Strona 2 z 2

Post: wt sie 25, 2009 6:50 am
autor: Słoneczko
Przymierzam się właśnie do robienia masełka czosnkowego, w miseczce wymieszać masełko z rozgniecionym czosnkiem (ilość wg uznania) dodać np. szczypiorek i na chleb pod wędlinkę, pomidorek, pod miód to bez szczypiorku i może po przyjściu z pracy używać… ;)

Post: wt sie 25, 2009 10:01 am
autor: aga
mnie bardzo pomogla wizyta o osteopaty
http://fr.wikipedia.org/wiki/Ost%C3%A9opathie
wstyd mi ale nie wiem jak sie zwie taki lekarz po polsku [oops]

Post: czw sie 27, 2009 7:53 am
autor: kotkaaa
Choć czosnek pojadam 2 miesiące od przeziębienia nie ochronił

Post: czw sie 27, 2009 8:24 pm
autor: angela
Moja mama miała przez wiele lat przynajmniej 2x w roku korzonki. Zaczęło się od wypadnięcia dysku przy niefortunnym dźwignięciu dziecka, gdy była jeszcze taaaka młooooda. Od tamtej pory ciągle cholerstwo powracało, i co jakiś czas pielęgniarki, zastrzyki, witaminy... (i ja dopóki jeszcze z nią mieszkałam, uciekałam z pokoju na czas zastrzyku, bo się cholerstwa panicznie boję :P ). No i jakiś czas temu, po dość poważnych zdrowotnych zawirowaniach, mama zaczęła chodzić regularnie na basen. Od tamtej pory kręgosłup siedzi cicho i robi tylko to, do czego u zdrowego człowieka powinien służyć ;)
Pływanie doskonale wzmacnia mięśnie kręgosłupa i może wtedy one lepiej trzymają te dyski? Nie znam się, ale tak sobie amatorsko kombinuję.

Post: czw sie 27, 2009 9:31 pm
autor: amita
A to sobie nie kombinujesz amatorsko,Angelo,tylko dość profesionalnie. Kiedy to ja miałam na basen się zapisać [skrob]

Post: sob sie 29, 2009 9:31 am
autor: cicho_borowska
Ja też dziś rano stwierdziłam, że rzeczywiście basen to jest to.
Ciężko się zmobilizować, mogę się podpisać pod słowami Amitki.

Wczoraj z dziećmi półkolonijnymi szalałam w wodzie 2 godziny. Myślałam, że się dziś nie ruszę, bo dominowały zabawy typu "rodzinka żabek". Naskakałam się, z "małymi żabkami", a to na plecach, a to na kolanie przyczepionymi. Normalnie aquaareobik z ciężarkami
[lol] .
Myślałam, koniec, jutro się nie ruszę... tymczasem zero bólu dziś rano, nawet w kolanie, które ostatnio znów mi trochę dokuczało... za to poczucie zdrowo poruszonych mięśni. :D

Post: sob sie 28, 2010 6:52 pm
autor: lucysia
Basen ,to jest TO!
W tamtym roku chodziłam sporadycznie jak Nika pływała,w tym obiecuję sobie że tyle samo co Nika będę i ja chodzić.Robiłam 17 basenów ,tyle wystarczy a kręgosłup się wzmocni,z tym że jak pływam to mam potem taaakie bary [lol]

Byłam w tym tygodniu u ortopedy,jak zobaczył moje RTG to coś nieładnie pod nosem powiedział ;) i od razu 30 zabiegów fizykoterapii zapisał.Paskudnie teraz dostaję po dupie w te śliwki,dawno tak nie bolało.Stanowczo muszę basen odwiedzić.