Strona 6 z 6

Post: pn sty 03, 2011 6:41 pm
autor: kra1013
Jest to plastikowa beczka typu „kapuścianego”, o głębokości 80 cm. (lepsza 100cm). Umieściłem ją w zimnej szklarence, gdzie uprawa odbywa się na podwyższeniu ok. 50 cm nad powierzchnią gruntu (fundament szklarenki wznosi się 50 cm nad grunt). Taki sposób uprawy ma plusy i minusy istotne i dla samej beczki. Otóż latem gleba jest tam bardzo ciepła. Wspaniała dla ciepłolubnych warzyw, ziół i kwiatów. Dobra i dla ryb i roślin w beczce. Jest faktem, ze ryby w niej są potrzebne choćby ze względu na komary. Zjadają też dużą część glonów porastających ściany beczki. Również lilia wodna świetnie się czuje w ciepłej wodzie, choć z powodu niewielkiej objętości wykazywała już w środku lata objawy karlenia. Liście stały się mniejsze i chyba również kwiaty (w sumie były 4, ale to przecież sadzonka z tego samego roku co kwitnienie). Ja to akceptuję, choć może miałem wybrać odmianę mniejszą.
Wodę z tej beczki często używałem do podlewania. Po prostu wkładałem „węża” na dno, a górą rozlewało się to wokół beczki. W ten sposób pozbywałem się pewnych zanieczyszczeń związanych z karmieniem ryb (głównie resztki dżdżownic i chleba, ale karasie i kawałki kiełbasy „wpylały” ), a i trafiało coś organicznego pod rośliny uprawiane w szklarni.
Oczywiście ten sposób w akwarystyce by się nie przyjął, bo w akwarium walczymy z glonami. Jest to nawet „horror” i punkt honoru akwarysty. Przecież uniemożliwiają one obserwację ryb. Ba! Zdaje nam się, że owe glony przeszkadzają rybce, ale w istocie tak nie jest. Ryby chcą mieć glony (są wyjątki – np. niektóre pielęgnice), bo dają im pokarm i tlen.
Kłopoty zaczynają się zimą, zwłaszcza w okresie długotrwających mrozów.
Podniesiony grunt, tak jak latem jest dobry bo ciepły, tak zimą szybko i znacznie się ochładza. Beczka szybko zamarza, a nie wolno dopuścić do całkowitego zamarznięcia lustra wody. Zapotrzebowanie w tlen ryb w wodzie o temp +2-4 st. C nie jest wielkie, a i zimna woda łatwiej się natlenia. Stąd nie powinno się wlewać gorącej wody do beczki, a raczej wrzucić „termofor”, czyli tego „peta”. Unika się też w ten sposób wywołania szoku termicznego u ryb.
Szklarenka, zbudowana dla winogron raczej się nie sprawdziła. Jest malutka i niestety sądzę, że korzenie winorośli częściowo przemarzły poprzedniej zimy, przez to podniesienie gleby 50 cm ponad grunt. Prawdopodobnie winorośl przez lato budowała system korzeniowy w ciepłej glebie szklarenki, a zimą spotkała ją nie miła niespodzianka – zbyt silnie zmrożona gleba. Część systemu korzeniowego jednak była poniżej owych 50-ciu cm i krzewy przetrwały, ale „odchorowały” to.
Przeniosłem je na zewnątrz i planuję uprawę „mieszaną”. Czyli krzew korzeniami rośnie na zewnątrz szklarenki, a więc w „nieocieplonej” glebie, która normalnie przemarza, a przez rurkę (szara PCV o średnicy 5 cm ) pień wchodzi do szklarenki i tam niech sobie owocuje. Co z tego będzie? Nie wiem. Myślę jednak, że pozwoli mnie na uprawę tych odmian późniejszych (Nadieżda z AZOS), które w gruncie nie dojrzeją, lub dojrzewają na tyle by dało się to w końcu przełknąć. W szklarence ich dłuższa wegetacja powinna spowodować pełne dojrzenie, a nawet przechowanie na okres, kiedy w gruncie już tylko „jarmuż” pozostanie.
Wracajac do beczki, ryb i roślin, to sądzę, że to dobry sposób. Tworzy się tam ów „zamknięty świat”, z dużą ilością glonów, a wiec pokarmem dla 2-4 karasi, z produktami ich życia korzystnymi dla roślin uprawnych wokół beczki i tlenem produkowanym przez lilię i glony.
Nie chcę typowego oczka wodnego w ogródku, by „podstarzałe noworodki” mnie odwiedzające nie musiały w kapoku i pampersach paradować po ogrodzie, a i dla tego, bym i ja się nie „ukaczał” - zdarza mnie się, że w ogródku mój wzrok strasznie słabnie! [szampan]

Post: wt sty 04, 2011 10:04 am
autor: Cebulka
Sprytnie kombinujesz z tym wprowadzeniem gałęzi do szklarni [super]

Czyli mówisz, że woda w takiej beczce utrzymuje się w miarę sensowna bez dodatkowego natleniania i nie zmienia się w gnojóweczkę? To bardzo miła wiadomość :) Rozumiem, że jak zużyjesz wodę po podlewania, to potem do beczki dolewasz 'kranówki'.
Też nie chcę w ogrodzie dużego oczka - uważam że żeby ładnie wyglądało jest zbyt kosztowne i kłopotliwe do utrzymania. Ale na taką beczkę to bym się skusiła, skoro u ciebie ten pomysł wydaje się nieźle funkcjonować :D

Post: wt sty 04, 2011 11:18 am
autor: kra1013
Na pewno warunkiem tego, by woda była czysta jest to, by w sezonie często wymieniać w niej wodę. W ubiegłym sezonie w szklarence miałem warzywa (głównie pomidory, papryka, oberżyna). Praktycznie co drugi dzień wkładałem wąż ogródkowy do beczki, aż na samo dno i dolewałem wody. Zimna „kranówa” pozostawała na dnie wypychając ciepłą wodę u góry i to było podlewanie.
W szklarence mam też druga małą (40 l ) metalową beczkę. Kupiłem ją na złomie za grosze. Było ich sporo, po jakichś aromatach spożywczych. Nie zastanawiałem się jednak nad aromatem, a nad kolorem. Wybrałem najciemniejszą, bo w takiej woda nagrzewa się najszybciej. Służy do podlewania roślin w miejscu, gdzie nie sięga woda z wylewającego się oczka.
Gdy wąż wlewa wodę do oczka, ja podlewam resztę z metalowej beczki. Gdy już to zrobię, wyjmuję wąż z oczka i zalewam pustą już metalową beczkę i tak latem dzieje się najczęściej co drugi dzień.
Rośliny w tej ciepłej wzniesionej ziemi, podlewane prawie gorącą woda rosna jak na drożdżach. Rzodkiewki po 30 dniach trzeba wyrywać, bo pod brukiew „podpadają”. Wiem – są wodniste i mało ostre, ale ja takie lubię. W zasadzie wszystkie warzywa nie zimujące, są znacznie szybsze. Jednak winogrona takich warunków nie lubią, bo w okresie wegetacji rozwijają szczególnie intensywnie system korzeniowy w tej ciepłej glebie. Zima swą „brzytwą” przywołuje ten stan do porządku i przemraża to, co roślina tak starannie budowała przez lato pod ziemią. Przy tym właśnie silne zmrożenie wydatnie poprawia strukturę gleby (nadaje jej pulchność i gruzełkowatość). Jeśli jednak pień winorośli wprowadzę do szklarni skośnie ( sznur skośny) plastikową cienką rurką kanalizacyjną, to powinno wszystko działać normalnie. Korzenie na „dziko”, owoce w „raju”. Dodatkowo zdałem sobie sprawę, że winogrona wczesne znacznie łatwiej pozyskać w „Auchan”, niż w szklarence na Kaszubach. Za to te późniejsze mogą być rarytasami, bo w czerwcu te z „Auchan” smakują, za to te listopadowe są takie „wielkoprodukcyjne”.
Czemu odmiana Nadieżda z AZOS? Przecież i na naszym Forum były głosy nie do końca tę odmianę chwalącą!
Myślę, ze ta odmiana potrzebuje dłuższego okresu dojrzewania, bo na wpół dojrzała jest miernej jakości. Kandydatem do „szklarenki przez kanalizację” jest też odmiana Himrod, ale wadą tej bezpestkowej odmiany jest to, że nie jest szczególnie plenna. Być może w szklarence jednak okaże się bardziej ambitną.
Te podniesienie uprawy w szklarence wyżej jest wygodne, bo i ścieżka pośrodku szklarenki jest na poziomie gruntu, więc gdy się do niej wejdzie, to rośliny rosną „powyżej kolan”. Taka uprawa na podwyższeniu powoduje, ze nie trzeba się schylać, a to jest wygodne. Jestem grubas, więc schylania bardzo nie lubię. Każdy skłon powoduje, ze krew napływa mnie do nosa, a we łbie się kręci jak na karuzeli. :)

Post: wt sty 18, 2011 1:01 pm
autor: kra1013
Moje marcowe przyjaciółki.
Tak! Marcowe, bo do beczki zawitał marzec. Lubię sobie z nimi usiąść i „golnąć” sobie w ich towarzystwie piwko. One też mnie chyba lubią, bo się nie boją.
Obrazek Obrazek
Wiecie, że jak kupię większą ilość piwa, to rozmowa z nimi staje się wyjątkowo przyjemną!

Re: Oczko wodne

Post: pn maja 05, 2014 6:09 pm
autor: Papierowe_Nozyczki
Nie wiem, czy nie oberwę za podnoszenie tak starego tematu, ale zaryzykuję ;)

Oczko na naszej działce to zwykła jajowata dziura wyłożona folią - folia na brzegach jest zasypana kamieniami, takimi jakimiś okrągłymi wielkości pięści. Folia zad wody wystaje pionowo, nie ma jak tam ulozyć dodatkowych kamieni, nie wiem też jak nasadzić coś, co ten pion zakryje. Szperam sobie po necie i znalazłam folię pokrytą drobnym żwirem, oraz maty kokosowe do maskowania brzegów oczek. Macie doświadczenie z którymś z tych materiałów? Zastanawiam się nad montażem, raczej skłaniając się ku macie kokosowej - pierwsza myśl jest taka,że może trzeba "obrać" obrzeże oczka z kamieni i ewentualnie darni, wyłożyć taką matę z zapasem na brzegu, wpuścić ją powiedzmy do 1/3 wysokości oczka dociążając jakimiś cieżarkami, żeby nie wypływała? A potem na brzegu ponownie "zainstalować kamienie a bliżej wody przymocować kieszenie z tej samej maty i w nich zasadzić jakąś roślinność błotną? Nie wiem jak to ugryźć. Mam jeszcze parę miesięcy na zastanowienie się no ale jednak...
Myślę też o tym, żeby z jednej strony na brzegu położyć jakiś płaski kamien - ot tak do siedzenia i moczenia nóg i znowu pytanie - kłaść? wkopywać?
Nawet nie wiem jaką to oczko ma głębokość. Będę pewnie mierzyć jakimś kijem bo wody na razie nie chcę wypompowywać ze względu na kijanki.

Re: Oczko wodne

Post: pn maja 05, 2014 6:35 pm
autor: Sz_elka
Papierowe_Nozyczki pisze:Nie wiem, czy nie oberwę za podnoszenie tak starego tematu, ale zaryzykuję ;)

[uszy] wprost przeciwnie - to wspaniale, że odgrzebałaś ten temat! [kwiatka]

Re: Oczko wodne

Post: pn maja 05, 2014 9:31 pm
autor: amita
Kurczaki, ja mam oczko proporcjonalnie do wielkości działki, w oprawie lampy ulicznej. Wstaw fotkę, łatwiej będzie coś doradzić.

Re: Oczko wodne

Post: pn maja 05, 2014 9:41 pm
autor: Papierowe_Nozyczki
proszę - jak widać, na razie to ni pies ni wydra
Obrazek

Re: Oczko wodne

Post: pn maja 12, 2014 1:30 pm
autor: tomicron
czy jak uzupelnisz wodę to wraca szybko do tego poziomu ?
przydatne info znajdziesz też tu: viewtopic.php?f=20&t=1836

Re: Oczko wodne

Post: pn maja 12, 2014 9:33 pm
autor: Papierowe_Nozyczki
nie mam pojęcia, to będzie pierwsze uzupełnienie bo dopiero działkę kupiliśmy i to "stan zastany" - a z uzupełnieniem czekamy na naprawdę pompy. A z naprawą na przepisanie działki w Rod [mur]

Re: Oczko wodne

Post: sob cze 21, 2014 7:35 am
autor: Emmi
Patrząc po moim stawie obsadzonym trawami, niektóre z nich się wręcz kładą na brzegu, to tak sobie myślę, że może to by coś wskórało. Na tę folię położyć warstwę ziemi i obsadzić czymś płożącym, co ma małe wymagania do ilości gleby, typu bodziszki, tutaj dziewczyny lepiej podpowiedzą co by było płożące.

Re: Oczko wodne

Post: ndz cze 22, 2014 10:41 am
autor: Papierowe_Nozyczki
dzięki, będę kombinować :)

Re: Oczko wodne

Post: ndz cze 22, 2014 5:27 pm
autor: amita
Ono jest źle wykopane, w oczku powinny brzegi opadać robiąc strefy. Wiadomo, małe oczko, to i mniejsze możliwości. Może lepiej spuścić wodę i podkopać trochę ? żeby złagodzić ten brzeg.

Re: Oczko wodne

Post: ndz cze 22, 2014 7:22 pm
autor: Anamaria
To oczko ma pionowe brzegi [shock]. Nienaturalnie to wygląda i rzeczywiście trudno zmaskować tę folię.
Brzegi trzeba spłaszczyć jak radzi amita i będzie dobrze.

Re: Oczko wodne

Post: pn cze 23, 2014 3:54 pm
autor: Papierowe_Nozyczki
nie da rady - mieszka tam rodzina traszek i druga spora familia żab, widzielismy tez zaskronca - nie chcę spuszczac wody całkowicie bo towarzystwo się przestraszy i wyniesie - trudno, to już niech sobie będzie brzydko ;) może jakimis kieszeniami z włókna kokosowego albo agrotkaniny trochę podmaskuję

Re: Oczko wodne

Post: pn cze 23, 2014 8:23 pm
autor: tereklo
Myślę, że posadzenie w oczku roślin wodnych (przy brzegu) zamaskuje strome boki albo posadzić tojeść rozesłaną - ta da sobie radę w każdej pozycji i w każdych warunkach ;>

Re: Oczko wodne

Post: pn cze 23, 2014 10:01 pm
autor: Papierowe_Nozyczki
super :) polączę wszystkie metody i zobaczymy, co ostatecznie wyjdzie :)

Re: Oczko wodne

Post: śr cze 25, 2014 7:08 pm
autor: amita
No to nie całkiem spuść tę wodę, tyle tylko żeby móc zrobić "półkę" a towarzystwo i tak wróci :D

Re: Oczko wodne

Post: śr cze 25, 2014 7:32 pm
autor: gruby miś
Amita dobrze radzi!

Amita, widziałaś swoją liczbę postów?

Re: Oczko wodne

Post: śr cze 25, 2014 7:34 pm
autor: amita
Widziałem, powinnam coś strasznie mądrego albo wiekopomnego napisać :D

Re: Oczko wodne

Post: śr cze 25, 2014 7:56 pm
autor: Cebulka
Wszystko pięknie tylko kto potem będzie łowił te gnijące liście z jeziorka? :/ [skrob]

Jakoś tak pomyślałam że gdybym miała mieć oczko wodne, to taki obudowane na brzegach płytami kamiennymi, zachodzącymi trochę nad rant. (nie o kosztach tu rozmawiamy, prawda? [lol] )

Re: Oczko wodne

Post: śr cze 25, 2014 8:54 pm
autor: zomarel
Usiądziesz Cebulko nad brzegiem takiego oczka i będziesz moczyła nogi,a rybki będą robiły Fish Pedicure [lol]

Re: Oczko wodne

Post: śr lip 02, 2014 6:51 pm
autor: Papierowe_Nozyczki
liście to nie problem, siatka na kijku da radę :) ale półki jedak nie zrobię, boję się, że jak zacznę podkopywac to się okaze, ze folia już jest na tyle stara ze podkopywanie się pod nią i ksztaltowanie na nowo spowoduje jakies pęknięcia i będzie wszystko do wymiany. Liczę na to, ze jak napuszczę więcej wody a brzegi zamaskuję kieszeniami i plożącą roslinnością to cos z tego będzie

Re: Oczko wodne

Post: śr lip 02, 2014 8:12 pm
autor: amita
Papierowe, właśnie odkryłaś to, co każdy działkowiec wiedzieć powinien. Jeśli coś się nie da/ za dużo pracy/ za duże koszty/ zrobić to trzeba to pokochać takie jakie jest. Ostatecznie nikt nie żyje wiecznie, żeby tak długo cierpieć katusze z powodu jakiegoś tam czegoś a z drugiej strony na tyle długo, by się do tego czegoś przyzwyczaić.

Re: Oczko wodne

Post: sob lip 05, 2014 5:34 pm
autor: Papierowe_Nozyczki
Racja :D a poza tym okazało się, ze i tak musimy jeszcze z miesiąc odczekac z uporządkowywaniem oczka bo traszki się rozmnożyły a są jeszcze tak malutkie, że nie chcemy im tym zaszkodzic i np wywalic przypadkiem z glonami czy rzęsą

Re: Oczko wodne

Post: ndz lip 06, 2014 7:04 pm
autor: Cebulka
Ja tak czekam z rozebraniem sterty kamieni - aż dorosną jaszczurki [lol]

Re: Oczko wodne

Post: pt lip 11, 2014 7:07 pm
autor: Papierowe_Nozyczki
też bym czekała :D

Re: Oczko wodne

Post: pt lip 11, 2014 10:11 pm
autor: amita
Dlatego moją oprawę robiącą za oczko to czyszczę jesienią. Ziabki mamy już odrośnięte, kawał żaby, można rzec,ale kto wie co się czai na dnie? Traszka nie sprowadziła rodziny ani sama nie została. Moim zdaniem, za mały zbiornik, za duża konkurencja.

Re: Oczko wodne

Post: pn lip 14, 2014 8:11 pm
autor: tereklo

Re: Oczko wodne

Post: ndz kwie 09, 2017 3:19 pm
autor: Emmi
Nie mogłam się oprzeć aby nie wstawić tutaj linku do bloga z pięknymi aranżacjami oczek wodnych. Może kogoś zainspirują albo podpowiedzą rozwiązanie.
http://inspiracjewmoimmieszkaniu.blogsp ... odzie.html