Strona 4 z 5

Post: pt gru 31, 2010 4:10 pm
autor: Baś_22
hmm... jeśli to nagarbia to jakaś inna odmiana niż ta, którą ja mam [skrob] kwiat jest inny, ale przyznam, że imponujący [brawo]

Post: sob sty 01, 2011 7:28 pm
autor: magdziołek
Dzisiaj mój tajemniczy nieznajomy pokazał swoje właściwe oblicze, czyż nie wygląda diabolicznie [diabel] .
I czy ktoś może już wie, co to mi rośnie w tej doniczce?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Post: sob sty 01, 2011 7:49 pm
autor: Anamaria
[shock] rzeczywiście diaboliczny ten kwiat! Nijak się ma do zwykłej poczciwej nagarbii. Jakaś kosmata jej odmiana, czy jeszcze inne licho?

Post: sob sty 01, 2011 8:15 pm
autor: amita
Ups,faktyczie diaboliczny ale jakiż piekny.

Post: sob sty 01, 2011 8:23 pm
autor: Baś_22
magdziołek pisze: I czy ktoś może już wie, co to mi rośnie w tej doniczce?


a może to Columnea [?]
http://www.google.pl/images?hl=pl&sourc ... =&gs_rfai=

http://plantayflor.blogspot.com/2010/06 ... hirta.html

Post: sob sty 01, 2011 9:54 pm
autor: magdziołek
Basiu, [shock] to chyba będzie columnea [shock] . Piękna stronka, dzięki, przeglądnęłam, nie przypuszczałam, że jest ich aż tyle odmian. Są urodziwe ale i diaboliczne w tym swoim wyglądzi. Poczekam aż ta moja bardziej się rozwinie, to znów jej strzelę fotkę.

Post: sob sty 01, 2011 11:11 pm
autor: Anamaria
Na tej stronce moja nagarbia figuruje jako columnea gloriosa (3 strona, 1 rząd, 2 od prawej) [lol]

Post: pn sty 03, 2011 10:16 am
autor: Cebulka
A mówiłam Columnea [rotfl]
Chociaz fakt - trochę tak bez przekonania mówiłam [haha]

Piękny kolor mają te kwiatki [brawo]

Post: pt sty 14, 2011 4:24 pm
autor: donn
a wiecie moze czy kwaty d asie wyleczyć z tarczników... takie brązowe na liściach i podłoga cała lepiąca w miejscu gdzie stoi kwiatek... zachorowały moje 2 największe okazy... szeflera i fikus

stosoawałam już takie pałeczki co sie w ziemie wkłada ale nieprzeszło

Post: pt sty 14, 2011 9:42 pm
autor: irys
Tarczniki są trudne do wytępienia, spróbuj zmywać wodą z szarym mydłem, jest to pracochłonne i trzeba powtarzać co jakiś czas. Dla ukochanego kwiatka jednak warto zadać sobie trochę trudu. Powodzenia :)

Post: sob sty 15, 2011 12:36 pm
autor: Susane
Kiedyś tez to miałam na beniaminku,ktoś polecił zmywanie tego wodą z płynem do naczyń-ludwikiem miętowym,pomogło,mój benio ma już 16lat i dobrze się trzyma

Post: sob sty 15, 2011 1:49 pm
autor: Cebulka
Donn - ja wkładałam pałeczki i na parę miesięcy pomogło (tzn pozdychały te co były i nie było nowych, ale te resztki starych sie nie zdematerializowały i też trzeba je pracowicie zmyć) natomiast teraz widzę że znów jakieś się nowe draństwa pojawiają [zly]

Również polecam kąpiel w Ludwiku - zrobiłam tak z hoją jak już mi ręce opadły i stwierdziłam że na dwoje babka wróżyła, albo po tym zdechnie, albo będzie żyła [lol] Z beniaminkiem może być problem, chyba by ci to parę godzin zajęło - ale z szeflerą da się zrobić. Doniczkę trzeba owinąć workiem, zawiązać go porządnie na łodydze (chodzi o to, żeby piana z mycia nie wsiąkała w ziemię). Kwiatka do wanny czy prysznica i szorujesz normalnie gąbką kuchenną (mniej ostrą stroną [haha] ) z Ludwikiem liść po liściu. Najlepiej całość umyć, spłukać i umyć raz jeszcze lub chociaż dokładnie sprawdzić, czy coś nie zostało. Koniecznie umyć też łodygi! Generalnie najlepiej wszystko miejsce przy miejscu.
Najlepiej jeszcze po takiej kąpieli wsadzić pałeczki - wybije ewentualne pozostałości i powinno to stanowić ostateczne rozwiązanie kwestii tarczników [lol]

Post: pn sty 17, 2011 9:24 am
autor: donn
dzięki dziewczyny :)

tak włąśnie robie zmywam i daje pałeczki,... wydawało mi sie że już przejdzie ale pioruństwo znowu wróciło..

myłam szarym mydłem.. a teraz z baraku ludwika miętowego umyłam purem różowym z octem :D.. no moze a ta piana mi poleciała do kwiatka... ale może przez to tarczniki pozdychają :D

Post: wt sty 18, 2011 9:48 am
autor: Emmi
Zawsze tarczniki usuwałam wodą z mydłem, dałam się namówić na pałeczki i straciłam oleandra [cry] nic te pałeczki nie dają :( Zła jestem na siebie jak diabli, że dałam się podpuścić [diabel]

Post: ndz sty 23, 2011 3:40 pm
autor: Baś_22
Szela poznajesz swoje dwa podarunki ( Gasteria i Geranium) [?] :) :)

Obrazek

Jak widać obydwa rozrosły się bardzo ładnie :)
Chce jednak zuważyć, że Twoje geranium to to takie bardziej bodziszkowate, czyli bez tego intensywnego zapachu, który pamiętam z dawnych lat.
Zaczęłam szperać w necie i okazuje sie, że to pachnące to
Pelargonia pachnąca (Pelargonium graveolens), zwyczajowo nazywana anginką http://pl.wikipedia.org/wiki/Pelargonia_pachn%C4%85ca

Post: ndz sty 23, 2011 3:46 pm
autor: amita
Ja swoje ususzyłam przypadkiem :(

Post: ndz sty 23, 2011 5:02 pm
autor: Sz_elka
Baś_22 pisze:Szela poznajesz swoje dwa podarunki ( Gasteria i Geranium) [?] :) :)
Chce jednak zauważyć, że Twoje geranium to to takie bardziej bodziszkowate, czyli bez tego intensywnego zapachu, który pamiętam z dawnych lat.

Basiu, to dziwne [shock] , bo u Mamy cuchnie ono przeraźliwie - zresztą pamiętasz, że u Turmy - jak po raz pierwszy przywiozłam i te szczepki przykleiły ;> się do zdobyczy Tomiego ;D , sama czułaś, jak dawało czadu?!!! [lol] To przecież wciąż z tego samego źródła te Twoje szczepeczki! [rol]
I jeszcze taką ciekawą stronkę znalazłam w temacie http://www.poradnia.pl/ziololecznictwo/ ... e-i-wirusy

Post: ndz sty 23, 2011 5:10 pm
autor: tomicron
A to Ci szelma z tego geranium - nie dość, że zabija bakterie i wirusy to jeszcze się klei do innych [rol][lol]

Post: ndz sty 23, 2011 5:19 pm
autor: Sz_elka
tomicron pisze:A to Ci szelma z tego geranium - nie dość, że zabija bakterie i wirusy to jeszcze się klei do innych [rol][lol]

Ty się nie migaj, tylko relacjonuj, jak jej się u Ciebie powodzi?!!! [lol]

Post: ndz sty 23, 2011 10:07 pm
autor: tomicron
Nie ma o czym opowiadać :? Szela - jak słusznie zauważyłaś - nie byłem zamierzonym biorcą tej roślinki... Została potraktowana jak cały wrześniowy szaber czyli posadzona na działce. Nie wiem jaka jest min. temperatura jaką ona znosi, więc pewnie ją nieumyślnie zabiłem [skrob] [rol]

Post: śr lut 02, 2011 10:15 am
autor: donn
no to kolejny kwatek zaatakowały tarczniki.. duży dodam tylko..
narazie umyłam ... ale chyba sie wkurze i wywale.. i zostane bez kwiatków !!!

Post: śr lut 02, 2011 10:36 am
autor: megan
gdzieś w sieci na jakimś blogu wyczytałam,że te pałeczki na tarczniki działają,kobitka usunęła najpierw z wierzchu ziemię w doniczce(bo tam spadają jaja czy larwy tarczników),umyła kwiatka,a i najważniejsze przesuszyła trochę ziemię w doniczce przed zaaplikowaniem pałeczek,potem podlała i po niedługim czasie tarczniki szlag trafił-z tego co wyczytałam substancje trujące dla tarczników wnikają do rośliny i dopiero jak robale popiją tak wzmocnionego soku to zdechną,a i przesuszenie ziemi konieczne bo spragniona roślina więcej trucizny z wodą popije

Post: czw lut 03, 2011 1:15 pm
autor: Emmi
Donn [pociesz]
Jeżeli teraz szeflera to jest do uratowania, gorzej z fikusem bo jak zmywać z tych małych listków :( Ale Żeby Ci się udało je utrzymać do ciepłych dni wiosny, aby rośliny wystawić chociaż na parę godzin na dwór, tarczniki nie lubią ,,dworu,,

Re: Nasze doniczkowe

Post: ndz cze 16, 2013 2:05 pm
autor: tereklo
Nie wiem co to za roślina (a mam ją już jakiś czas w pracy), piękny fiolecik liści ale... nie sądziłam, że kwitnie!?

IMAG1453.jpg

Re: Nasze doniczkowe

Post: ndz cze 16, 2013 6:00 pm
autor: Baś_22
Tereniu to jest GYNURA. U tej roślinki najlepiej nie dopuszczać do kwitnienia, więc usuń kwiatki :)
Dostałam ją kiedyś od Onaeli (nie mam już jej niestety) z pełnym pakietem informacji i też się cieszyłam, że zakwitła a nie powinna [glupek] Od razu miałam info od Onaeli, żeby kwiatki usunąć (osłabiają roślinkę a i tak nie są efektowne).
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Nasze doniczkowe

Post: ndz cze 16, 2013 6:10 pm
autor: tereklo
Basiu, dzięki stokrotne. [prosi]
Jutro oberwę kwiatki. Nie chciałabym jej stracić.

Re: Nasze doniczkowe

Post: ndz cze 16, 2013 9:53 pm
autor: Cebulka
A taki uroczy mleczyk [lol]

Re: Nasze doniczkowe

Post: śr sty 27, 2016 8:42 pm
autor: belva
Kochani. wyprobowalam moj ( moze nie zupelnie moj) nowy patent na zostawienie roslin w domu na miesiac bez podlewajacych sasiadow. Po miesiacu roslinki byly ladniejsze niz przedtem... Jezeli jest ktos zainteresowany to powiem co zrobilam..

W miedzyczasie tu zdjecie po moich miesziecznych wakacjach..

Re: Nasze doniczkowe

Post: śr sty 27, 2016 9:18 pm
autor: Sz_elka
belva pisze: Jezeli jest ktos zainteresowany to powiem co zrobilam..


dawaj [hi]

Re: Nasze doniczkowe

Post: śr sty 27, 2016 10:49 pm
autor: belva
Powtykalam plastikowe butelki z woda korkiem z mala dziurka w korku do ziemi w doniczce. Woda ciekla sobie kapiac powoli na tyle na ile bylo potrzeba. Oczywiscie przed wyjazdem porzadnie podlalam wszystko

Re: Nasze doniczkowe

Post: śr sty 27, 2016 11:54 pm
autor: Sz_elka
Nie mówiłaś nigdy, że masz Pięknisia [shock]
Kwitnął juz kiedyś, widzę. 8)
Jakiego koloru ma kwiaty - chyba ecri jak mój [blowkiss]
Masz jakieś zdjęcia? [kwiatek]

Re: Nasze doniczkowe

Post: czw sty 28, 2016 3:54 am
autor: belva
Szelciu ten Pieknis to najbardziej zaniedbana roslina jaka mam. Nigdy nie kwitl