Strona 4 z 4

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: pn gru 03, 2012 5:53 pm
autor: zomarel
Znalazłam zdjęcie w Fotosiku i dorzuciłam do postu wyżej.

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: pn gru 03, 2012 10:48 pm
autor: Cebulka
Anamaria pisze:Mały krzaczek pojawił się w tym roku po naszej stronie płota - i już tam zostanie [jupi]

Ale posadziliście? [skrob] Bo jak to jest odrost z korzenia od sąsiada to to będzie ałycza, nie prawdziwa mirabelka, ona jest szczepiona jak inne drzewka owocowe... :(

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: śr gru 05, 2012 3:08 pm
autor: tomicron
zomarel pisze:Znalazłam zdjęcie w Fotosiku i dorzuciłam do postu wyżej.

Wiesz Zosiu, to chyba faktycznie jest mirabelka bo liście takie niezbyt ałyczowate :) ...chociaż ałycza to chwast, który charakteryzuje spora zmienność [skrob] A jak z miąższem tych żółtych owoców - odchodzi od pestki ?

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: śr gru 05, 2012 6:24 pm
autor: zomarel
Miąższ odchodzi od pestki bez problemu,ręcznie je dryluję i smażę do słoików.Zastępują mi śliwki węgierki bo te musiałabym kupić(kupuję tylko jak mam ochotę na bieżące potrzeby).Mam posadzoną śliwkę dąbrowicką i węgierkę zwykłą ale jeszcze nie owocują, [skrob] ale czy ja mam do nich zapylacz?Chyba na działce w ROD nie powinno być z tym problemu?

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: czw gru 06, 2012 12:09 am
autor: Cebulka
zomarel pisze:.Mam posadzoną śliwkę dąbrowicką i węgierkę zwykłą ale jeszcze nie owocują, [skrob] ale czy ja mam do nich zapylacz?Chyba na działce w ROD nie powinno być z tym problemu?

Myślę że gdzie jak gdzie ale na działkach ROD powinno by OK :)
Węgierka zwykła jest samopylna, a dąbrowiecka powinna też sobie jakiegoś partnera odpowiedniego znaleźc (z tym że Lucysia mówiła coś, że generalnie ona trochę kapryśna z zapylaniem jest)

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: czw gru 06, 2012 10:44 pm
autor: tomicron
Oj mnie Dąbrowicka ostatnio testuje cierpliwość - od kilku lat albo wcale albo śmiszne ilości owoców - na wiosnę piłą łańcuchową ją postraszę [lol]
Z moich obserwacji kwitnie ona ciut wczesniej niż inne śliwy i może to jest problem ?

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: pt maja 10, 2013 8:43 am
autor: Emmi
Dam tu w śliwkowym temacie.
To był kiedyś migdałek, padł i ruszyła podkładka. Cebulko to jest właśnie ten krzak, co ja bym chciała aby stał się mirabelką i nie wiem czy wcześniej dawałam fotki kwiatów ale tym razem mam chyba wyrażnie i może uda się rozpoznać.
Obrazek

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: ndz maja 12, 2013 9:50 am
autor: tomicron
Interesujące [mysli] Niezupełnie wygląda to jak ałycza... Zobaczymy jakie zawiąże owoce :)

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: ndz maja 12, 2013 9:58 am
autor: tereklo
Mój migdałek zmarzł i odbiło coś podobnego do śnieguliczki, malutkie, różowe, kwiatuszki (jakby rureczki), tylko liście drobniejsze niż u śnieguliczki.

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: ndz maja 12, 2013 5:50 pm
autor: tomicron
Tereska cyknij fotkę jak bedzie kwitło bo to juz o jakieś gieemo zahacza [lol]

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: śr maja 15, 2013 10:17 pm
autor: Cebulka
Myślę że to rzeczywiście ałycza, więc jeśli i Ty mówiąc 'mirabelki' masz na myśli owoce ałyczy - no to będziesz je miała tej jesieni :d

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: wt cze 25, 2013 11:50 pm
autor: zomarel
Moja mirabelka w tym roku jest "oblepiona" owocami
Obrazek

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: wt lip 02, 2013 9:13 pm
autor: Cebulka
Trzymam kciuki żeby się osy nie dowiedziały ;>

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: wt lip 02, 2013 11:19 pm
autor: zomarel
Jakoś nie zauważyłam do tej pory problemu z osami na mirabelce.Może są za mało słodkie jak na ich gust [lol]

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: pt mar 17, 2017 12:22 pm
autor: rout666
Czy ktoś się orientuje gdzie można zakupić pędy śliwek do szczepienia?
Posadziłam kilka lat temu śliwkę w ogródku, jest paskudna nie wiem nawet jaka to odmiana, a owoce to jakaś masakra;/ Zaszczepiłabym na niej inne odmiany ale nie wiem gdzie można kupić pędy żeby to zrobić:(

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: sob mar 18, 2017 12:02 pm
autor: Cebulka
Odpowiedź jak w przypadku grusz ;)
Weź Marcelina przyjedź (w terminie co trzeba, najlepiej ze "szczepicielem" żeby sobie wyciął takie gałęzie co trzeba - chyba że sama to ogarniasz i nie wiesz jakie to trzeba?), mam Węgierkę, Renklodę tą żółtą i Mirabelkę z Nancy (tą prawdziwą) jeśli takie cię interesują.

Dlaczego owoce to masakra? Może po prostu to któraś z chorób, atakująca również owoce i drzewko trzeba leczyć a nie przeszczepiać? Chyba że to szarka - to się leczy tylko siekierą :( (Nie żebym negowała potrzeby szczepienia, super będzie mieć na jednym drzewie parę odmian, podobno nawet da się na śliwę wcisnąć morelę - tylko trzeba wiedzieć jak te szczepienia porozmieszczać, żeby wszystkie się rozwijały dobrze)

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: ndz mar 19, 2017 6:55 am
autor: rout666
Nie, odmiana jakaś bardzo kiepska. zakupiłam ją chyba w biedronce...owoce są małe suche jakieś takie i w ogóle od początku takie były, gruszka tak samo.Czereśnie zakupiłam w ogrodach (sklep taki) i brzoskwinie tez i owocki są pycha i dużo, a na tej śliwce i gruszce to jakieś suszki,nie pomaga podlewanie nawożenie, nic:(

Re: Śliwy wszelkiej maści

Post: ndz mar 19, 2017 3:38 pm
autor: amita
Ja kupiłam w tym roku czereśnię i brzoskwinię w biedrze. Może one od początku są chore? Mam wiśnie i czereśnię z tesco, późno zaczęły owocować, bo nie nawożone, ale owoce są ok. Co prawda czereśnia to na sztuki wręcz, ale ona chyba pada ofiarą przymrozków gdyż jest wczesna.

Adam chce później naszczepiać inne odmiany. Na czereśni tak się rozpędził w zeszłym roku, że musiał kupić drugą na eksperymenty :D Szczepi starą odmianą z poniemieckiej alei czereśniowej, ale zasmarował jakąś maścią i się nie przyjęły. W tym roku znowu próbuje.