Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Odpowiedz

Kod potwierdzający
Wprowadź kod dokładnie tak, jak jest wyświetlony na obrazku. Wielkość znaków nie ma znaczenia.

BBCode wyłączony
Emotikony wyłączone
Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: koliberek » ndz kwie 28, 2013 12:20 pm

mnie sie tez podoba :)

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: Cebulka » sob kwie 27, 2013 11:22 pm

Niezły pomysł [!]

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: gruby miś » sob kwie 27, 2013 6:34 pm

My mamy pod tymi szafkami, pod którymi się dało (60centymetrowa szafka, lub szersza) zamiast cokołów, szuflady przypodłogowe. Fajne na przedmioty, z których nie korzystam codziennie. Pod 40. cokoły, na mocowaniach pomysłu męża. I te cokoły do 40. i te do szuflad, są z typowych frontów szufladowych z IKEA.

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: tereklo » czw mar 14, 2013 7:00 am

U mnie dół szafek najlepszy to na srebrnych nóżkach, takich rurkach. Sprzątanie bez odsuwania.

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: Cebulka » śr mar 13, 2013 11:48 pm

Słuchajcie ludziska, jakie macie wykończenie szafek w kuchni u dołu?
I czy Wam sie sprawdza to co macie?

Tu w mieszkaniu kuchnia jest wyłożona takimi typowymi panelami i na dole listwy też sa takie panelowe co powoduje że każda próba szorowania ich lub nawet koło nich kończy się zdzieraniem z nich tej papierowej okleiny... :/

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: mietek » wt wrz 25, 2012 1:52 pm

Cebulka pisze:Pomysł interesujący [lol]
Tylko jak tu winnicę za domem posadzić? [skrob] [lol]


Choć w niektórych materiałach widać jak gość próbuje założyć pływające ogródki za , czy przed domem pod pretekstem zaproszenia kaczek to ja widzę miejsce na kilka krzewów na dachu (w materiałach nazywają to taras)tej łódki.
A idąc tym topem: można sobie zamiast ogródka przed domem zbudować pływającą szklarnię albo i dwie.
Mnie pomysł b. się podoba i choć nie jest to pomysł nowy jednak bardzo drogi i z niepewną przyszłością (zwłaszcza w Polsce)

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: Cebulka » wt wrz 25, 2012 9:16 am

Pomysł interesujący [lol]
Tylko jak tu winnicę za domem posadzić? [skrob] [lol]

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: mietek » pn wrz 24, 2012 9:04 pm

Dziś zobaczyłem w TV takie coś: http://www.domynawodzie.pl/kalendarium.html może to też pomysł na eko dom :D

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: tuurma » pt wrz 14, 2012 9:21 am

To jest tak zwane "zawsze coś" [devil]

Na przykład u nas jest podobno zgodnie ze sztuką dom ocieplony, wiatroizolacja i w ogóle a i tak ciągnie przez szpary między belkami, chociaż na zdrowy rozum nie ma jak... Co więcej sama te wszystkie warstwy układałam, więc nie jest tak, że ktoś zrobił niedbale i nie tak jak trzeba... Zdziwniej i zdziwniej. Ale nie ma tego złego, bo może trochę bardziej ciepło wywiewa, ale za to powietrze zdrowsze :D

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: lucysia » czw wrz 13, 2012 7:16 pm

U nas jest okap nad kuchnią,podłączone ustrojstwo do fajnej giętej srebrnej rury która jest przez ścianę dociągnięta do komina wentylacyjnego.oddzielny luft w kominie w kotłowni itd.
Wszystko ok,ale jak są jakieś mocniejsze zapachy to w kuchni nie czuć,w salonie nie czuć a jak się idzie do mamy to w pokoju przechodnim i u niej w kuchni czuć bardzo.Musi u niej komin wentylacyjny zasysać powietrze z domu bo wszystko idzie do niej.I miej tu człowieku wszystko tiptop a i tak znajdzie się luka ;)

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: amita » śr wrz 12, 2012 7:50 pm

Sprawność kuchenek sprawdza pan od przeglądów gazowych :) takimi fajnymi urządzeniami, zresztą kominiarz też ma różne mierniki przepływu powietrza. Moi się nie podpiszą jak coś nie działa, mowy nie ma. Po latach już ci co mieli to zdemontowali, bo ileż razy można dostawać pismo upominające ;)

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: tereklo » śr wrz 12, 2012 6:59 pm

Kiedyś domy nie były tak szczelnie ocieplane i okna nie były tak szczelne, więc cyrkulacja powietrza w kuchniach i spiżarniach była. Zmienia się technologia budowy więc musi się zmienić technologia wentylacji.
U mnie kominiarz zalecił zmianę rury "junkersa" z aluminiowej na taką metalową (zapis z protokołu kontroli instalacji) a ja już te rurę wymieniłam 4 lata temu przy remoncie kuchni. Gdzie on u mnie widział rurę aluminiową? [skrob]
Otwor wentylacyjny mam cały czas przysłonięty, bo ciągnie jak nie wiem i szczerze powiem, po zepsuciu się pochłaniacza z filtrem nie mam żadnego okapu czy innej formy wentylacji.

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: Cebulka » śr wrz 12, 2012 6:40 pm

Niebezpiecznie? [skrob] Czemu niebezpiecznie? [rol]
Owszem - zgodzę się że może nieco uciążliwie, jak komuś z góry zapachnie moją rybą a mnie papierosami tych z dołu - ale niebezpieczeństwa nie widzę (pod warunkiem oczywiście że wszyscy mają sprawne kuchenki, no ale przecież tego i tak kominiarz nie sprawdza)

Zresztą ja nie wiem co warte takie sprawdzanie, bo niby on podpisuje, że wszystko OK i ciąg jest, a tymczasem jak rura nie jest włożona, to tak ciągnie ziąbem z komina że sie nie da wytrzymać :(

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: amita » śr wrz 12, 2012 5:58 pm

No ładnie, to po co płacić kominiarzowi za przegląd jak się potem samemu niebezpiecznie robi :( i dbaj tu człowieku o bezpieczeństwo mieszkańców.

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: Cebulka » śr wrz 12, 2012 9:36 am

Zosi - ale to na ten raz w roku jak się zapowiada kominiarz, należy tą błyszczącą giętką rurę która łączy wywiew z przewodem kominowym wyjąć i tylko położyć obok dziury, że niby się ma wywiew znad garnków pod sufit ;> Jeszcze żaden sie nigdy nie przyczepił [lol] A dam głowę że wszyscy tak tu mają, też w łazienkach, bo jak sąsiadka na dole pali to u nas czasem czuć papierosami :/

Amita, no niby też... Ale czy nie po to są udogodnienia typu zmywarka, komputer, centralne ogrzewanie czy choćby okap żeby ułatwiały i uprzyjemniały życie?

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: amita » wt wrz 11, 2012 10:06 pm

Lat temu wiele / ale jak zapytasz ile to wiesz, że głowa, która spadnie moją nie będzie?/ moi dziadkowie i ciotka i inni gotowali i przetwarzali w domach gdzie na bank nie było mechanicznych wspomagaczy. Dodatkowo, kuchnie "węglowe" lub gazówki z butli. I nic, ale to nic nie waniało. Może my za dużo chcemy?stare rozwiązania były takie złe? w spiżarni to nie muszę chyba pisać co moja babcia przechowywała, bez lodówki? a w piwniczce...

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: zomarel » wt wrz 11, 2012 9:45 pm

Oj,nie można i kominiarze skrzętnie tego pilnują i sprawdzają przynajmniej raz w roku :( ,dlatego też robienie gotowanie i robienie przetworów w kuchni bez okna i dostępu światła dziennego odbiera całą przyjemność.Wychodzę z kuchni jak z sauny:(

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: Cebulka » czw wrz 06, 2012 9:52 pm

Przeczytałam z uwagą, bardzo rzeczowa dyskusja [prosi]

Tak Mietku, będzie mechaniczna z rekuperatorem [lol] Tylko że własnie problem jest że ona się kłóci z wywiewem zewnętrznym, bo to zaburza ilość powietrza w domu. I zastanawiam się czy będę wystarczająco szczęśliwa z pochłaniaczem ;)

Ale skoro Tuurma żyje całkiem bez i jest szczęśliwa, to jest to światełko w tunelu, że może ja będę szczęśliwa z pochłaniaczem [haha]
W mieszkaniu tutaj jakiś taki jest dziwny przebieg powietrza - czy osmażam schab czy cebulę to wszystko zaraz leci do pokoju Magdy :/
Więc sobie nie wyobrażam zupełnie braku wyciągu, skoro nawet z wyciągiem jest źle [rol]

Pomijając oczywiście fakt, że w blokach nie wolno mieć wywiewu do wentylacji ;>

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: mietek » wt wrz 04, 2012 3:47 pm

tuurma pisze:No tak, można uznać, że dach kurnej chaty to też rodzaj okapu [devil] . A ja daję radę do dzisiaj. Nie twierdzę, że to rozwiązanie optymalne, ale wszak Cebulka zapytała o to, jak jest u nas :D

Ja teź daję rade raz mam raz nie mam, zależy w którym domu patrzeć, jednak uważam że te opary akurat należy wywalić na zewnątrz.
Co do pochłaniacza bez ujścia na zewnątrz budynku to raczej kicha (zależy ile kto ma pieniędzy)na etapie budowy proponuję przewidzieć otwór kominowy. W jednej kuchni miałem i przestałem używać (koszty) łatwiej i taniej zrobić chwilowy przeciąg i spoko.

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: tuurma » wt wrz 04, 2012 2:15 pm

Aha, przeczytałam ponownie pytanie Cebulki i rozwiewam wątpliwości - dom ma wszelkie regulaminowe odbiory, m.in. kominiarski. Wymagania dot. kuchni to pion wentylacji grawitacyjnej, reszta jest fakultatywna.

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: tuurma » wt wrz 04, 2012 2:11 pm

No tak, można uznać, że dach kurnej chaty to też rodzaj okapu [devil]

Nie wnikając jednak w rozwiązania stosowane na przełomie dziejów to marne 30 lat temu okapy kuchenne w dzisiejszej formie były generalnie rzadkością i dawaliśmy radę. A ja daję radę do dzisiaj. Nie twierdzę, że to rozwiązanie optymalne, ale wszak Cebulka zapytała o to, jak jest u nas :D

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: mietek » wt wrz 04, 2012 1:32 pm

amita pisze:
mietek pisze:
Mnie się jednak wydaje, że okapy takie czy inne są stosowane w kuchniach na całym świecie i to od tysięcy lat [lol]



Pod warunkiem, że nie jest to budynek wielorodzinny, w którym wentylacja mechaniczna jest niedozwolona. Musi być grawitacyjna i do tego sprawna :D


Toć to przecie napisałem, że "od tysięcy lat", a wtedy o mechanizacji dziś stosowanej nie było mowy :)
Sam okap jest właśnie lepszym wykorzystaniem grawitacji przy wentylacji, a wentylatorek czy inne wymuszenia obiegu powietrza to już całkiem inna bajka

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: amita » wt wrz 04, 2012 1:04 pm

mietek pisze:
Mnie się jednak wydaje, że okapy takie czy inne są stosowane w kuchniach na całym świecie i to od tysięcy lat [lol]



Pod warunkiem, że nie jest to budynek wielorodzinny, w którym wentylacja mechaniczna jest niedozwolona. Musi być grawitacyjna i do tego sprawna :D

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: mietek » wt wrz 04, 2012 11:15 am

tuurma pisze: Wiem, że to w dzisiejszych czasach modnie i pewnie okap ma swoje zalety, ale przez tysiące lat takich ustrojstw nie było i ludzie jakoś żyli :D


Mnie się jednak wydaje, że okapy takie czy inne są stosowane w kuchniach na całym świecie i to od tysięcy lat [lol]

Pomijając historię z kibelka, łazienki czy kuchni jeśli to tylko możliwe warto dać otwory wentylacyjne odprowadzające powietrze poza domek. I nie tylko z powodu zapachów, ale głównie dla odprowadzenia wilgoci.

Nie śledzę dokładnie tego wątku, ale domyślam się że Cebulka chce odzyskiwać ciepło stosując system wentylacji z akuperatorem (czy jak tam się to teraz nazywa)
Nie wnikając w zalety i wady całego ustrojstwa jedno jest pewne : dostarczona para wodna do systemu wentylacji musi zostać usunięta, a to będzie skutkowało droższą eksploatacją (filtry skraplacze i inne takie - wymiana obsługa i konserwacja, a jak nie dadzą rady cały system będzie działać wadliwie)

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: tuurma » wt wrz 04, 2012 8:54 am

Podłoże przyczynowo-skutkowe braku okapu jest bardzo proste - na nic mi nie jest potrzebny. Zapach szarlotki czy innych potraw, które jadam w domu mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, uważam, że podnosi walory. Oczywiście trzeba gotować samo dobre [devil] ale przecież nic innego nie robimy.

Zasadniczo nie ma obowiązku posiadania okapu, natomiast regulaminowy szyb wentylacyjny (wentylacji grawitacyjnej) w kuchni posiadam. Starcza.
Polecam zwrócenie uwagi przy okazji - u mnie nie ma wilgoci, a zapachy z gotowania czasem czuć przy schodach na górze (jak są jakieś kotlety czy przysłowiowa ryba), ale też szybko znikają.

Wiem, że to w dzisiejszych czasach modnie i pewnie okap ma swoje zalety, ale przez tysiące lat takich ustrojstw nie było i ludzie jakoś żyli :D

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: Cebulka » wt sie 28, 2012 7:33 pm

tuurma pisze:Reasumując - fotela nie polecam, sama go właśnie wywaliłam

Aha [pomysl]
Dzięki za opinię :D
Tuurmo - swoją drogą to mam do ciebie pytanie o coś innego - jakie jest podłoże przyczynowo-skutkowe braku u ciebie okapu? [skrob]
I czy macie odbiór domu przeprowadzony, przeszło tak bez jakiegoś narzędzia wentylującego mimo że kuchenkę macie gazową?
I już kichać odbiór, ale jak się gotuje bez wywiewu? [rol]

Pytam, bo wentylacja mechaniczna nie współpracuje z okapami wyciągającymi i mam zgryz [skrob]

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: tuurma » wt sie 28, 2012 4:30 pm

Optymalne pewnie byłoby wejście do łazienki przez garderobę oraz zrzut na brudne ciuchy do pralni (taki zrzut trochę mimochodem wyszedł mojej kuzynce jakoś z wnęki przy schodach na górze, która na dole trafia w pomieszczenie gospodarcze :D ).

A na poważnie, to fotel u nas miał służyć siedzeniu sobie w łazience jak drugie bierze kąpiel, a chcemy pogadać. Teraz służy pilnowaniu dzieci w kąpieli, żeby się nie potopiły (dość skutecznie) ani nie zalały łazienki (z tym gorzej). To znaczy - służy o ile są warunki techniczne, żeby na nim usiąść, tzn. nie jest zawalony ciuchami i ręcznikami. Czyli nie tak znowu często, zwłaszcza jak się nas porobiło więcej. Ostatnio byli jeszcze moi rodzice i siostrzenica, raptem dodatkowe 3 sztuki, a liczba ręczników i porzuconej garderoby nie do przejścia.

Reasumując - fotela nie polecam, sama go właśnie wywaliłam i zamieniłam na taki mniejszy stylowy taborecik. Też zawalony [devil] ale mam w planie dorzucenie dużego wieszaka z półką i może się jakoś ogarniemy.

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: Cebulka » śr sie 22, 2012 10:29 pm

Hihi [lol]
My też mieliśmy taki zwyczaj, że do łazienki już się bez ubrań chodziło, ale dzieci rosną to trzeba się pewnych zwyczajów na dobrą chwilę pozbyć ;)

Czyli widzę że poważne głosy poparcia zbierają haczyki na korzyść blatów [super]
Przemyślę, to niezły pomysł :D

Niestety - albo wejście z garażu do sieni, albo łazienka z oknem - wybrałam to pierwsze [rol]
Za to górna będzie oknem dachowym :)

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: mietek » śr sie 22, 2012 10:11 pm

Ja to w tym temacie nie mam żadnych problemów w każdej części świata. Rozbieram się gdzieś znacznie wczwśniej i wchodzę "na gołasa".
W skrajnych przypadkach gdy muszę nieco uryć swe wdzięki... to w łazience wystarczy jeden mały haczyk na skromne okrycie :D

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: tereklo » śr sie 22, 2012 4:39 pm

Gdybym budowała dom, czy mogła zaprojektować sobie łazienkę na pewno byłoby miejsce na toaletkę z lustrem i fotelem. Żeby móc się wykosmetykować wygodnie, w dobrym świetle, nie na stojąco przy lustrze nad umywalką.

No i byłoby okno :)
A na ciuchy chyba dobry byłby wieszak z kołkami i patykami do przewieszenia. Kosz koniecznie, jeśli już ma być, to schowany w szafce (np. pasującej do toaletki :P )
Może nawet coś w tym stylu, tyle, że naścienne.
http://srvimg19.tablica.pl/images_tabli ... rev001.jpg
albo takie coś http://img12.allegroimg.pl/photos/orygi ... 2430116890

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: amita » śr sie 22, 2012 2:32 pm

A skąd w łazience, fotel mam w salonie. Przecież jak jeszcze ja dolożyłabym swoje ciuchy w łazience to trzeba by używać lopaty aby skorzystać z toalety. Spodnie i co tam jeszcze trzeba podnoszę z podłogi i odkladam na oparcie fotela :D a tak poważnie, to wieszam to co będzie wykorzystane na wieszaku ręcznikowym a potem zabieram do pokoju.

Re: Gdybym jeszcze raz budował/a mój dom to...

Post autor: Baś_22 » śr sie 22, 2012 8:43 am

Cebulka pisze: I tak się właśnie zastanawiam, czy może właśnie jak w łazience będzie takie miejsce, to nie będzie to wszystko wypełzać na dom? [lol]

Cebulko, na pewno tak będzie :)
Rozumiem, że w nowo budowanym domu łazienka będzie odpowiednich rozmiarów i spokojnie znajdzie się miejsce na sporych rozmiarów kosz :)
On w zupełności powinien zlikwidować różne stertki i sterty rzeczy porozkładanych w domu, wszak pod warunkiem, że w miarę regularnie będzie się
odbywało ich pranie [haha]
Oddzielną sprawą pozostaje prasowanie tego co wyschło po praniu [skrob] ale dzisiaj sporo rzeczy w ogóle się nie prasuje ;>

Na górę

cron