Strona 2 z 5

Post: wt lis 27, 2007 9:50 am
autor: cicho_borowska
[rotfl] [rotfl] [rotfl]

Post: wt lis 27, 2007 10:47 am
autor: Baś_22
Anamaria pisze:Basiu, ależ masz sąsiada :( Współczuję. Myślę, że się chyba trochę zreflektował, bo jednak wkopał te krawężniki... Dobrze, że prezes go zrugał, może się opamięta. Trzymaj się i nie daj się dziadowi, bo będzie miał z nami do czynienia !
Obrazek


Alu, no z taką obstawą to już się niczego nie boję :D :D :D :D Wielkie dzięki [ukrad]

Post: czw lis 29, 2007 11:37 am
autor: *kati
Basiu - współczuję takiego sąsiada. Tyle pracy włożyłaś, a on po prostu zniszczył po chamsku. Szkoda nerwów na takiego typa, ale niestety, czasami nie ma się na to wpływu.
Ja też miałam kiedyś nieprzyjemną sytuację z sąsiadami, kiedy to ich krowy wlazły do mojego ogrodu i zjadły część moich plonów - marchew, buraki, pory... Byłam bardzo zła, bo cały sezon chodziłam, pielegnowałam, a tu jesienią sporo straciłam. Gdy poszłam na skargę do sąsiadów byli bardzo nie mili, skomentowali, że "to tylko parę buraczków i marchewek"( bo przeciż co to za ilość w porównaniu do tego ludzie sadzą na polach) i dodali, żebym sobie płotem ogrodziła, to krowy nie będą wchodzić. Dodam, ze u mnie dalsza częsć podwórka nie jest ogrodzona, u nich też. Powiem szczerze, że tamtym razem sobie odpuściłam, bo szkoda moich nerwów na to. Ja to wolę czasami przemilczeć, a z "durniami" nie zaczynać. Ludzie potrafią być czasami naprawdę upierdliwi jak im się na odcisk nadepnie...
Miałam też takie zdarzenie, że zepsuł mi się samochód i przez kilka dni stał pod płotem u sąsiada. Nie mieliśmy jak go ściągnąć, bo ja akurat poszłam z synkiem do szpitala i mąż miał też kilka zakręconych dni. Po kilku dniach okazało się, że ktoś zniszczył nam samochód - była pogięta blacha na samochodzie, jakby ktoś specjalnie kopał nogą i wręcz łaził po masce samochodu. Tym razem bardzo żałuję, że nie wezwałam policji. Oczywiście nikt nic nie wie, nie widział i nie słyszał. Nikt nikogo za rękę nie złapał, ale mam pewne podejrzenia. Jest we wsi jedna rodzina, która nas nie lubi - nie wiem z jakiego powodu, bo nic im nigdy nie zrobiliśmy. Raz tylko się zdarzyło, że kobieta poprosiła mego męża o pomoc w przenoszeniu jakiejś lodówki, a on akurat jej się nawiną, bo wymieniał butlę z gazem obok u sąsiada. Niestety, wtedy jej odmówił- nie dlatego, że nie chciał, ale bardzo źle się czuł. Był akurat chory na parszywą anginę, miał gorączkę i był bardzo osłabiony. A po butlę pojechał tylko dlatego, ze żona - czyli ja ;) - była akurat w kąpieli jak zabrakło ciepłej wody. Od tej pory Ci ludzie chyba strasznie się na nas obrazili, bo nawet dzieńdobry cięzko im przechodzi przez gardło, a minę to mają zawsze taką że...szkoda gadać. Niestety, same podejrzenia nie wystarczą, a ja pewności 100% nie mam. Od tego czasu nie ufam już tak bardzo ludziom w mojej wsi... niestety... [cry]
Basiu, jesteś super dzielną kobietą i na pewno takie incydenty Cię nie powalą, więc głowa do góry i będzie dobrze. Róbmy swoje, a inni nam nie przeszkodzą... [kciuk2]

Post: czw lis 29, 2007 1:34 pm
autor: Emmi
Tak sobie czytam o tych Waszych perypetiach z sąsiadami... i sama zastanawiam sie co to będzie u mnie. Kiedyś będę miała 4 sąsiadów... teoretycznie już mam, ale w praktyce jeszcze nie ;) Można powiedzieć, że mam jednego, który się uaktywnił, bo wpadły mu pieniążki za sprzedaż innej działki i rozpoczął jakieś porządki na docelowej działce... pomijając, że stawia szopy zaraz przy granicy z działką jeszcze innego sąsiada, to jego małżonka podzieliła się ze mną planami postawienia kurnika i wybiegu dla nich. Świetna spara, tylko, że planują postawinie tego przy naszej studni... wiem, że są pewne wymogi, obwarowania prawne, ale to co, oni nie wiedzą? I boję się, że i u nas zrobi się niemiło z pierwszym sąsiadem... [rol]

Post: czw lis 29, 2007 2:09 pm
autor: *kati
Emmi - jeśli to jest nie zgodne z prawem, to lepiej chyba od razu tą sprawę poruszyć niż kłócić się później codziennie. Jakieś normy na pewno są. W takiej sytuacji, to jednak trzeba wiedzieć, że samemu ma się wszystko OK, bo można poruszyć lawinę i później każdy na każdego będzie podejrzliwie patrzył w każdej sprawie. Sprawy sąsiedzkie to bardzo drażliwy temat i sama nie wiem... lepiej się zawsze upierać przy swoim, czy lepiej znaleźć jakis złoty środek. Może zacząć od spokojnej rozmowy jak się da. A jak się nie da, to trudno, trzeba silniejsze środki :?

Post: czw lis 29, 2007 3:35 pm
autor: Baś_22
Emmi, sugerowałabym Ci, tak jak *kati abyś wcześniej wyjaśniła sprawę z tym kurnikiem. Jak już sąsiedzi go postawią to obawiam się, że wtedy będzie ciężko coś spokojnie załatwić.

*kati - no też nie ciekawie masz z tymi sąsiadami :( Szkoda, że do tego zniszczonego samochodu nie wezwałaś Policji, przynajmnie spisali by protokół szkody. No cóż są ludzie i ludziska ...... i niech sobie są :D :D

Post: czw lis 29, 2007 4:01 pm
autor: Baś_22
Baś_22 pisze:Zależało mi na tym aby wkopać te krawężniki i zalać betonem słupki, bo gdybym zostawiła ten materiał na nieogrodzonym terenie to wiosną raczej by już go chyba nie było. Już złomiarze zaczynają buszować po działkach [!]


No i złomiarze zaczęli swój żer [!] Dwa dni temu od sąsiadki z działki ukradli całą stertę słupków, które lażały luzem pod płotem [!] Dobrze czułam, że muszę krawężniki wkopać i zalać słupki betonem :D

Post: czw lis 29, 2007 4:36 pm
autor: wac
"ludzie i ludziska" skąd my to znamy? [wac]

Post: czw lis 29, 2007 4:37 pm
autor: Emmi
Kati i Baś22 :) Jak najbardziej obwarowane prawem, nawet na mapach geodezyjnych masz umieszczane gdzie właśnie studnia i szambo... nie wolno przy wodzie pitnej stawiać kurników i innych takich budynków gospodarczych. To jest sąsiad, z którym mamy bardzo dobre stosunki... ale zauważyłam, że należy do tej grupy ludzi, że dopóki sprawy nie wnoszą nic sensownego w jego sprawy to jak najbardziej jest miły, sympatyczny itd, zupełnie inaczej jest, kiedy dana sprawa dotyczy bezpośrenio jego, wtedy jest głuchy i ślepy :? I robi tak jak mu jest wygodniej i korzystniej dla niego... Tak jak teraz we wrześniu, działkę ma większą od naszej, ale ognisko, na którym palił chyba liście, czy śmieci strasznie kopciło, rozpalił tuż pod naszymi okami :( Nie wiem czy to przypadek, jakis nawyk, czy złośliwość... [rol]

Dla mnie takie zachowania jak piszę czy czytam są zuepłnie niezrozumiałe, bo ja sadząc rośliny szczegłonie te duże, zwracałam uwagę w ogródku, czy nie zacienię ogródka sąsiadów :? Cokolwiek robię wokół domu to myślę, czy nie zaszkodzę sąsiadom... już teraz myśląc o sadzeniu duzych drzew, mam na uwadze przyszłych sąsiadów, którym mogę zacienić działkę, a to żaden problem dla mnie, bo oboje mamy długie a wąskie działki...

Post: czw lis 29, 2007 7:02 pm
autor: *kati
Emmi - właśnie... mam tak samo jak Ty. Zwracam uwagę, czy komuś nie przeszkadza, czy nie zasłania... Dziwię się więc, że inni tak nie robią. Kiedyś, jak jednej sąsiadce zwróciłam uwagę, że samosiejka Jesionu rosnąca NA PŁOCIE (między nami) będzie kiedyś dużym drzewem rosnącym nieopodal moich okien, to powiedziała tylko, że ja już będę stara, zanim to drzewo będzie ogromne, a poza tym to wieś - to chyba wszystko można bezprawnie i bez przepisów. A tak wogóle, to na temat stosunków międzysąsiedzkich każdy mógłby książkę napisać i to grubą!!
A jeśli ten kurnik jest rzeczywiście nie zgodny z prawem, to daj sąsiadowi wyraźnie do zrozumienia, że na to sie nie zgodzisz i przy okazji wspomnij o odpowiednich przepisach. Ja to staram się myśleć, ze Ci ludzie to nie robią tego specjalnie, tylko robią bez myślenia :x

Basiu - może z tą policją to byłby dobry pomysł, ale jakoś ja nie wierzę w działania władz w takich sprawach i to mnie chyba powstzrymało. Z drugiej strony, to przynajmniej trochę by się może przestraszył winowajca. Ale co tam, było, mineło... ;)

Post: czw lis 29, 2007 7:07 pm
autor: Emmi
*kati pisze:[...] powiedziała [...] to wieś - to chyba wszystko można bezprawnie i bez przepisów.


I to mnie właśnie niepokoi... takie podejście, które chyba wyznaje też i mój sąsiad. [rol]

Post: czw lis 29, 2007 7:25 pm
autor: *kati
Emmi - sąsiad może sobie myśleć "po wiejsku" , ale jeśli Wy mu na to nie pozwolicie od początku, to myślę, że będzie musiał się dostosować. On jeszcze pewnie nie miał oporów z waszej strony w żadnej sprawie, wiec myśli, że mu wszystko wolno i tu sie może zdziwić [shock]

Post: pt gru 28, 2007 4:37 pm
autor: Emmi
ech... :? no niby tak... w dodatku moja ogromna tolerancja ma swoje granice... no ale... ostatnio mamy inny problem, rzecz dla mnie zupełnie niezrozumiała, a mianowicie okazało się, że nasza działka leży w jakimś kole łowieckim. Rzecz niebywała, jej tragiczność jest aż śmieszna, a mianowicie nawiedzają nas myśliwy, pod ogrodzeniem łazą faceci z bronią i w dodatku strzelają [shock] Nie w naszą stronę, ale w pobliżu. Ostatnio mąż od jednego z nich usłyszał, jego wielkie niezadowolenie, że działkę ogrodziliśmy i popsuliśmy im teren łowiecki :? Nie tylko my jesteśmy niezadowoleni z takich gości, ale my w przeciwieństwie do sąsiednich posesji siedliśmy do internetu i zaczeliśmy pilnie badać prawo łowieckie i jesteśmy już na dobrej drodze do ukrucenia tego. Ale jest to niebywałe!! Myśliwi mogą włazić na cudze pola, nie bacząc na to, czy są tam posadzone jakieś rośliny czy nie, skoro nie ogrodzone to oni mogą [!] Niby stare przepisy, a tak nie jest. Właściciel ma prawo wyrzucić mysliwych ze swojej ziemi, a myśliwi mają wręcz obowiązek usunąc się:) Najprościej zglosić w gminie, że teren ma być wydzielony z kręgu łowieckiego, wtedy gmina ma obowiązek oznaczyć teren, że nie wolno na nim polować. Wysłuchałam jakiś bredni na temat bażantów, a w prawie jest czarno na białym napisane, że mogę sobie je hodować jak chcę i są moją własnością... ba!!! myśliwi wypuszczając bażanty w pole pwonni mieć je oznakowane i strzelać tylko do oznakowanych :D Już to widzę, że są ozakowane [rol] ot i takie różne ciekawostki... czy u Was, też ,,przygłupy,, latają z bronią blisko domostw?

Post: śr sty 30, 2008 10:00 am
autor: Cebulka
Hej Basiu - co tam słychac za miedzą?
Czy narazie nic z sąsiadem nie słychać, bo zima i nie bywacie na działkach? [rol]

Post: czw sty 31, 2008 9:37 pm
autor: Baś_22
Za miedzą narazie cisza :) Ja byłam parę razy na działce ale sąsiada nie spotkałam :) Wszystko okaże się na wiosnę ale myślę, że się uspokoił, bo nie miał raczej innego wyjścia :)

sasiad zza miedzy

Post: ndz lut 03, 2008 7:33 pm
autor: zomarel
I ja postanowiłam podzielić sie uwagami na temat sąsiedztwa na działkach.Przed laty zaczęłam bywać i tym samym pomagać na działce, mojej zaprzyjażnionej sąsiadce,która jest w podeszłym wieku.Zaowocowało to tym,że teraz jesteśmy sąsiadkami nie tylko w domu,ale i w ogrodzie.Wszystkim życze sąsiedztwa,takiego jak mam ja.Gdy kupiłam działke,znałam już wielu sąsiadów,a ci z bezpośredniego sąsiedztwa pomagali mi z grubsza walczyc z tym, co urosło przez 6 lat.Zdecydowałam sie kupić własnie ten kawałek ogrodu,bo wszyscy obawialiśmy się nowego sąsiada.Poprzedniemu użytkownikowi też ciągle było mało i coraz bardziej zagłębiał sie w działki sąsiadów.W tak miłym sąsiedztwie przyjemnie jest pracować.Największe jednak wyzwanie przede mną.Muszę oczyścić studnię ze szkła,którym ktoś próbował zasypać studnię na mojej działce i to zanim zacznie się sezon na roślinki.

Post: pt kwie 04, 2008 9:42 am
autor: Cebulka
Baś_22 pisze: Wszystko okaże się na wiosnę ale myślę, że się uspokoił, bo nie miał raczej innego wyjścia :)


Basiu - i jak? :) Rozumiem, że spokój, skoro nic nie piszesz narazie? :D

Zomarel - studnię ze szkła? [shock] Przyjemna robota to to nie będzie... [rol]

sasiad zza miedzy

Post: pt kwie 04, 2008 11:28 am
autor: zomarel
Oj,Cebulko. [hmm] Nie będzie,nie będzie to miła robota z wybieraniem szkła ze studni :( Najłatwiej było by zasypać,bo wodę na działkach mamy rozprowadzoną.Problem w tym,że w sezonie woda jest reglamentowana 2-3 razy w tyg.i nie zawsze zdąże podlać grzadki.Jak dogrzebię się do dna studni będę panią i będę podlewać kiedy będzie to konieczne,a nie wtedy kiedy "puszczą"wodę.Gdyby była zasypana ziemią ....już dawno wzięłabym się za nią,a tak odkładam i szukam pomysłu jak się do tego zabrać.Może jakim pomysłowy Dobromir coś mi podpowie [?] [?] [?] ;) Ale i tak cieszę sie,ze mam kawałek swojego raju.do którego mnie ciągnie.Już jestem od niego uzalezniona.

Post: pt kwie 04, 2008 11:54 am
autor: Cebulka
Zomarel - nie wiem... [skrob]
A czy to jest faktycznie tylko tłuczka szklana, czy też mieszanina śmieci wszelakich?
Bo jeśli samo szkło, to przychodzi mi do głowy, że mozna by ewentualnie zaczepić jakiś takich przemiłych panów z zamiłowaniem zajmujących sie wymianą surowców wtórnych na tanie wino, że masz dużo szkła w takim dole (nie mów "studnia" - mów "dół", to brzmi lepiej [lol] ) i że ty to wszystko oddasz za darmo, w zamian za sprzątnięcie tego z twojej działki... [haha]
Oczywiście pod nadzorem odpowiednim. Może masz jeszcze jakieś inne blachy czy stare żelastwo na działce? Też wezmą i to z pocałowaniem ręki [haha]

Post: pt kwie 04, 2008 12:55 pm
autor: zomarel
Ten pomysł nie przejdzie,bo jak pisałam na samym początku,moja działka stała odłogiem przez 6 długich lat i to co można było spieniężyć dawno już poszło do"żyda",włącznie z wszelkimi podporami od winogron i konstrukcją tunelu foliowego.Zostało nieszczęsne szkło,tluczone różnego pochodzenia,a najwięcej ze stłuczonych szyb.Mam nadzieje,że kiedyś uporam sie z tym problemem. [śle_całusy]

Post: pt kwie 04, 2008 2:53 pm
autor: amita
U nas na działkach wykręcili prawie wszystkie krany :( Za to ja wykręciłam bezpieczniki z licznika bojąc się dzikich mieszkańców i w ferworze sprzątanie je wywaliłam.Szkoda,że nie wiedziałam,że prąd wyłączają po sezonie całkowicie.

Post: sob kwie 12, 2008 7:32 pm
autor: lucysia
Emmi pisze: czy u Was, też ,,przygłupy,, latają z bronią blisko domostw?

Oj Emmi lataja,latają i to za blisko domu [!] Po sadzie też zasuwają,a podobno im nie można.Po prostu gonić i nic innego.

Post: wt kwie 15, 2008 5:35 am
autor: koliberek
OOO... to macie problem. Emmi gon ich, a tymczasem uważaj na dzieci. Mam kuzyna mysliwego przy okazji go wypytam. Co do oznakowanych bażantów, hm...nawet jkaby były poznakowane to jakos trudno mi uwierzyc, że taki mysliwy zobaczy to oznakowanie i akurat tego ustrzeli.

Post: śr kwie 16, 2008 2:15 pm
autor: Emmi
U nas polowania na razie ustały, nie wiem czy już na stałe, czy na razie, bo nie sezon. Jakiś szpenio - główny łowczy czy jak mu tam, opiekujący się tym kołem łowieckim, w którym mamy średnią przyjemność znajdować się, odgrażał się jakimś pisemkiem, ale jakoś nie może ono do mnie dotrzeć, a tak liczyłam na nie, bo byłoby to dla mnie podkładką do dalszego działania takiego już konktetnego [rol] Być może pomogło przegonienie jak dla mnie kłusowników i wyśmianie myśliwych, którzy przyjechali aż ,,skąś tam,, A tak to, to postanowiliśmy z kumpelą, że jak ich dojrzymy to kto żyw w domu ma złapać garnki, tłuczki, przykrywki i będziemy dudnic, bębnić, śpiewać, drzeć się ile tylko sił w płucach [lol] I tyle będzie po ich łowach :x

Post: śr kwie 16, 2008 2:21 pm
autor: Cebulka
Emmi pisze:UA tak to, to postanowiliśmy z kumpelą, że jak ich dojrzymy to kto żyw w domu ma złapać garnki, tłuczki, przykrywki i będziemy dudnic, bębnić, śpiewać, drzeć się ile tylko sił w płucach [lol] I tyle będzie po ich łowach :x

Dobre!! [brawo]
Jeszcze by sie wam jakiś taki bardzo głośnogrający magnetofon na baterie przydał [lol]

Post: śr kwie 16, 2008 2:47 pm
autor: Fil
Hehe, ja w razie czego moje maleństwo mogę wypożyczyć na występy. Jak on sie zacznie drzeć, to nikt tego nie wytrzyma :) Nie wiem tylko czy przy okazji mieszkańców też nie wykurzy.

Post: śr kwie 16, 2008 7:44 pm
autor: amita
Emmi,napisz pierwsza skargę lub pisemnie zapytaj na jakiej podstawie latają tak blisko domu.Wyślij poleconym,ciekawe co odpiszą ;)

Post: czw kwie 17, 2008 5:50 am
autor: koliberek
Emmi faktycznie teraz bedziesz miec spokój, sezon łowiecki rozpoczyna sie 15 sierpnia od polowania na kaczki, więc jeśli nie masz w poblizu jakiejs wody to tez jeszcze troche Ci sie przedłuży :)

Post: czw kwie 17, 2008 7:49 am
autor: Emmi
Skarga została złożona faksem drogą bardzo oficjalną, o naruszeniu prawa i odzew był natychmiastowy i podobno kara grzywny została nałożona, aż 50 zł :?
Nie minął miesiąc jak znów ktoś kręcił się ze spluwą. Znów sobie porozmawialiśmy i od tamtej pory jest na razie spokój.

Post: czw kwie 17, 2008 10:24 am
autor: amita
To bardzo dobrze,im bardziej oficjalnie tym lepiej.Niech wiedzą,że nie jesteście w ciemie bici i znacie swoje prawa.I,że umiecie je egzekwować.

Post: pn kwie 28, 2008 8:25 am
autor: Emmi
No tak... ale żeby to dawało jakieś konkretne rezultaty a nie jak przysłowiowo ,,gadał dziad do obrazu,, [skrob]

Post: pn kwie 28, 2008 9:07 am
autor: amita
Emmi,jak ktoś jest dostatecznie upierdliwy,to dla świętego spokoju zaczną respektować prawo.