły od temperatury - wosk by nic nie pomógł. Jak górne pąki zaczną się prawidłowo rozwijać to te niższe wyłamiesz.

Nie martw się, powinieneś się raczej cieszyć - jakby nic nie ruszyło to byś się dopiero martwił [rol]
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: mietek » śr mar 31, 2010 8:44 pm

Nie panikuj Papciu będzie dobrze [lol]
A gimnastyka podobno wpływa korzystnie na zdrowie ;)
Ja już mam 15cm latorośle na tych co chciałem mieć wcześniej - ukorzeniam sobie (dla zabawy) po kilka szt. przez całą zimę [haha] ale też jestem świadom konsekwencji.
Jak masz duży balkon to jeszcze może [pomysl] jakaś mini szklarenka na balkonie? mniej noszenia w te i z powrotem. W ciepły dzień otwarta a na noc zamykana.
Przed nami coraz cieplejsze dni i jak to już sobie powysadzasz w doniczki - dasz na balkon i tylko jak będą zapowiadać mrozy to na chwilę wpuścisz gości do domu i aby do lata.
Wstaw jakąś fotkę - bo coś mi się zdaje, że to jeszcze nie są jakieś wielkie przyrosty.
Jednak jak jest już zielone to zielone musi mieć światło - ale to już pewnie wiesz lepiej od nas ;)

będzie dobrze: mietek [lol]
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: mietek » czw kwie 01, 2010 7:20 pm

Papcio pisze: Jak już wiesz to są moje pierwsze ukorzeniane patyczki.


Niby pierwszy raz? A to to co? [haha]
Papcio pisze:Teraz widać ładnie moje winorośle w ziemniakach! :) :) [lol]
A może wyhodowałem hybrydę hi! hi![lol] [lol] [lol]


Obrazek Obrazek


pozdrawiam [lol] [czesc]
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: Papcio » czw kwie 01, 2010 9:29 pm

Mietku miałem na myśli mnożarkę a nie partyzantkę! Trochę mnie uspokoiliście, ale gdzie tam do 15 maja.
Zielonym do góry!
Awatar użytkownika
Papcio
Weterani
 
Posty: 699
Rejestracja: ndz kwie 13, 2008 11:07 am

Postautor: Roman » ndz kwie 04, 2010 9:09 am

Papcio pisze:Trochę mnie uspokoiliście, ale gdzie tam do 15 maja.

Papciu, teraz nie masz wyboru - wsadzasz w doniczki (czy kartoniki po mleku) i w widne i w miarę ciepłe miejsce. Do gruntu po 15 maja - za tę gimnastykę sadzonki zazwyczaj odwdzięczają się o rok wcześniejszym owocowaniem, chyba warto :D
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: Papcio » ndz kwie 04, 2010 1:03 pm

Jestem bojowo nastawiony na wtorek! Zaczynam wsadzać do kartoników. Jakoś wytrzymam te kilka tygodni. Na 11 maja mam być w szpitalu w Katowicach Prochowcu i to mnie najbardziej boli. Nie wiem jak długo „zabawię” Ale myślę - dobrze będzie! Głupi to ma szczęście! a tak chciałem by choć parę ukorzeniło się. Wiesz Romku, widziałem na Twoich zdjęciach świder do ziemi - też mam taki od ubiegłego piątku!
Zielonym do góry!
Awatar użytkownika
Papcio
Weterani
 
Posty: 699
Rejestracja: ndz kwie 13, 2008 11:07 am

Postautor: lucysia » pn kwie 05, 2010 10:50 am

Moje winogrona w tunelu już ruszyły.Jeden ma już nawet listek [shock]
https://docs.google.com/presentation/d/ ... p=drivesdk
*******************************************************************************
http://kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com

Obrazek
Awatar użytkownika
lucysia
Weterani
 
Posty: 3741
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:38 pm

Postautor: Papcio » pt kwie 23, 2010 4:00 pm

Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu odnośnie moich winogron.
Z mnożarki dnia 9 kwietnia po świętach takie miałem korzenie:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A tak wyglądają roślinki dziś

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Reszta patyczków jest w mini szklarence u przyjaciół i nie wiem jak się maja.

Tyle na razie przygód z winogronami
Zielonym do góry!
Awatar użytkownika
Papcio
Weterani
 
Posty: 699
Rejestracja: ndz kwie 13, 2008 11:07 am

Postautor: kra1013 » pt kwie 23, 2010 5:45 pm

Papcio - a żona wie, że ty to w domu robisz?
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: cicho_borowska » sob kwie 24, 2010 11:42 pm

U mnie stoją trzy sztobry w słoiku z wodą, bo teściowa mi dała i mówi, że jej w słoiku z wodą puszczają korzonki... Zobaczymy... Może teściowe tak mają... Ja jeszcze nie jestem teściową, więc i korzonków jakoś u mnie nie widać...
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy
Awatar użytkownika
cicho_borowska
Weterani
 
Posty: 3355
Rejestracja: śr lip 18, 2007 12:36 pm

Postautor: Andrzej » ndz kwie 25, 2010 6:54 am

Borosiu - ja nie jestem teściem i mi puszczają ;)

Troszkę wody w słoiczku (zalecane 0,5-1cm) moczę wierzbowe patyki aż puszczą korzenie.
Obrazek
Potem je wyrzucam i w tę wodę wkładam sztobry.
Po 3 tygodniach:
Obrazek
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: Papcio » ndz kwie 25, 2010 10:14 am

Wierzba to taka roślina, że rośnie nawet jak nie chcesz. Wiem, bo na jesień sciołem moje wierzby energetyczne :) i po przypatrzeniu się pomyślałem: Będą fajne, długie i dość grube patyki na powiedzmy kije do pomidorów. Leżały sobie na palecie całą zimę, i dziś mam pączki a tam gdzie stykała się z ziemią to nawet zapuściła korzenie. mam teraz zagwostkę, jak pozbyć się 200 sztuk wierzby. Miał być z niej płot, ale rośnie to jak "głupie" to zielsko :) Ciekawe czy randap mi pomoże?
Zielonym do góry!
Awatar użytkownika
Papcio
Weterani
 
Posty: 699
Rejestracja: ndz kwie 13, 2008 11:07 am

Postautor: Onaela » ndz kwie 25, 2010 7:23 pm

O kurcze,ale extra sposób [!] Czyli,jak mniemam w wodzie,w której stała wierzba, są jakieś substancje pobudzające rozwój korzeni.. [skrob]

Papciu- [brawo] gratuluję wspaniałych osiągnięć w ukorzenianiu [!] :D I cała tą działalność prowadzisz w mieszkaniu ? :) A co na to żona ? :D
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: Papcio » ndz kwie 25, 2010 7:34 pm

W mieszkaniu i to na 8 piętrze! na 50m2, jest żona, syn i pies! ciężko o wolny "plac"
Jeszcze mnie kocha (od czasu do czasu tak mówi), wmawiam jej jak to fajnie jest w buszu! Najgorzej to było przekonać, że święta są co roku, a takie ukorzenianie może się nie powtórzyć! :) :)
Zielonym do góry!
Awatar użytkownika
Papcio
Weterani
 
Posty: 699
Rejestracja: ndz kwie 13, 2008 11:07 am

Postautor: donn » śr kwie 28, 2010 2:48 pm

Andzeju dzięki za ten wpis o wodzie :)...
a jaka to ma być wierzba?? byle jaka???

wyczytałam o sposobie z wodą na forum winogronkowym i część tak próbuje ukorzenić... ale narazie tylko listki są a korzeni nie ma
"Kiedy wszystko układa się naprawdę źle, aby zyskać spokój ducha należy odnaleźć w swym sercu Najwyższą Formę Akceptacji Stanu Rzeczy, która brzmi " J*bał to pies "

Zapraszam na mojego bloga :) http://glowlifestyle.pl/
Awatar użytkownika
donn
Weterani
 
Posty: 918
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 9:58 am

Postautor: Andrzej » śr kwie 28, 2010 6:32 pm

donn pisze:Andzeju dzięki za ten wpis o wodzie :)...
a jaka to ma być wierzba?? byle jaka???

Oczywiście, ba... to nawet nie musi być koniecznie wierzba! Wystarczy każdy krzew który łatwo się ukorzenia.

Pamiętaj Donn, by dolne cięcie sztobra było wykonane 0,5cm pod węzłem. Dla eksperymentu jeden ze sztobrów Sofii uciąłem 5,0cm pod węzłem - efekt jest taki, że mineły 3 tyg. i dopiero powolutku zaczyna się coś dziać.

Wody w słoiczku było max. 0,5 do 1,0 cm (polecam wyłożenie dna słoika watą - nie trzeba wówczas tak dokładnie codziennie pilnować poziomu wody). Temp. wody wystarczy w zakresie 20-26 st. C.
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: kra1013 » śr kwie 28, 2010 8:37 pm

Ja, przynajmniej jak na razie się trzymam tej mojej „czarnej folii” w prowizorycznym inspekcie.
Post wysłany: Pon Kwi 19, 2010 4:33 pm http://ekotopik.mojeforum.net/temat-vt2 ... &start=750
Sam jestem ciekaw jakie ma to korzonki, ale postanowiłem sobie tę swoją ciekawość „odpuścić” . Myślę, że im więcej się w tym grzebie, tym łatwiej coś s…r…. Swoją drogą myślę, że właśnie w ten sposób nie ma sie dylematu kiedy i gdzie to wysadzić. Już teraz na mróz? Czy "pędzić to do "Zośki" na parapecie?
Początkowo obawiałem się o odmiany trudno ukorzeniające się, ale jak na razie te są wręcz w czołówce. Nawet odmiana ( z pewnych względów ;) nie podam jej nazwy, lecz jest to ceniona, dość nowa niemiecka odmiana na czerRwone „królewskie” wino ) znana z tego, że nie wszystkim się ukorzenia, jakoś wyjątkowo dobrze idzie. W ogóle zauważam, że jeśli jakieś „patyki” są nie zdecydowane, to nie dotyczy to wszystkich w ramach odmiany. Zupełnie tak, jakby raczej miejsce skąd pobrano sztobra miało większe znaczenie. Domyślam się przecież, że jeśli Roman ciął sztobry, to z całej łozy, a więc mam i te „nasadowe” i „czubkowe”, a te właśnie najcieńsze są jakby mniej zdecydowane. Ponoć i za grube źle, ale nic takiego u siebie nie widzę.
Ta czarna folia jest wygodna, bo cały czas, od wykopania sztobrów do dziś mam to na dworze. Szyby zakładane na noc powinny powstrzymać przymrozki. Zakładając, ze mnie nie „padną”, bo pączki są, a korzeni może nie ma?
Są też wady. Inspekt jest za niski i przykryty szybami szybko się nagrzewa w słoneczną pogodę. Nie raz wstawałem rankiem przed 9-tą i pędziłem bez śniadania, a nawet nieumyty [oops] i jeszcze „ogłuszony” spaniem to odkrywać. Gdyby był wyższy to mógłbym spać i do 11-stej!
Po przymrozkach szyby ustawię pionowo, by dać zasłonę od wiatru, a jesienią „ogolę” TO szablą po Dziadku ( wymachiwał nią u Ruska prawie pod Kijowem, a przed śmiercią mnie ją naostrzył jak by wiedział, że mnie się kiedyś przyda) na wysokości kolan (5-7 oczek). W listopadzie skrzynię wypełnię kompostem z „czubkiem” i przykryję włókniną, a wiosną „kosmetyka” sekatorem już na dwa oczka.
Posadziłem je trochę za gęsto i jednak chyba miałem dobierać je wzrostem odmian, czyli Marszałek od północy, a Muskat letni od południa, ale przecież coś trzeba schrzanić!
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: cicho_borowska » czw kwie 29, 2010 8:47 am

Papcio no nie wiem jak z tą wierzbą. [rol] U mnie miał być płot, ale rośnie raczej tak "od niechcenia". Płotu to z niej chyba nie będzie...

Szkoda, że nie wiedziałam, bo miałam dwa wazony wierzby nacięte, ale już wylałam wodę... Może natnę jeszcze przy najbliższej okazji. :D
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy
Awatar użytkownika
cicho_borowska
Weterani
 
Posty: 3355
Rejestracja: śr lip 18, 2007 12:36 pm

Postautor: Roman » pt kwie 30, 2010 6:04 am

donn pisze:
wyczytałam o sposobie z wodą na forum winogronkowym i część tak próbuje ukorzenić... ale narazie tylko listki są a korzeni nie ma


Donn, myślałem, że przygotujesz grządkę, okryjesz czarną folią, powtykasz sztoberki a jesienią czy wiosną przyszłego roku wysadzisz co się ukorzeniło na stałe miejsce :)
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: megan » pt kwie 30, 2010 9:16 am

Moja przygoda z ukorzenianiem winogronowych patyczków przebiega dość obiecująco:ze sztobrów które otrzymałam jesienią od Grosika i Tomicrona tylko 3 szt nie obudziły się(widocznie mróz zimą je sięgnął w piwnicy),a z otrzymanych wiosną od Romana obudziły się wszystkie,choć w różnym czasie(to chyba zależy od odmiany).Mam teraz dylemat:Szanowny zbudował mi okno inspektowe ze starych okien(dosyć wysokie)-czy mogę przenieść moje winorośle już do tego okna czy jeszcze poczekać-nie chciałabym moim maleństwom zrobić krzywdy [?]
I jeszcze raz bardzo gorąco chcę podziękować Szanownym Kolegom że zarazili mnie winogronozą [lol]
Nowy dzień-nowe wyzwania,a czasem i stare.
Awatar użytkownika
megan
Weterani
 
Posty: 628
Rejestracja: pt lip 31, 2009 9:46 am
Lokalizacja: mazowieckie

Postautor: Roman » pt kwie 30, 2010 11:20 am

megan pisze:Szanowny zbudował mi okno inspektowe ze starych okien(dosyć wysokie)-czy mogę przenieść moje winorośle już do tego okna czy jeszcze poczekać-nie chciałabym moim maleństwom zrobić krzywdy [?]


Megan, to znaczy, że sadzonki masz już w doniczkach i chcesz je przenieść
do tej szklarenki, czy chcesz je tam wysadzić na stałe?

W obu wypadkach możesz to już zrobić, wybierz jednak pochmurny dzień.
Jest też parę minusów takiego postępowania - jeśli sadzonki mają już listki a nie wytworzyły jeszcze korzonków to z dużym prawdopodobieństwem padną i nie wiadomo czy jeszcze odbiją.
Szklarenkę w dzień otwieraj na przelot, niech się wietrzy. W nocy zależnie od temperatury, jak bardzo zimno - zamykaj.
W razie przymrozków zapal w środku znicze - nie za nie a tylko do podniesienia temperatury :D
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: megan » pt kwie 30, 2010 12:41 pm

Tak sadzonki są w uciętych plastikowych butelkach i doniczkach,te z pierwszej partii ukorzeniania(19.03) mają już korzenie(widać przez butelki),drugą partię ukorzeniałam: też część w butelkach(w ziemi) a część w pojemniku z trocinami(tę partię wysadzałam(rozpoczęłam ukorzenianie) 26.o3),sztobry posadzone w trocinach szybko popuszczały listki więc 07.04 przesadziłam je do doniczek-korzonków jeszcze wtedy nie było widać,obecnie roślinki mają po kilka listków. :D
Nowy dzień-nowe wyzwania,a czasem i stare.
Awatar użytkownika
megan
Weterani
 
Posty: 628
Rejestracja: pt lip 31, 2009 9:46 am
Lokalizacja: mazowieckie

Postautor: donn » pt kwie 30, 2010 2:49 pm

Romanie to Ty mi teraz dopiero to mówisz :D
ale zaraz czarna folia czy agrowłóknina???
"Kiedy wszystko układa się naprawdę źle, aby zyskać spokój ducha należy odnaleźć w swym sercu Najwyższą Formę Akceptacji Stanu Rzeczy, która brzmi " J*bał to pies "

Zapraszam na mojego bloga :) http://glowlifestyle.pl/
Awatar użytkownika
donn
Weterani
 
Posty: 918
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 9:58 am

Postautor: Roman » pt kwie 30, 2010 6:38 pm

donn pisze:Romanie to Ty mi teraz dopiero to mówisz :D
ale zaraz czarna folia czy agrowłóknina???

Czarna folia Kasiu, a mówiłem, znaczy pisałem - przeczytałaś o szkółce polowej?
pozdrawiam Roman
Awatar użytkownika
Roman
Weterani
 
Posty: 1627
Rejestracja: pt lip 13, 2007 9:03 pm

Postautor: kra1013 » pt kwie 30, 2010 7:12 pm

Ja też się coraz bardziej przekonuję do czarnej folii. Jest to proste i wygodne. Zacząłem w połowie marca. Skopałem wykompostowaną grządkę, nakryłem czarną folią. Na to czworobok z dech i szyby. W dwa dni później nożem porobiłem dziury i powtykałem sztobry. Sztobry tylko wymoczyłem w wodzie z „Topsinem”, przyciąłem doły i pączki dolne, opudrowałem ukorzeniaczem.
Myślę, że się nic nie dzieje. Tyle, że trzeba pilnować temperatury. Raz wyszło słoneczko i ku zdumieni zobaczyłem, że pod szybą jest 45 st. C. Bałem się, że już „po zawodach”, ale chyba nic się nie stało. Teraz tego pilnuję. W pochmurne dni nakryte, ale tylko słonko wyjrzy już pędzę odkryć. W nocy oczywiście przykryte.
Myślę, że świeczka nie jest potrzebna, gdy „dechy” są wysokie. Ja mam takie 15-18 cm i to trochę za mało. Na „Zośkę” będzie to dotykało szyby. Za gęsto też posadziłem. Liczyłem, że się to o 50 % samo przerzedzi, a tu jak na razie z ponad 200 dzisiaj wyciągnąłem pierwsze dwa! Najdziwniejsze, że pąki jednak były żywe, choć pewnie „słabeuszy” by z nich dało.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: donn » sob maja 01, 2010 1:53 pm

no toś mnie Romku nakrył o szkółce polowej akurat nieprzyczytałam... jakoś mi to umkneło..
podrzucie linka gdzie o tym czytać??
"Kiedy wszystko układa się naprawdę źle, aby zyskać spokój ducha należy odnaleźć w swym sercu Najwyższą Formę Akceptacji Stanu Rzeczy, która brzmi " J*bał to pies "

Zapraszam na mojego bloga :) http://glowlifestyle.pl/
Awatar użytkownika
donn
Weterani
 
Posty: 918
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 9:58 am

Postautor: kra1013 » sob maja 01, 2010 6:03 pm

Donn, ja też nie czytałem, ale to proste. Teraz w zasadzie uważam, że dobrze zrobiłem, że zepsułem swoja ukorzeniarkę, bo właśnie męczyłbym się z rozprostowywaniem korzeni, sadzeniem, miałbym dylematy…
[pomysl] Dzisiaj wpadłem na GENIALNY pomysł - jak zawsze. [shock] :?
Otóż wziąłem następne 4 dechy, 8 gwoździ i mam to wszystko wyżej. Jak „Zośka” będzie mnie psikusa chciała odwalić, to się będę śmiał, a świeczkę zapalę jej na zewnątrz. Tylko dla niej – niech się „Babsztyl” cieszy i w nią mrozem chucha!
Cały dzień chodzę dumny jak indor z tego pomysłu, bo przy okazji podpędzę sadzonki do góry i to w najwłaściwszym czasie.
Znowu mnie łapska „zaswędziały” i wyrwałem kolejnego sztobra i znowu pączek okazał się żywy. Część (tak z 10%) jednak z jakichś powodów się namyśla, ale teraz na razie koniec z wyrywaniem! Myślę jednak zrobić po „Zośkach” selekcję i to rozrzedzić. Do tego czasu będę bardziej pewien, czego tak naprawdę od winogron chcę, bo może mam za dużo późnych odmian. 236 patyczków czeka więc aż się poduczę.
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

Postautor: mietek » sob maja 01, 2010 6:20 pm

kra1013 pisze:Jak „Zośka” będzie mnie psikusa chciała odwalić, to się będę śmiał, a świeczkę zapalę jej na zewnątrz. Tylko dla niej – niech się „Babsztyl” cieszy i w nią mrozem chucha!

Jeszcze (poza Zośką) są tzw. zimni ogrodnicy ;)

A jeden z nich chyba jakiś niedopity bywa i wraz z Walerią Bonifacy 5.06 poprawki imieninowe sobie robią [haha]

mietek [lol]
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: kra1013 » sob maja 01, 2010 6:49 pm

O tak Mietku! Pamiętam "u siebie" czerwcowe przymrozki. To na Kaszubach się zdarza, zwłaszcza w wyższych partiach naszych „gór”.
Na pocieszenie powiem, że na Spiszu rozbiłem sobie kiedyś namiot. Było to w miejscowości Łapszanka prawie 1000m.n.p.morza. Fajnie było tak patrzeć na Tatry Słowackie. Tu i ówdzie widać było, leżący jeszcze w wyższych partiach gór, śnieg. W nocy zrobiło się tak zimno, że postanowiłem sprawdzić, czy tropiku od namiotu gdzieś nie zerwało i ujrzałem wokół siebie płatki śniegu. Rankiem spojrzałem, co „Tubylcy” w ogródku sieją. Był tam groch, bób, marchew i pietrucha. Fasolę jednak importowali. Straszny przy okazji bałagan w tych ogródkach był, zwłaszcza w marchwi, bo dzielili się pół na pół z misiami.
Zimno było, a następnej nocy przemytnicy mnie „rozdeptali”, bo na ich „alkoholowej” ścieżce biwakowałem. Gdy przechodzili koło namiotu ich ciężkie kroki i posapywanie, obciążone słowackim rumem w plecakach, odebrałem jako buszowanie niedźwiedzi. Było to 10-o lipca! My „Górale” to o przymrozkach mamy co opowiadać! Hej!
kra1013
Ekoludki
 
Posty: 758
Rejestracja: pn lip 20, 2009 7:10 am

PoprzedniaNastępna

Wróć do Drzewa i krzewy owocowe

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości

cron