Strona 2 z 3

Post: sob mar 06, 2010 4:45 pm
autor: Baś_22
Alu z liściastej :)

Post: sob mar 06, 2010 4:49 pm
autor: Anamaria
Baś_22 pisze:Alu z liściastej :)

Dzięki, tak myślałam. Tylko, że u mnie najczęściej pija się expressową.
Trzeba wrócić do starego sposobu i "odkopać" imbryczek [lol]

Post: sob mar 06, 2010 6:36 pm
autor: Baś_22
Anamaria pisze:
Baś_22 pisze:Alu z liściastej :)

Dzięki, tak myślałam. Tylko, że u mnie najczęściej pija się expressową.
Trzeba wrócić do starego sposobu i "odkopać" imbryczek [lol]

Co jakiś czas warto przypomnieć sobie smak prawdziwej herbaty. Ja mam takie rzuty, co jakiś czas wracam do lisciastej :)

Post: sob mar 06, 2010 10:06 pm
autor: Onaela
Myślę,że te "zmiotki" z torebek też mozna zastosować .
Oczywiście,po rozpruciu torebki. :)

Post: wt kwie 13, 2010 2:56 pm
autor: Emmi
Znalazłam w temacie porzeczek
Anamaria pisze: Pod krzaki wysypuję popiół drzewny żeby odkwasić, co mogę jeszcze zrobić?

i tak się zastanawiam nad tym odkwaszaniem [skrob]

Post: śr kwie 14, 2010 9:38 am
autor: amita
Kurcze,z kawy to dawałam azalce,ale z herbaty? to mi się tyle dobra marnuje [skrob]
Basia,pod wszystkie kwiaty?

Post: śr kwie 14, 2010 11:48 am
autor: Baś_22
amita pisze:Kurcze,z kawy to dawałam azalce,ale z herbaty? to mi się tyle dobra marnuje [skrob]
Basia,pod wszystkie kwiaty?

Ja daję pod wszystkie, ale tylko z prawdziwej herbaty liściastej :) żadne torebkowe nie wchodzą w rachubę, no tak już mam i co na to poradzę :)

Post: śr kwie 14, 2010 9:38 pm
autor: amita
Wypróbuję na pewno,tylko muszę sobie wyrobić nawyk wylewania do kwiata a nie zlewu.Na działce to siup! i pod azalkę albo iglaczka i po krzyku.W domu to jednak z troszkę mniejszą fantazją trza będzie to robić :)

Post: śr kwie 14, 2010 9:54 pm
autor: Baś_22
amita pisze:Wypróbuję na pewno,tylko muszę sobie wyrobić nawyk wylewania do kwiata a nie zlewu.


Ami, ale ja nic nie wylewam [!] ja daje te fusy, które zostaną po zaparzaniu esencji herbacianej w imbryczku. Wyjmuje je z imbryczka i nakładam do doniczek :)

Post: śr kwie 14, 2010 10:45 pm
autor: amita
Wiesz Basiu,jak doleję trochę wody to i przy okazji je podleję :)

Post: czw kwie 15, 2010 9:51 am
autor: Baś_22
amita pisze:Wiesz Basiu,jak doleję trochę wody to i przy okazji je podleję :)


no też racja :)

Post: śr wrz 08, 2010 7:51 am
autor: Emmi
Sezon grzewczy się u mnie już zaczął i próbowałam zgłębić tak bardziej dokładnie kwestie popiołu mieszanego, ale nigdzie nic sensowego nie trafiłam prócz ciągłej informacji, że tylko popiół drzewny jest bezpieczny do ogrodu, wszelki inny wręcz trujący :? I bądź tu mądry...
A gdzie nie wysypałam swój węgiel to widziałam poprawę [skrob] Tylko zapomniałam, że rzeczywiście odkwasza i mało brakowało a uśmierciłabym dwa iglaki :O A tak to spoko.
A jak z Waszymi, tegorocznymi obserwacjami?

Post: śr wrz 08, 2010 2:17 pm
autor: amita
Emmi,węglowy też jest ok,tyko nie zbadano wpływu na warzywa.A pod ozdobne śmiało syp.Ja z grilla też wysypuję pod rośliny i nie protestują ;)

Post: pt wrz 10, 2010 5:45 pm
autor: Emmi
Amitko [tuli] dzięki za duchowe wsparcie. Zrobiłam test tego mojego popiołu i za głupia jestem w ocenie :( Bo z jednej strony wsadziłam tam zdechnięte bulwy dalii ... no i, urosły nawet całkiem ładnie, ale prócz obfitych liści to kwiat mizerny. Więc coś jednak jest nie tak [skrob]
Trawa i chwasty lubią ten popiół, tam gdzie miałam puste dziury i dałam popiołu to samo zrobiło się zielone.

Post: ndz wrz 12, 2010 9:15 pm
autor: amita
Wiesz Emmi,ja też mam dużo zielska a mało kwiatów na daliach.A u sąsiadki wprost odwrotnie proprorcjonalnie.Jeśli nie jesteś przekonana to syp na kompost.

Post: ndz wrz 12, 2010 9:29 pm
autor: tomicron
Dużo zielska = dużo azotu, a popiół zawiera niewiele azotu [rol] za to sporo potasu i wapnia - to raczej dobry nawóz pod kwiaty [kciuk2]

Post: ndz wrz 12, 2010 9:46 pm
autor: amita
Ja akurat pod dalie nie sypałam,tylko substral do kwitnących i pokrzywiak.Ale skoro taką masz teorię Tomi,to w przyszłym roku spróbuję.

Post: sob wrz 18, 2010 6:57 am
autor: Emmi
amita pisze:Jeśli nie jesteś przekonana to syp na kompost.


Podobno na kompost nie wolno :?

tomicron pisze:Dużo zielska = dużo azotu, a popiół zawiera niewiele azotu [rol] za to sporo potasu i wapnia - to raczej dobry nawóz pod kwiaty [kciuk2]


hymmm... [skrob]

Post: sob wrz 18, 2010 9:31 am
autor: amita
Tommi,ja pod te dalie wysypałam trociny od chomika,czyli teoretycznie powinny zabrać roślinom azot.No i bądź człowieku mądry :)

Post: sob wrz 18, 2010 7:37 pm
autor: tomicron
A czy Mości Chomik robił w te trociny Qpę [?] Jeśli tak, to mogły być bogate w azot ;)

Post: sob wrz 18, 2010 9:34 pm
autor: amita
Qrde,Tommi,jeden chomik to ile może walnąć tej kupki?Dziecki mu żarcia nie żałują,ale to raczej nie tylko nie przetrawione ale wręcz nie napoczęte w tych trocinach.A chomuś miniaturka a nie syryjski byk :D
Emmi,a dlaczego nie w kompost? wszak w kompost nie wolno tylko z ziarnami i chorych!Tfu,z nasionami :D Moim zdaniem powinnaś spróbować poprawić jakość swojej gliny normalnie sypiąc popiół pod rośliny.Emmi,więcej ułańskiej fantazji!U Lucyśki rosną jak wściekłe,u Ciebie też muszą zacząć :) Zawsze możesz podsypać azotu.

Post: ndz wrz 19, 2010 8:16 pm
autor: tomicron
amita pisze:Qrde,Tommi,jeden chomik to ile może walnąć tej kupki?

Ty mi powiedz - ja w życiu nie miałem chomika [lol]
A w cyrku to tylko słonie się wypróżniały... ;)

Post: ndz wrz 19, 2010 8:47 pm
autor: amita
Tommi,nie przeginaj :D Toż kupka słonia jest...,tfu! Ty se jeja robisz a ja daję się wkręcać ;) ale na poważnie,teoretycznie:sypiąc popiół i /zwłaszcza /trociny/które blokują azot/ powinnam mieć w cholerę kwiatów.A nie mam.Mam gęstwinę zielonej masy,nigdy tak nie miałam.No i teraz cwaniaczku :* się ustosunkuj.O co kaman?

Post: ndz wrz 19, 2010 9:10 pm
autor: tomicron
Oki - załóżmy, że to nie azot tylko nadmiar wody w glebie powoduje, że roślinkom się wszystko popierwiastkowało i olewają tematy generatywne bo czują że wegetatywnie mogą rosnąć do końca świata i o 1 dzień dłużej [lol] 8) [rol]
Sprowokowałaś to wykombinowalem [diabel]

Post: ndz wrz 19, 2010 9:29 pm
autor: amita
Chyba nawet nie głupio [skrob] kombnujesz :D Mając na myśli wierzbę i jej wymagania to ja tam ciągle leję wodę.

Post: wt sie 23, 2011 5:28 pm
autor: Emmi
tomicron pisze:Dużo zielska = dużo azotu, a popiół zawiera niewiele azotu [rol] za to sporo potasu i wapnia - to raczej dobry nawóz pod kwiaty [kciuk2]


Potwierdzam pod kwiaty :) Zdecydowanie odradzam pod iglaki [rol] Nie to, że tego tam tego, po prostu sam się eksperyment zrobił :lol: . To tak akurat co podczytałam z ostatnich dyskusji.

Ale ja z czym innym przyszłam. Kombinuję i kombinuję i nic nie wykombinuję, więc Was się doradzę.
Moi sąsiedzi mający ziemię piaszczystą (nie wnikamy w odmienność glebową) kopią dół (niemalże fosę) w warzywniku. Tak na 40 cm? W niego walą wszystkie odpady z kuchni, papier, zakopują i na to sadzą rośliny. A efekt uprawy przechodzi najśmielsze wyobrażenia. Giganty!!!
Mnie się to też spodobało, bo są odpady, które zwierzęta nie zjadają i akurat by było, ale mam wątpliwość, czy taki manewr nie przyciągnie kretów, nornic itd [skrob]
Na kompost nie zaleca się odpadów kuchennych, mąż znów mówi, że to nie kompost a zakopane w ziemi, no ale... kret czy nornica żyją właśnie w ziemi. Co Wy o tym sądzicie?

Post: czw wrz 08, 2011 11:39 am
autor: cicho_borowska
Też mam piaszczystą ziemię i generalnie pomysł się mi podoba. Myszy owszem w moich "górkach kompostowych" siedzą, ale siedzą też tam, gdzie górek nie ma. Ostatnio zaniepokoiło mnie, że są norki w pobliżu drzewek owocowych.

[shock]

Może Emmi podpytaj po prostu sąsiadów.

Post: czw wrz 08, 2011 11:59 am
autor: Cebulka
Generalnie mówi się żeby nie kompostowac odpadków mięsnych - ale ile znów ich jest tak na codzień? Czasem jakieś resztki z kurczaka czy coś z rosołu, ale skoro Emmi masz koty, to pewnie pochłaniają wszystkie miękkie części, więc zostają tylko kości. Nie sądzę żeby tego było jakoś dużo więc myślę że generalnie też możesz dawac "wszystko" z kuchni :)
Kret o ile mi wiadomo żywi się tylko żywym mięskiem, ewentualnie myszy mogą byc problemem - ale przecież masz koty :D

Post: czw wrz 08, 2011 2:12 pm
autor: Emmi
cicho_borowska pisze:
Może Emmi podpytaj po prostu sąsiadów.


Tak, tak, podpytywałam i podpytują. Ja jestem laik ogrodowy oni w ogóle ogrodnikami nie są, tyle co ,,sztuka dla sztuki,, i stąd u nich takie pomysły :)
Cebulko :) na przykład wrzucam zjedzonego słonecznika, pestki z niego, skorupki z orzechów, elementy roślin doniczkowych, obierki z cebuli, jakieś nadgniłe elementy z jedzenia, torebki po herbatkach, czasami takie typowe odpadki jak się komuś pomyli.. No w każdym razie zawsze się coś uzbiera. Czyli rozumiem, że do takich typowo warzywnych odpadów krety i nornice nie zaglądają :)

Post: śr lis 30, 2011 10:52 am
autor: Emmi
Emmi pisze:
Ale ja z czym innym przyszłam. Kombinuję i kombinuję i nic nie wykombinuję, więc Was się doradzę.
Moi sąsiedzi mający ziemię piaszczystą (nie wnikamy w odmienność glebową) kopią dół (niemalże fosę) w warzywniku. Tak na 40 cm? W niego walą wszystkie odpady z kuchni, papier, zakopują i na to sadzą rośliny. A efekt uprawy przechodzi najśmielsze wyobrażenia. Giganty!!!
Mnie się to też spodobało, bo są odpady, które zwierzęta nie zjadają i akurat by było, ale mam wątpliwość, czy taki manewr nie przyciągnie kretów, nornic itd [skrob]
Na kompost nie zaleca się odpadów kuchennych, mąż znów mówi, że to nie kompost a zakopane w ziemi, no ale... kret czy nornica żyją właśnie w ziemi. Co Wy o tym sądzicie?


ODRADZAM !!!
Nigdy nie miałam problemów z kretowiskami, a jeśli nawet były to w porównaniu z obecnym księzycowym wyglądem działki ich nie miałam. Może i krety nie żywią się odpadami, ale odpadki ściągają żyjątka za którymi przychodzą krety. Mam jedno wielkie wykopalisko...

Re: Popiół i inny naturalny nawóz

Post: ndz mar 10, 2013 11:17 pm
autor: Cebulka
Szperam w temacie zielonych nawozów żeby coś sobie zasiać na mojej górze ziemi, niech karmi pszczółki i sobie rośnie, a co tam :D

Znalazłam fajny i chyba najbardziej wyczerpujący artykuł o facelii to wklejam:

Facelia – królowa roślin miododajnych

Postaramy się krótko opisać facelię, którą możemy śmiało nazwać królową roślin miododajnych. W Ameryce Północnej występuje kilkadziesiąt gatunków roślin należących do tego rodzaju. W Polsce najbardziej znana jest facelia błękitna, charakteryzująca się ważną dla każdego pszczelarza wydajnością nektarową i pyłkową oraz krótkim okresem wegetacji – kwitnie po około sześciu tygodniach od siewu przez 5-6 tygodni.
Wysiew facelii

Facelia może być wysiewana na każdym rodzaju gleby, chociaż najobficiej kwitnie na glebach żyznych. Nie ma również specjalnych wymagań klimatycznych, ale rośnie lepiej w latach ciepłych i niezbyt mokrych. Radzi sobie stosunkowo dobrze z chwastami, ale jeżeli chcemy samodzielnie uzyskać nasiona na własne potrzeby, musimy wybrać stanowisko jak najmiej zachwaszczone. Jest to ważne przy bardzo wczesnym wiosennym siewie, ponieważ, mimo że facelia potrafi przetrzymać przymrozki do minus pięciu stopni, to niestety jej wegetacja chwilowo zostaje wstrzymana, a chwasty sobie rosną. Wiele chwastów np. włośnica, rdesty, łoboda mają nasiona trudne do oddzielenia od facelii.

Glebę możemy nawozić, ale przy uprawie facelii wyłącznie na pożytek dla pszczół i na nasiona należy bardzo uważać na nawozy azotowe. Przedawkowanie azotu powoduje wyleganie roślin, a przede wszystkim słabe kwitnienie i nektarowanie. Ważną cechą facelii jest to, że może ona rosnąć po każdym przedplonie, nawet możemy ją wysiać samą po sobie.

Facelię można wysiewać od marca, jak tylko ziemia pozwoli na uprawę, aż do końca lipca. Można wysiewać nasiona również późną jesienią, tak aby nie zdążyły wykiełkować przed zimą, albo wczesną wiosną na zamarzniętą glebę. Jeżeli aura nie sprawi nam psikusa nasze roślinki zakwitną już końcem maja. Dla nas pszczelarzy najlepszym terminem siewu jest okres do końca czerwca. Należy pamiętać, że rośliny z siewu w końcu czerwca nie wydają nasion, ale ich wydajność miodowa jest jeszcze dość wysoka, co łagodzi występujący w sierpniu tzw. trzeci krytyczny okres w pożytkach pszczelich.

Nie ma ściśle określonej normy wysiewu nasion, gdyż ich ilość zależy od rodzaju gleby. Na glebach żyznych wystarcza 4-6 kg/ha dobrze kiełkujących nasion, na średnich 8-12 kg/ha, a na słabych aż 14-16 kg/ha. Siew, zwłaszcza na małych kawałkach gruntów, z jakim mamy najczęściej do czynienia w naszych pasiekach, możemy wykonywać rzutowo zwiększając trochę ilość nasion i stosując bronę po wysiewie, aby przykryć nasiona. Pamiętajmy, że nasiona facelii zachowują zdolność kiełkowania do 4 lat, a w suchych warunkach nawet do 6 lat.
Pielęgnacja

Przy odpowiedniej wilgotności gleby pierwsze roślinki pojawiają się na 6-8 dzień od daty siewu. Początkowo rosną dość wolno, dlatego ważny jest wspomniany wcześniej siew w glebę wolną od chwastów. Niestety jest to trudne w realizacji, toteż przy siewie siewnikiem można na niewielkich areałach zastosować po wschodach opielacz, a przy większych powierzchniach zastosować herbicydy. Ale jeżeli nie chcemy korzystać z żadnej z tych metod, to nasza facelia też sobie poradzi. Może nie zakwitnie nieskazitelnym fioletem, bo tu i ówdzie będzie z niej coś sterczało, ale przecież to też ma swój urok. Oczywiście, jeżeli chcemy mieć własne nasiona lepiej pozbyć się nieproszonych gości.

Źródło: http://pasieka24.pl/wszystkie-nr-pasiek ... jnych.html

Re: Popiół i inny naturalny nawóz

Post: pn mar 11, 2013 12:32 am
autor: Sz_elka
Z tego co mi Farmerka mówiła o miodzie gryczanym z facelią, to jest to niekorzystna opcja - spaskudzony miód gryczany, tzn. o niższej wartości! Ale o szczegóły musiałabym dopytać Farmera, któremu sąsiad właśnie obsadził facelią swoje pole! :?