: ndz mar 08, 2009 4:01 pm
Cebulka pisze: Tak sobie od dawna obiecuję, że nadgonię moją edukację w kwestii kaktusów, paproci i porostów, bo o ile z innymi wszelkimi gatunkami dość dobrze mi idzie, to te trzy rzeczy mam trochę do tyłu...
To tak jak ja. Może bez tych paproci i porostów Same kaktusy mi wystarczą Ostatnio padłam ofiarą kaktusohodowli.
Dodam jeszcze fotkę agawy. Malutkie to to jeszcze, mąż skubną z ... hymmm... kradzione nie tuczy ale ślicznie się ukorzeniło
Cebulka pisze: Oczywiście musisz pomóc, bo trzeba ostrożnie, najlepiej łapac kaktusy przez kilkakrotnie zwiniętą gazetę.
Nie używam gazet, ani szmatek , bo mam obawy, że połamię ciernie. Używam gołej ręki. Ale...jak to wytłumaczyć. Mam! formułuje dłoń albo dłonie, w zależności jak duży jest kaktus, tak jak bym brała szklankę, tylko że kciuk mam na palcu wskazującym, czyli taka łódeczka jaby jest i przy tym ustawieniu dłoni, nie koli, tylko trzeba delikatnie. Pewnie brzmi to niewiarygodnie albo ja mam gruboskórną dłoń i dlatego mi się to udaje Tylko odradzam tę metodę do przesadzania okazów z trującymi sokami, jak wilczomlecze
Cebulko chyba właśnie rozwiązałaś mój wieloletni problem...