Onaelo, to wcale nie jest drobiazg, ponieważ uważając go za grudnika poprowadziłam go jak przystało do tego gatunku i dlatego zakwitł w zimie. W prawdzie, opornie mu to szło, więc teraz wiem już dlaczego
Wiedząc kim jest, poprowadzę go wedle jego gatunkowych potrzeb
Czyli to tylko mój ,,staruszek,, jest Grudnikiem
Natomiast duszki kochane, przeszukałam topik w poszukiwaniu mojej fotki zeszłorocznej, aby sobie przypomnieć jak ,,staruszek,, ładnie kwitł, nie znalazłam
to nie wiem, gdzie ją wstawiłam. W każdym razie jeszcze raz popatrzyłam sobie na Wasze kwitnące cudeńka, które dla mnie zawsze należały do kwiatów arystokratycznych, czyli z tych bardziej wymagających
Ale zaraziłyście mnie i tego roku spóbuję z jakimiś kwitnącymi, chociaż w większości mam alergie na ich zapach, ale spróbować nie zaszkodzi