Strona 2 z 2

Post: pn lut 27, 2012 12:12 pm
autor: tereklo
Cebulko, może masz aloes? Tez leczniczo działa, podobnie jak żyworódka. Jeśli poszukasz, w sprzedaży jest sok z żyworódki. Wiesz, jeszcze pozostaje miód, świetnie goi rany (moja ciotka zapuszczała miód w dziurę w gipsie na krwiak (hmmm to już była rana) podgipsowy, mama ma często wylewy podskórne (jak coś kroi to zaraz ma sine palce a czasem całą dłoń) i to też okłada kompresem z miodu. Warto (przy cukrzycy) zjadać aronię (można nabyć suszoną do zjadania albo zaparzania - takie płatki aroniowe) albo pić sok. Oprócz obniżenia poziomu cukru we krwi powoduje (odśrodkowo) szybsze gojenie ran i wchłanianie krwiaków.

Dodam, że ciotka jest pielęgniarką z 45 letnim stażem pracy w dużym mieście- jeśli to uwiarygadnia wspomniane zastosowanie miodu.

Post: pn lut 27, 2012 2:44 pm
autor: belva
Cebulka pisze:Hmm mój tata właśnie wczoraj brzydko rozwalił sobie nogę i na pewno będzie się to ślimaczyc zamiast goic (obrzęki, cukrzyca itp [rol] ) i tak tu rozmawiacie że aż się zastanawiam [skrob]

]


kaktus ciezki i niewygodny do noszenia ale normalne liscie z kapusty tez pomagaja

Post: pt mar 23, 2012 11:21 am
autor: Samanta
mam wiadomość: moja żyworódka od Basi ocalała i mam!
Basiu te sadzonki co były zawinięte w watę, co to poschły po drodze namoczyłam w wodzie, stały w niej bardzo długo i powolutku zaczynały jakby dochodzić do siebie. To nic nie mówiłam tylko zaciskałam kciuki.
Gdy uznałam, ze juz można zaryzykowac, wsadziłam je w ziemie i przykryłam słoikiem. I juz wiem, ze są , ze będą żyć.
Jak tylko odzyskam aparat to zrobię im zdjęcie i Wam pokażę.
Ale to znaczy, ze żyworódka ma jednak wielką wolę przetrwania i Tereniu dla Twojej też słoneczko zaświeci i doczekasz się buszu ! [lol]

Post: pt mar 23, 2012 11:28 am
autor: Baś_22
Sami, bardzo się cieszę [jupi] Twój upór i wola walki oraz niezwykła żywotność żyworódki (co chyba leży w jej naturze :) ) doprowadziły do sukcesu [brawo] :)

Post: pt mar 23, 2012 12:23 pm
autor: Samanta
No ale bardzo dlugo nie wiedziałam co z tego wyjdzie a tu, masz ci los jest żyworódka. Ona nie na darmo tak sie nazywa!

Post: pt mar 23, 2012 12:31 pm
autor: tereklo
Samanto, brawo!! Kochasz roślinki a one odwdzięczają się. U mnie na busz nie bardzo jest miejsce, wolę rośliny miniaturowe a marzy mi się oranżeria....

Post: pt mar 23, 2012 7:14 pm
autor: Samanta
A żebyś wiedziała jak człowieka cieszy taka roślinka cudem ocalona!

Post: sob mar 24, 2012 5:55 am
autor: tereklo
Na kafeterii ktoś zapytał o kalanchoe a ktos inny podał link
http://ziola.pisz.pl/kalanchoe/

Interesujące. Nie wiedziałam. że kalanchoe jest lecznicze i że obie te rośliny - żyworódka i kalanchoe sa ze sobą spokrewnione.

Post: ndz mar 25, 2012 4:22 pm
autor: Samanta
A to wynik mojego eksperymentu botanicznego, teraz mogę pokazać bo wiem że się udało:
Obrazek

Post: ndz mar 25, 2012 8:12 pm
autor: Baś_22
Świetnie Sami [brawo]

Re: Żyworódka

Post: pn sie 13, 2012 1:26 pm
autor: magdziołek
Ja też stałam się przypadkową posiadaczką żyworódki :/ jak już ją mam, to muszę o nią dbać. Najbardziej wnerwia mnie, że ona tak śmieci tymi maleńkimi rozmnóżkami ...no ale spróbuję wytrzymać rok, bo podobno wykorzystuje się jej "magiczną" moc po roku uprawy?

Re: Żyworódka

Post: pn sie 13, 2012 10:37 pm
autor: Baś_22
magdziołek pisze:.no ale spróbuję wytrzymać rok, bo podobno wykorzystuje się jej "magiczną" moc po roku uprawy?

Tak Magdziołku, dopiero roczna ma właściwości lecznicze :)

Re: Żyworódka

Post: wt sie 14, 2012 10:11 pm
autor: Cebulka
Podobno te małe rozmnóżki można po prostu obrywać co jakiś czas zanim zdążą dorosnąć i się sypać :)
Najpierw sobie oczywiście strzelić coś na zdrowotność żeby nie mieć wyrzutów sumienia że tyle roślinek się uśmierca ;)

Re: Żyworódka

Post: wt sie 14, 2012 10:44 pm
autor: amita
Cebulko, u mnie długa lista oczekujących na rozmnóżki więc marnować nie wypada.