Strona 3 z 4

Post: śr maja 21, 2008 9:21 am
autor: tuurma
Andrzej pisze:
Badja pisze:Blad ogrodniczy - do tego powtarzany - to zamilowanie do roslin, ktore nie chca rosnac w naszym klimacie lub glebie! (...)

Święte słowa !!!
Jak trudne są to wybory sam przekonałem się o tym niejednokrotnie. Niestety :(


Ja też się przekonuję. Hortensjom daję ostatnią szansę na kwitnienie, jak się nie wezmą, to pójdą do dobrych ludzi...
I już więcej nie posadzę lawendy nad stawem - nie przeżyła wiosennego zatopienia :(

Z błędów mogę jeszcze wymienić niedostateczne odchwaszczenie gleby przed sadzeniem (to uprawia moja mama głównie, ja już się nauczyłam - mama ciągle sadzi w trawie...). I w przypadku marnej ziemi trzeba dodać dużo dobrej - najlepiej kompletnie wymienić wierzchnią warstwę, albo przynajmniej duży dołek pod roślinę z żyzną ziemią.

Post: śr maja 21, 2008 11:05 am
autor: Baś_22
tuurma pisze:Ja też się przekonuję. Hortensjom daję ostatnią szansę na kwitnienie, jak się nie wezmą, to pójdą do dobrych ludzi...


Tuurma moje 2 hortensje, które zastałam na działce po poprzedniku też nie kwitły przez 3 lata :( Przesadzałam je w różne miejsca i chyba wreszcie trafiłam :) W tamtym roku zakwitły, narazie marnie ale to już coś :)

Post: śr lip 09, 2008 9:04 am
autor: Emmi
Bardzo żałuję, że nie mam rzadnych pojemników na deszczówkę. Bardzo przychylnie rozpisywały się ekoludki na kafeterii, rozmawiałam o tym z mężem, ale jakoś tak... teraz jak leje i wspominając okresy suszy i braku widy w studni, która zaopatruje też dom, to aż serce się kroi , że nawet teraz ta woda nie jest ,,łapana,, w nic... ogromny błąd, ogromne marnotrastwo dobra naturalnego :?

Post: śr lip 09, 2008 10:29 am
autor: tuurma
Ha! Przestraszyła się hortensja i kwitnie. I to niebieściutko :)

Post: śr lip 09, 2008 10:45 am
autor: Emmi
[kciuk1]

Post: śr lip 09, 2008 1:22 pm
autor: koliberek
brawo Tuurma, Emmi ja tez jeszcze nie mam ale planuje kupic 3 szt. 200 l. Dwa dam pod jedna rynne połaczone wzajemnie ze soba, a trzeci pod garaż :)
takie 200 l widziałam w reklamie jakiegos marketu po ok. 70 zł. Na razie podstawiam wiadra pod rynny napełniam dwa wiadra i konewkę bo tyle mam tylko :(

Post: śr lip 09, 2008 1:39 pm
autor: Emmi
No tak, ale my już mamy rynny puszczone do samego dołu :( Rynny przymocowane do ścian domu... nie przejdzie to aby zdejmować, odczepiać :( Myślałam, żeby ustawić zbiorniki tak luzem stojące i łapiące wodę, ale wiadomo, że z rynny byłoby lepiej.

Post: śr lip 09, 2008 3:04 pm
autor: koliberek
Emmi mozna dziurę pod rynna zrobic czy gdzies niezbyt daleko obok (ja mam taki zamiar) i rurka plastikową podciagnąć. Rurka do rynny i drugi koniec do pojemnika teraz sa takie rózne perforowane, gietkie więc spokojnie mozna to ukształtować..a do beczek pompkę zatapialną (ok. 100 zł ) taką do przekładania z beczki do beczki, a do pompki normalny wąz ogrodowy.

Post: ndz lip 27, 2008 1:39 pm
autor: Emmi
[skrob] zbyt skomplikowanie to brzmi, zaczekam aż zrobisz ;)

Post: pn lip 28, 2008 5:49 am
autor: koliberek
Ok :) Jak będę robic to zrobię dokumentacje foto:)

Post: pt paź 08, 2010 1:59 pm
autor: saginata
Znalaz³am :D
No wiêc zapiszê ku pamiêci....
latem zagl±da³am na do¶æ bujne sadzonki rosliny-której nie mog³am zidentyfikowaæ.Kto przyjecha³ do mnie to twierdzi³ tak jak ja,¿e to chwast-ten o bia³ych kwiatach....No to wywali³am zielsko-bo uros³o juz ponad pó³ metra....ale,¿e ja trochê przekora jestem-to jedn± kêpkê zostawi³am.
No i teraz mi kwitnie co¶ na ró¿owo-piêknie-na pewno nie bia³y chwast :D

I mora³ z tego:
Przychodzi sagi do ogrodu-a ogród te¿ zielony [haha]

Post: pt paź 08, 2010 2:08 pm
autor: Cebulka
Cebulka uderza się w piersi i podpisuje pod listą osób diagnozujących że to chwast [haha] [haha] [haha]
A jak się to to juz rozrośnie bedzie chciała sadzonkę - nieważne jak to dokładnie wygląda - ważne jaką ma historię [lol]

Post: pt paź 08, 2010 4:22 pm
autor: saginata
Ewcia-chwa¶cior na ¿yczenie :D
Chyba bêdzie ³adny-bo dopiero rozwija p±czki-i to jego plus-kiedy tak ma³o kwiatów w ogrodzie-on króluje z wysoko¶ci ok.1metra :)


[URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ad6dabc94e257704.html][img:cdf0c49715]http://images39.fotosik.pl/346/ad6dabc94e257704m.jpg[/img:cdf0c49715][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/86b11b34a9a01207.html][img:cdf0c49715]http://images50.fotosik.pl/350/86b11b34a9a01207m.jpg[/img:cdf0c49715][/URL]

Post: pn paź 11, 2010 9:16 am
autor: Cebulka
Bardzo ładny ten chwast [haha]
Żeby tylko zdążył przed śniegiem...
Mam od Szelki podobne - ale znacznie wyższe, będą chyba miały prawie ze 2 metry, a takiego niskiego nie mam [haha]

Post: pn paź 11, 2010 8:19 pm
autor: belva
Moim bledem ogrodniczym byly zbyt wygorowane ambicje co do pieknych kacikow pelnych wspanialych, samo-rosnacych i samo podlewajacych sie bylin ..... ktore SAMe sie odchwaszczaja i na dodatek kwitna na przemian ...... tworzac niebanalne kompozycje co sezon inne [rol] [rol]

Skonczylo sie na tym ze wszystkie chyba beda z tamtad przeniesione do sasiadki a na ich miejsce posiana trawka [diabel]
Taki skrot.........myslowy ;)

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: pn maja 06, 2013 11:09 pm
autor: Sz_elka
Pomyślałby kto, że nikt od trzech lat błędów nie popełnia w ogrodzie! [devil]

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: pn maja 06, 2013 11:15 pm
autor: Cebulka
Hmm no ja jeszcze żadnych nie zdążyłam u siebie stwierdzic - ale w końcu mój ogród to roku jeszcze nie ma [lol]

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: wt maja 07, 2013 8:53 am
autor: tomicron
Szela, chcesz tu zaaranżować publiczny kofesjonał ? [rotfl]
W spr. moich błędów odsyłam do MPO ;>

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: wt maja 07, 2013 7:02 pm
autor: magdziołek
Przyznaję się bez bicia, 2 lata temu posadziłam "ozdobny" pstry podagrycznik, ... w tym roku 4 h. męczyłam się, żeby go pokonać ;) .

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: wt maja 07, 2013 9:09 pm
autor: Cebulka
O! A jednak... Czyli to że piszą że 'delikatniejszy' i mniej przedsiębiorczy jest to nieprawda?
A czy cały czas był pstry, czy zieleniał?

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: wt maja 07, 2013 10:18 pm
autor: tomicron
Sąsiedzi mają tego pstrego od wieeeelu lat i zawsze był pstry.

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: wt maja 07, 2013 10:41 pm
autor: Sz_elka
tomicron pisze:Szela, chcesz tu zaaranżować publiczny kofesjonał ? [rotfl]

W kwestii formalnej - to nie ja, tylko Cebulka - a ja tylko nieśmiało przypomniałam! ;>

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: śr maja 08, 2013 9:28 am
autor: Anamaria
magdziołek pisze:... 2 lata temu posadziłam "ozdobny" pstry podagrycznik, ... w tym roku 4 h. męczyłam się, żeby go pokonać ;) .

Magdziołku, nie chcę Cię martwić, ale długo go będziesz pokonywać [skrob] To cholerstwo odrasta nie wiadomo skąd, wystarczy pozostawiony kawalątek korzenia.

Moja synowa posadziła go 3 lata temu na skalniaku [shock] Od razu kazałam jej go się pozbyć. Wyjęła posadzoną kępkę, ale i tak bez przerwy wyrywamy jakieś pojedyńcze egzemplarze odrastające w różnych miejscach.

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: śr maja 08, 2013 9:44 pm
autor: Cebulka
A może by tak kolegę czymś posmarowac? ;>
Żeby sobie do korzonków przetransportował?

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: śr maja 08, 2013 9:56 pm
autor: tomicron
Jakieś konkretne maści na te korzonki ? ;>

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: śr maja 08, 2013 10:17 pm
autor: zomarel
tomicron pisze:Jakieś konkretne maści na te korzonki ? ;>

Nie na te korzonki Tomi,tylko na korzenie padagrycznika [lol] .Już dwa dni walczę z nim widłami na działce sąsiadki [zly] i to jeszcze nie koniec.

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: czw maja 09, 2013 6:43 am
autor: magdziołek
Liście ciągle były pstre, nie zieleniał.
A to na korzonki podagrycznika, to trzeba posmarować liście pędzelkiem namoczonym w randapie :) pomaga, ale jednak to trwa... . :/

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: czw maja 09, 2013 12:10 pm
autor: tuurma
Ja sobie posadziłam bardzo ładne paprocie. I nie przyuważyłam, że jak spomiędzy nich przesadzałam jakąś funkię na inną rabatę, to coś z paproci przewędrowało razem z nią. Po 2 sezonach spędziłam duuużo czasu usuwając paprocie z tej drugiej rabaty i założę się, że jeszcze coś wylezie. Na tej pierwszej corocznie wykopuję spore stadko i rozdaję jak kto chce, a w tym roku założyłam w dzikim kącie ogrodu za stawem paprociowisko - niech tam sobie rosną do woli i nawet idą w las :)

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: czw maja 09, 2013 6:39 pm
autor: tomicron
Dzikie paprociowisko [super] - bezobsługowe i jakie nastrojowe miejsce zapewne...

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: czw maja 09, 2013 10:53 pm
autor: Cebulka
Całkiem to fajnie brzmi [super]
Gdzieś jednak czytałam że podobno w paprociach lubią czatowac kleszcze i zwabiają również komary [skrob] Ciekawe czy to prawda czy jednak bujda... [rol]
Szkoda by było ;)

Jak już mowa o paprociach i problemach to może błędem bym tego nie nazwała (jeszcze ;> Ale to pod blokiem, to za parę lat nie ja się będę martwic [haha] ) Właściwie to chciałam narazie spróbowac jak to razem będzie - zamysł był taki, żeby rozwijające się paprocie zasłaniały konwalie które już przekwitną i będą nieciekawe. Jednak (przynajmniej w tym roku) nie sprawdzi się to - paprocie są już rozwinięte, zaraz konwalie zasłonią, a te jeszcze nie zakwitły [rol]
Obrazek Obrazek

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: sob maja 11, 2013 3:32 pm
autor: tuurma
U nas zarówno komarów jak i kleszczy dostatek, już mi to naprawdę nie robi różnicy. Jak szłam posadzić do tego dzikiego kąta o zmierzchu jedną sztukę paprotki to tylko ją rzuciłam i ziemię nagarnęłam butem, bo dookoła głowy miałam "bzzzzzz bzzzzzzzzzzzz!!!" wściekłe maksymalnie :)

Re: Nasze błędy ogrodnicze

Post: sob maja 11, 2013 10:15 pm
autor: belva
tuurma pisze:U nas zarówno komarów jak i kleszczy dostatek, już mi to naprawdę nie robi różnicy. Jak szłam posadzić do tego dzikiego kąta o zmierzchu jedną sztukę paprotki to tylko ją rzuciłam i ziemię nagarnęłam butem, bo dookoła głowy miałam "bzzzzzz bzzzzzzzzzzzz!!!" wściekłe maksymalnie :)




Ja sie smieje z moja wnuczka, ze komary to latajace bewsztyki dla zab, jaszczurek, ptakow etc..