Strona 1 z 4

Nasze błędy ogrodnicze

Post: sob mar 03, 2007 6:19 pm
autor: Cebulka
Tak właśnie szłam dziś oglądac krokusy na trawniku po naszej ścieżce zrobionej z kiedyś pięknych kamieni wapiennych...

I wpadł mi do głowy taki nowy temat - podzielmy się informacjami, co zrobiliśmy kiedyś źle, co się nie sprawdziło i ogólnie postarajmy się pomóc sobie nawzajem żeby takich błędów uniknąc. Zarówno jak chodzi o kwestie rozwiązań małej architektury ogrodowej jak i innych, jakie Wam przyjdą do głowy ;)

Ja ze swojej strony jak będzie lepsza pogoda to zrobię zdjęcia naszej ścieżki i pokażę, dlaczego wapień na powierzchniach poziomych, mimo że pięknie początkowo wygląda, nie jest dobrym pomysłem.

Pozdrawiam! [papa]

Post: pt mar 09, 2007 6:33 pm
autor: lucysia
Moim błędem było posadenie kanny 2 lata temu pod sumakiem octowcem.Mam z nich nasadzony łuk od bramy do garażu i wymyśliłam sobie ,że posadzę pomiędzy nie kannę żeby była ściana nie do przejścia.PORAŻKA.Kanna potrzebuje wody ,a ile bym nie podlała to i tak sumak wypił.W rezultacie kanna tyle że przeżyła a nie zakwitła wcale.

Post: pt mar 09, 2007 7:07 pm
autor: wac
Kanna potrzebuje 6 miesięcy na wzrost, a później już tylko kwitnie i kwitnie. [wac]

Post: pt mar 09, 2007 7:26 pm
autor: lucysia
Taaaak pod warunkiem ,że nie rośnie pod sumakiem.

Post: pt mar 09, 2007 7:34 pm
autor: wac
Pomyłka z sumakiem, to już całkiem inna historia. [wac]

Post: wt mar 13, 2007 9:26 am
autor: Emmi
Nie wiem, czy to się zalicza do ,,błędów ogrodniczych,, ale na pewno, do błędów na dużych działkach, a mianowicie naszym błędem było, że nie posłuchaliśmy dobrych rad z topiku ;) i nie posadziliśmy natychmiast jakiś wybranych przez siebie drzew. To puste pole ciągle się mści na nas.

Post: wt mar 13, 2007 9:56 am
autor: Cebulka
Emmi - może to błąd, ale ja też nie wiem, czy jeżeli 'kiedyś tam' będę budowac dom, to czy od razu wsadzę drzewa.

Przecież to może zniszczyc się przy pracach budowlanych, a poza tym jak się buduje dom to pewnie i tak ma się dużo na głowie i masę różnych decyzji do podjęcia, i ogrodem to wolałabym zając się później, już na spokojnie, odpocząc, odetchnąc, popatrzec na puste miejsce i dopiero kompleksowo budowac zamki na piasku... [rotfl]

[haha]

Post: wt mar 13, 2007 10:07 am
autor: Emmi
Cebulko, :) No właśnie mąż, po części obydwoje, chociaż ja przebąkiwałam co i róż aby coś ku zieleni i ogrodu zrobić, ale mąż wychodził z podobnego założenia co piszesz, mówił ,,potem, potem, teraz najważniejsza jest budowa,,. Na pewno miał rację, ale jednak jakieś jedno drzewo, czy dwa ;) co by hamaczek powiesić, to by się przydało. A teraz trzeba czekać aż urośnie, ciągle jest coś do zrobienia wokół murów, a ziemia taka... no piękna, bo mam łąkę, ale jednak przydało by się jeszcze drzewo :) rosną mi dwa dęby i nie wiem co to będzie, jak to będzie, ale nie pozwoliłam wyrwać. Mają z 6 lat i osiągnęły tak około pół metra :?
Dobrze, że dom rzuca cień i jest miejsce na odpoczynek czy zrobienie grilla, ale ... ale jednak brakuje tego drzewa :)

Post: wt mar 13, 2007 10:24 am
autor: wac
Cebulka pisze:Emmi - może to błąd, ale ja też nie wiem, czy jeżeli 'kiedyś tam' będę budowac dom, to czy od razu wsadzę drzewa.

Właśnie i to może być błąd, bo drzewa można posadzić nawet kilka lat przed rozpoczęciem budowy. a budowałem 35 lat temu, ale jak wprowadziliśmy się to mieliśmy już swoje owoce, a dosadzenia robię do dzisiaj i końca nie widać, a to z powodu naturalnych ubytków, a to z powodu nowych odmian, a nawet ze zmany miejsca lokalizacji, oraz z innych powodów. [wac]

Post: wt mar 13, 2007 10:33 am
autor: Emmi
Wac, dobrze to ujął, bo mnie jakoś tak nieskładnie to wyszło i myśli zebrać nie mogę :? Gdybym cofneła czas, to na pewno nie bacząc czy mi ukradną czy nie, posadziłabym jakąś jabłoń, może śliwkę? Raz żeby mieć owoc, dwa przytulne miejsce do posiedzenia w cieniu :)

Post: wt mar 13, 2007 8:46 pm
autor: saginata
Emmi-nic straconego-posad¿ tej wiosny-jakie¶ owocowe-a na cieñ szybko ro¶nie wierzba p³acz±ca-ja swoja posadzi³am w zesz³ym roku-i ju¿ daje cieñ-jeszcze malutki-ale za rok to juz bêdzie ca³kiem du¿y [lol]

A co do b³êdów-có¿ ja kiedy¶ spó¼ni³am siê z sa³at± do tunelu,chcia³am j± podgoniæ i zasilili¶my troszkê wiêcej nawozem.Sa³ata ¶ciemnia³a ,zestarza³a siê i nie uros³a-lepiej z umiarem stosowaæ nawo¿enie-bo przedobrzyc-to b³±d [lol] -i to powa¿ny. [lol]

Post: wt mar 13, 2007 9:08 pm
autor: amita
Emmi,bardzo szybko rośnie wierzba japońska-bodajże tak się nazywa.To ta z ozdobnymi,kręconymi gałązkami.Takimi jakie kupujemy przed Wielkanocą do wazonów.U mnie przyjęła się właśnie z gałązki trzymanej w wazonie.Ale niestety,musieliśmy się jej pozbyć,bo jest zbyt ekspansywna(zwłaszcza włazi w kanalizację i ją rozsadza)A wycięcie jakiegokolwiek drzewa to nie lada problem.Wiecie,że nieuzasadnione pozwolenie na wycięcie topoli,która jest traktowana jako chwast,o średnicy ok.2 m to koszt 18 tysięcy złotych?
tak więc pięć razy pomyślmy,zanim coś posadzimy.

Post: wt mar 13, 2007 9:56 pm
autor: Emmi
saginatko :) , właśnie zamierzam tej wiosny coś nie coś zakupić z owocowych. Może nie wierzbę płaczącą, bo ciut za duża jak dla mnie, no i prócz przepięknego wyglądu to wydaje mi się, że mało praktyczna jest. Ale jeszcze pomyślę nad nią, skoro tak szybko rośnie.
amita :) , masz rację, trzeba bardzo uważać co się sadzi, bo niesamowite kary są za wycięcie, a znów latać z pozwoleniem i płacić za nie nawet 100 zł, to jednak jest zupełnie niepotrzebny wydatek. Mam gdzieś w Działkowcu (bodaj że) obszerny artykół na temat wycinania drzew. Dlatego nastawiam się na drzewa owocowe, bo na nie żadnych zezwoleń nie ma. Wierzba japońska? hym... dzięki! poczytam o niej. Mam nadzieję, że jest jakiś wielkich rozmiarów :)

Post: wt mar 13, 2007 10:16 pm
autor: Cebulka
Hmm no dobrze, przemyślę co mówicie... [rotfl] może tak z daleka od domu...

A jak to jest z "przycięciem" zamiast obcięciem? Bo mam taki wielgachny szpaler z modrzewi który by docelowo trzeba wyciąc, ale wiadomo - nie wolno, natomiast czy ja je skrócę jak żywopłot, tak poweidzmy na dwa metry od ziemi - czy za to też należy się kara?
Przeciez teoretycznie tylko przycinam, nie ścinam?
(oczywiście docelowo żywopłot będzie niższy i niższy aż zniknie :P )

Post: śr mar 14, 2007 6:12 am
autor: wac
Przycinanie w celach pielęgnacyjnych, kosmetycznych jest dozwolone i tutaj można troszeczkę nagiąć przepisy, a przykład z mojego podwórka podam, że z 12-to metrowego modrzewia po trzykrotnym przycięciu pozostał tylko dołek po pniaku. [wac]

Post: śr mar 14, 2007 8:40 am
autor: Baś_22
Wac, to nieźle Ci to cięcie poszło [lol] [lol] [lol] [lol]

Post: śr mar 14, 2007 9:16 am
autor: saginata
Wierzba z kreconymi ga³±zkami-to mand¿urska,a japoñska to taka ,która ma liscie zó³to-zielono-ró¿owe.
Ka¿d± wierzbê mo¿na poprowadziæ jak siê chce-i wcale p³acz±ca nie musi byæ ogromnym drzewem-przytniemy j± na odpowiedniej wysoko¶ci i dopilnujemy aby parasol z ga³êzi by³ odpowiednio du¿y. :D

Post: śr mar 14, 2007 9:31 am
autor: amita
Wiedziałam,że coś z azjatycka.Co do cięć kosmetycznych,są wskazane,jak najbardziej.Poza tym,no wiecie,takie drzewo może,hm...zachorować,na ten przykład i to nie żebyśmy mu pomogli...
u mnie topole są na tyle spróchniałe i siedzą w kanalizacji,że pozwolenie dostaliśmy bez problemów.Problem,to to,że trzeba wsadzić 10 letnie liściaste drzewo.A my wolelibyśmy iglaki(bo to liści nie trzeba grabić,przez co zmniejsza się koszty)

Post: śr mar 14, 2007 10:30 am
autor: Cebulka
Wac - właśnie dokładnie tak chcę to nazwac hehe - "przycięcie w celach pielęgnacyjnych" ;> [devil]

Mam wrażenie że taka wierzba mandżurska to chyba łatwo się rozmnaża - czy starczy uciąc gałązkę do wazonu i wypuści korzonki?

Post: śr mar 21, 2007 7:21 am
autor: Beata
hej
mnie siê ta wierzba mand¿urska nie przyjê³a i nie wiem dlaczego ? Spróbujê jeszcze w tym roku. Co do b³edów ogrodniczych to pope³ni³am ich i pewnie pope³nie sporo,a le myslê, ze najwiêkszym moim b³edem by³o nie pozbycie siê perzu przed rozpoczeciem czegokolwiek. O ile trawnik poradzi³ sobie a w³a¶ciwie koniczyna z perzem, to wszedzie na rabatach ja mam z tym problem, a teraz skoro tam sa ro¶liny nie moge uzyæ radykalnch ¶rodków typu randap :( Najgorzej mam na skalniaku :( Wiêc wszytskim, którzy zak³adaja ogród na pustym placu np. po budowie polecam najpierw odchwa¶ciæ :) Pozdrawiam koliberek (zapomnia³am siê zalogowaæ ;)

Post: śr mar 21, 2007 6:00 pm
autor: wac
Beata pisze: największym moim błedem było nie pozbycie się perzu przed rozpoczeciem czegokolwiek. O ile trawnik poradził sobie a właściwie koniczyna z perzem, to wszedzie na rabatach ja mam z tym problem, a teraz skoro tam sa rośliny nie moge uzyć radykalnch środków typu randap :( Najgorzej mam na skalniaku :( Więc wszytskim, którzy zakładaja ogród na pustym placu np. po budowie polecam najpierw odchwaścić
Albo wyłożyć grubą folią, lub włókniną. [wac]

Post: pn kwie 09, 2007 12:02 pm
autor: Emmi
A moim błędem jest chyba to że za dużo czytam na temat aranżacji ogrodów :D:D Na pewno doskonale zrozumieją mnie te osoby, które same stają na pustym polu, czy działce, zielone do tego :) i zadają sobie pytanie ,,co dalej?,, Bo osoby, z pięknymi ogrodami, to pewnie już nie pamiętają w wirze prac aranżacyjnych tego dylematu ;)

Jest tak wiele roślin, tak wiele możliwości, że co sobie coś upatrzę, to nagle gazetka, obrazekczy jakaś myśl rzucona i pomysł upada :D:D

Post: śr kwie 11, 2007 11:47 am
autor: Cebulka
Oststni mój błąd ogrodniczy - "ziemia do wysiewu i pikowania" :/
Niestety nie pamiętam nazwy firmy, ale to był bubel, nie ziemia - na początku wyglądała nienajgorzej, ale potem się okazało, że miała nasiona chwastów, jakąś domieszkę gliny, przez co zbryliła się i odstawała od ścianek donic nawet jak była wilgotna... Fuj po prostu, czekałam tylko na mech.

Od dziś wyłącznie ziemia uniwersalna (obecnie mam ziemię firmy "Pokon" - po wpadce z tą do wysiewu stwierdziłam że kupię jakąś przyzwoitej firmy i polecam) plus spory dodatek piasku do wysiewu i pikowania małych roślinek.

[haha]

Post: ndz maja 06, 2007 5:58 pm
autor: Badja
Blad ogrodniczy - do tego powtarzany - to zamilowanie do roslin, ktore nie chca rosnac w naszym klimacie lub glebie! Najbardziej bolaly mnie rododendrony - umieraly przez pare lat mimo zakwaszania i okrywania. Zal patrzec. Podobnie bylo z pierwsza glicynia, po zimie - zdechla, potem odbila i znowu zdechla i znowu odbila. Jak myslalam, ze po niej, to przesadzilam pod plot, a na jej miejsce wsadzilam duzo mniej rasowa glicynie. Ta rosla jak oszlala i jedyny problem jaki z nia mialam to to, ze trzeba bylo przycinac, zeby calego domu nie zarosla.
I cyprysy tez czarnialy od mrozu. Pewnego dnia pomyslalam, ze we Wloszech to sa drzewa, a u nas zadnego duzego cyprysa nie widzialam, wiec pewnie u nas rosna tylko na skutek uporu ogrodnikow, ale ten upor i tak na niewiele sie zdaje.
Na obecnej dzialce staram sie sadzic tylko to, co wyroslo juz duze i dorodne u sasiadow i rozmnazac rosliny znane , ktore sprawdzily sie w sasiednich ogrodach, a nie te z ladna etykieta.
I zgadzam sie z Emmi, ze teraz podstwowy problem to nie kolekcjonowanie a dokonywanie selekcji i madrych wyborow. To strasznie trudne, jak artykuly w prasie zachwalaja nowe odmiany a w szkolkach pieknie kwitna ciekawe okazy.

Post: wt maja 08, 2007 9:47 pm
autor: amita
Emmi,jeśli usunięcie jest konieczne lub conajmniej uzasadnione to nic nie kosztuje.Przynajmniej u mnie w mieście.Ale wtedy musisz mieć prochno a nie drzewo.

Post: śr maja 30, 2007 12:41 pm
autor: Emmi
No tak... ale jak tu czekać z drzewem, żeby próchno było? :?
Natomiast moja działeczka nadal drzew nie ma... niestety, tak jak powiedziałam, mści się to, że za wczasu nie było posadzone. Teraz to nie ma czasu na przygotowanie terenu i ciągle odkładamy na jesień... wszystko na jesień... i tak już od paru lat :(

Post: sob cze 23, 2007 4:58 pm
autor: Andrzej
Badja pisze:Blad ogrodniczy - do tego powtarzany - to zamilowanie do roslin, ktore nie chca rosnac w naszym klimacie lub glebie! (...) I zgadzam sie z Emmi, ze teraz podstwowy problem to nie kolekcjonowanie a dokonywanie selekcji i madrych wyborow. To strasznie trudne, jak artykuly w prasie zachwalaja nowe odmiany a w szkolkach pieknie kwitna ciekawe okazy.

Święte słowa !!!
Jak trudne są to wybory sam przekonałem się o tym niejednokrotnie. Niestety :(

Post: sob cze 23, 2007 8:22 pm
autor: wac
wszak, człowiek uczy się na błędach, a najlepiej jak na własnych. [wac]

Post: ndz cze 24, 2007 6:11 pm
autor: Cebulka
Ja tam mysle że jednak najlepiej uczy sie na błedach przyjaciół...

Widzisz skutki,ale nie dotykaja Cie bezpośrednio [devil]

Post: ndz lip 01, 2007 8:53 am
autor: Emmi
Cebulko :D wyznaję tę samą teorię :D Wiadomo, nie zawsze się tak da, ale tam gdzie się da to chętnie korzystam z takiego wariantu uczenia się [lol]

Post: czw lip 19, 2007 4:36 pm
autor: Cebulka
A tu błąd polegający na nieposiadaniu siewnika do nawozu :/

No to siała baba mak, a wyszło jak widac [lol]

(zdjęcie sprzed miesiąca, teraz się już wyrównało wszystko)
Obrazek

Post: czw lip 19, 2007 9:54 pm
autor: Baś_22
Ale fajne fale :D :D Ciekawe jaką techniką był rozsiewany ten nawóz? Czy jak chłop kosi? Czy jak zegar chodzi ? :D :D :D