Porzeczki

Odmiany, cięcie itd.

Postautor: żabcia » pt lut 20, 2009 8:42 am

Dzięki za porady.A może ktoś jeszcze ma inne sprawdzone pomysły,wszystko przestudiuję puki jest jeszcze czas.
Awatar użytkownika
żabcia
Weterani
 
Posty: 849
Rejestracja: wt lut 03, 2009 10:22 am

Postautor: Andrzej » pt lut 20, 2009 5:06 pm

Pirimor jest obecnie nieosiągalny !!! [zly]
Podobno został zaklasyfikowany do 2 klasy środków niebezppiecznych i na jego zakup trzeba mieć zezwolenie z gminy. Nawet tego małego opakowania w aerozolu! [zly]
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: Anamaria » pt lut 20, 2009 6:48 pm

O rany! nawet na kwiatki domowe trzeba mieć pozwolenie z gminy? Lecę jutro sprawdzić do sklepu.
Awatar użytkownika
Anamaria
Weterani
 
Posty: 3178
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 2:36 pm

Postautor: amita » pt lut 20, 2009 10:57 pm

Andrzej,Ty nie strasz,bo skad ja mam wiedzieć gdzie ja mam jakąś gminę?Przecież ja w miescie mieszkam i to nie całkiem swoim.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: Anamaria » sob lut 21, 2009 5:44 am

amita pisze:Przecież ja w miescie mieszkam i to nie całkiem swoim.


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Amita, rozwaliłaś mnie od bladego świtu!!! [rotfl] [rotfl] [rotfl]
Nie ma to jak śmiech od rana [lol]
Awatar użytkownika
Anamaria
Weterani
 
Posty: 3178
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 2:36 pm

Postautor: Baś_22 » sob lut 21, 2009 11:19 am

amita pisze:,bo skad ja mam wiedzieć gdzie ja mam jakąś gminę?Przecież ja w miescie mieszkam


Amitka ja też w mieście ale jakoś tak przy okazji jest to też gmina [haha]
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: amita » ndz lut 22, 2009 6:27 pm

Śmiej się Basiu,okazuje się,że ja tę gminę to mam całkiem blisko.I notorycznie chadzam obok budynku.dobrze,że mnie stary uświadomił.
Gwiżdżę na wszystko,zadzieram głowę,oglądam drzewa mandarynkowe.A sekret tego jest wciąż ten sam,że ciasny kaftan na sobie mam.
Awatar użytkownika
amita
Weterani
 
Posty: 7634
Rejestracja: śr lut 28, 2007 7:37 pm

Postautor: żabcia » czw kwie 30, 2009 7:38 am

Moje porzeczki które od trzech lat miały mszyce na spodniej stronie liści, w tym roku są czyściutkie.Ani jednego chorego listka,wymarło to świństwo czy co?
Awatar użytkownika
żabcia
Weterani
 
Posty: 849
Rejestracja: wt lut 03, 2009 10:22 am

Postautor: Onaela » czw kwie 30, 2009 8:02 am

Żabciu-chyba jeszcze za wcześnie na mszyce-porzuć złudne nadzieje,że wymarzły [cry]
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: żabcia » czw kwie 30, 2009 9:53 am

Ale w tamtych latach rozwijające się młode listki już były porażone?
Awatar użytkownika
żabcia
Weterani
 
Posty: 849
Rejestracja: wt lut 03, 2009 10:22 am

Postautor: irys » czw kwie 30, 2009 1:38 pm

Yennyfer pisze:Co do przycinania - ja nie ruszam swoich, nie tnę - usuwam tylko zeschłe i martwe gałązki. A owoce jak były tak są. Na białych i czerwonych - ogrom, gorzej z czarnymi.


Może masz niedpowiednią odmianę tych czarnych, ja mam Titanię i owocuje bardzo obficie, a owoce ma olbrzymie.
Awatar użytkownika
irys
Weterani
 
Posty: 328
Rejestracja: sob mar 07, 2009 3:28 pm

Postautor: belva » ndz maja 10, 2009 3:39 pm

Pytanie do znawcow.. Moi rodzice posadzili kilkanascie krzakow porzeczek ze 30 lat temu.. Teraz te porzeczki sa tylko symbolicznie bo b. malo owocow . Czy one sa za stare? Zanim je zupelnie wykarczuje chcialabym sie dowiedziec czy jest sposob na ich odmlodzenie bo kilka na pewno chcialabym zostawic ale nie wiem czy jest sens??
To samo pytanie tyczy sie starego sadu.. Co robic!!! :?
Awatar użytkownika
belva
Weterani
 
Posty: 3182
Rejestracja: pt maja 23, 2008 5:19 am

Postautor: irys » ndz maja 10, 2009 4:31 pm

Co do porzeczek (piszę o czarnych), to krzaki muszą być co roku odmładzane, w przeciwnym wypadku owoce drobnieją i jest ich coraz mniej. Ja dokonuję tego po zbiorach, wycinam część starych pędów, a zostawiam młode. O tej porze dokładnie widać, który pęd jest stary, a który tegoroczny.
Druga sprawa to właściwa odmiana, myślę belvo że Twoje mogą być jakiś drobnoowocowe, pamiętam, że u mojej babci też takie rosły i nikt ich nie chciał zbierać.
Może przytnij jakiś krzak na próbę i zobaczysz co będzie.
Awatar użytkownika
irys
Weterani
 
Posty: 328
Rejestracja: sob mar 07, 2009 3:28 pm

Postautor: belva » ndz maja 10, 2009 4:45 pm

irys pisze:Co do porzeczek (piszę o czarnych), to krzaki muszą być co roku odmładzane, w przeciwnym wypadku owoce drobnieją i jest ich coraz mniej. Ja dokonuję tego po zbiorach, wycinam część starych pędów, a zostawiam młode. O tej porze dokładnie widać, który pęd jest stary, a który tegoroczny.
Druga sprawa to właściwa odmiana, myślę belvo że Twoje mogą być jakiś drobnoowocowe, pamiętam, że u mojej babci też takie rosły i nikt ich nie chciał zbierać.
Może przytnij jakiś krzak na próbę i zobaczysz co będzie.


Dzieki Irysku, sprobuje je zupelnie sciac i zobaczymy co z nich bedzie.. A co z odmiana czerwonych i bialych porzeczek??
Awatar użytkownika
belva
Weterani
 
Posty: 3182
Rejestracja: pt maja 23, 2008 5:19 am

Postautor: irys » ndz maja 10, 2009 5:07 pm

Zupełnie ich nie ścinaj, chyba że masz ich już dość, zostaw parę pędów takich najmłodszych. Prawidłowo, o ile mnie pamięć nie myli, na krzaku powinno być 5 pędów tegorocznych i 5 zeszłorocznych i tak co roku wycinać te najstarsze i niekoniecznie przy samej ziemi, można trochę wyżej, w zależności od tego jak są ukształtowane na krzaku.

Czerwone tnie się bardziej ostrożnie, gdyż one owocują na starszych pędach. Ja przycinam tylko te połamane, albo krzyżujące się.

Białe podobnie jak czerwone, ale takowych nie posiadam i już od paru lat noszę się z zamiarem zakupu, bezskutecznie oczywiście.
Awatar użytkownika
irys
Weterani
 
Posty: 328
Rejestracja: sob mar 07, 2009 3:28 pm

Postautor: cicho_borowska » pt lip 10, 2009 8:11 pm

A moje zastanawiająco od dwóch lat nie mają żadnych nowych pędów. [rol]
Ciekawe dlaczego?
"Najtrudniejsze dzieło świata od łatwego trzeba rozpocząć, a największe dokonania od drobiazgów"
Lao Tsy
Awatar użytkownika
cicho_borowska
Weterani
 
Posty: 3355
Rejestracja: śr lip 18, 2007 12:36 pm

Postautor: Emmi » wt lip 28, 2009 1:14 pm

To ja moje porzeczki też w takim razie poprzycinam [skrob] W ogóle będę je przesadzać w jakiś kąt, bo wcale nie owocują a tylko dobre miejsce zajmują, zezłościłam się na nie tego roku [diabel] Kiedy można porzeczkę przesadzać?
__________________________________
Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: tomicron » wt lip 28, 2009 8:52 pm

Emmi pisze:To ja moje porzeczki też w takim razie poprzycinam [skrob] W ogóle będę je przesadzać w jakiś kąt, bo wcale nie owocują a tylko dobre miejsce zajmują, zezłościłam się na nie tego roku [diabel] Kiedy można porzeczkę przesadzać?
Jeżeli mają przeżyć tę operację to najlepiej po zrzuceniu liści ;)
A co do ich marnego plonowania - może nastąpiło zmęczenie gleby w tym miejscu, w którym rosną (pewnie od wieków [?]), a do tego nie odmładzane od dawna mają same stareńkie chrustowate pędy. Przy okazji przesadzania przytnij je bardzo silnie - tak żeby zostało kilka takich "czopów". W świeżej glebie puszczą młode pędy z pąków śpiących w tym starym drewnie, a pewnie i z samego korzenia też coś nowego wyrośnie :P
"Z obecnego kryzysu są dwa wyjścia: normalne i cudowne. Normalne to takie, że Matka Boska jak zwykle zrobi cud i nas uratuje - a cudowne, że wszyscy zaczną uczciwie pracować, wypełniać swoje obowiązki itd."
Awatar użytkownika
tomicron
Weterani
 
Posty: 3286
Rejestracja: sob maja 10, 2008 10:30 pm

Postautor: magdziołek » śr lip 29, 2009 10:33 am

Emmi w pierwszej kolejności wytnij przy ziemi wszystkie gałązki, które są przygięte do ziemi, te, które się dosłownie na niej kładą czy mocno zwieszają. Ja porzeczki przycinam w lutym. Ale teraz przy okazji zbierania owoców wycięłam od razu te najstarsze, bo przeszkadzały mi w koszniu trawy.
Awatar użytkownika
magdziołek
Weterani
 
Posty: 4432
Rejestracja: pn paź 15, 2007 6:28 am

Postautor: Emmi » wt sie 25, 2009 3:19 pm

Moja skleroza sięgneła właśnie zenitu, weszłam tutaj zapytać się o porę przesadzenia a pytanie już dawno zadane [skrob] Chyba nie ogarniam życia doczesnego [rol]
Moje porzeczki są młode, ale chęć przesadzenia jak widać, pozostała, ale mam kilka pytań :)
Czy porzeczki lubią wodę? Czy mogę je posadzić tam gdzie potrafi być błotko? Na przykład wiem, że agrest lubi mokro, przynajmniej ta odmiana, którą miałam w ogródku w mieście.
Przesadza się je jak nie mają liści, czyli wczesną wiosną tak? Czy mogą rosnąć na wygwizdowie, czy raczej preferują do zimowania cichsze miejsca?
:)
__________________________________
Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: wac » wt sie 25, 2009 3:53 pm

Emmi, na 2 pytania dam Ci odpowiedź. TAK
Czy porzeczki lubią mokro? - nazwa krzewu mówi sama za siebie, powinne rosnąć na przyrzeczach - przy rzekach.
Drugie pytanie - to czy mogą rosnąć na wygwizdowie? - są plantacje towarowe porzeczek i nikt nie przejmuje się z zabezpieczaniem krzewów na zimę. [wac]
Awatar użytkownika
wac
Weterani
 
Posty: 2058
Rejestracja: wt sty 30, 2007 11:56 am

Postautor: Emmi » wt sie 25, 2009 6:29 pm

Wac :D wielkie dzięki za tak pomyślne wiadomości [tuli]

wac pisze:Czy porzeczki lubią mokro? - nazwa krzewu mówi sama za siebie, powinne rosnąć na przyrzeczach - przy rzekach.
[wac]

Widzisz! nawet mi to do głowy nie przyszło [skrob]
__________________________________
Obrazek
Awatar użytkownika
Emmi
Weterani
 
Posty: 4627
Rejestracja: sob sty 27, 2007 5:45 pm
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postautor: farmerka63 » pn paź 19, 2009 3:38 pm

Wklejam porzeczkowe dziwo - michę dopiero co zerwanych owoców .
Schowane w gąszczu nad rzeczką TERAZ raczyły dojrzeć :

Obrazek
Awatar użytkownika
farmerka63
Weterani
 
Posty: 1287
Rejestracja: ndz mar 02, 2008 3:21 pm

Postautor: saginata » pn paź 19, 2009 3:41 pm

Ale fajnie miec takie dziwo-po mrozach i ¶niegach przynie¶æ sobie michê owocków i chrupaæ w ciepe³ku :D
saginata
 

Postautor: farmerka63 » pn paź 19, 2009 5:02 pm

Sagi - u nas śniegu nie było- tylko deszcz i wiatr . Przymrozki takie minimalne - no i porzeczki się jakoś uchowały.
Awatar użytkownika
farmerka63
Weterani
 
Posty: 1287
Rejestracja: ndz mar 02, 2008 3:21 pm

Postautor: mietek » pn paź 19, 2009 6:31 pm

Czarna porzeczka czy aronia? [skrob] .... oto jest pytanie..
To myśl nad którą będę pracował przez zime, jak dotąd najwięcej mam z nich pożytku i naj mniej troski, a jakie nalewki? - no... tych ostatnich to wciąż za mało - to jedna z wad tych krzewów [lol]

M.
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: megan » wt paź 20, 2009 8:33 am

Mietku a może jedna i druga-nalewki z każdej znich są przepyszne :D
Nowy dzień-nowe wyzwania,a czasem i stare.
Awatar użytkownika
megan
Weterani
 
Posty: 628
Rejestracja: pt lip 31, 2009 9:46 am
Lokalizacja: mazowieckie

Postautor: Cebulka » czw paź 22, 2009 7:23 am

Porzeczki porzeczkami (jakoś czerwonych nigdy nie lubiłam za bardzo w przeciwieństwie do czarnych) ale kompozycja piękna [prosi]
[lol]

Mietek - ja głosuję za porzeczką ;)
Ale jak tylko masz miejsce - to przeciez co ci szkodzi, sadź wszystko... Aronia zaniedbana zupełnie i na dziko nawet też żyje i nawet owocuje ;)
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Postautor: mietek » czw paź 29, 2009 12:17 pm

Cebulka pisze:Aronia zaniedbana zupełnie i na dziko nawet też żyje i nawet owocuje ;)
No właśnie: owocuje nawet jako tako, tyle tylko, że krzaki się rozrastają a zbiory podobne ;)
Powiadasz :"zaniedbana i na dziko", a co trzeba przy niej robić? [skrob] Właśnie tej wiedzy szukam.

mietek.
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: Baś_22 » czw paź 29, 2009 12:39 pm

Trzeba ją przynajmnie podcinać po zbiorze owoców i usuwać najstarsze gałęzie. :)
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: mietek » czw paź 29, 2009 12:59 pm

Baś_22 pisze:Trzeba ją przynajmnie podcinać po zbiorze owoców i usuwać najstarsze gałęzie. :)


Ba!.. Podciąć ,ale jak? Czytałem takie tu o: http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=835

Popatrzyłem na moje krzewy i znów coś pocztytałem i [niewie] co i jak ciąć czy przyciąć ;)

M.
Awatar użytkownika
mietek
Weterani
 
Posty: 1472
Rejestracja: sob gru 06, 2008 6:59 pm

Postautor: Baś_22 » czw paź 29, 2009 1:33 pm

Mieciu nie kombinuj :) w tym linku, który podałeś bardzo dobrze opisane jest cięcie i formowanie krzewów aronii, więc czego nie rozumiesz [?] :)
Jeszcze tyle przede mną :) [krolik]
Serdecznie zapraszam do odwiedzin mojego bloga :) http://berberrus.com.pl
Jestem także na: https://www.facebook.com/berberrus
Awatar użytkownika
Baś_22
Weterani
 
Posty: 8995
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

PoprzedniaNastępna

Wróć do Drzewa i krzewy owocowe

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości